Strona główna Grupy pl.sci.psychologia nie chce mi się (żyć)

Grupy

Szukaj w grupach

 

nie chce mi się (żyć)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 83


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-09-28 21:51:06

Temat: nie chce mi się (żyć)
Od: "G. B. Spender" <q...@l...org> szukaj wiadomości tego autora

Witam
Mam taki mały problem. Otóż jestem frajerem. Coś jak jeden z tych gości
z filmu "Zemsta frajerów", ale jeszcze gorzej, bo inteligentem nie można
mnie nazwać. Gdy już się zorientowałem kim jestem i w czym problem
(pomogły w tym teksty PowerBox'a), zastanowiłem się nad polepszeniem
swojej sytuacji. Ale problem w tym, że mi się nie chce być miłym,
rozmawiać z ludźmi, zawierać nowych znajomości (a okazja jest, studia
zacząłem). Ogólnie nie chce mi się pracować nad sobą, wolę posiedzieć
przygnębiony i poużalać sie jaki to ja jestem biedny, nie mam
dziewczyny, w jednej się jakiś czas temu zakochałem ale nie miałem u
niej szans, itd, bla, bla. No i wkurza mnie częste wpadanie w ten stan.
Niestety zdarza się to często, przy różnych malutkich "porażkach",
takich jak przestraszenie się jakiegoś pakera na ulicy czy połamanie
kołpaka podczas nieostrożnej jazdy samochodem.
Co do kontaktów społecznych, to jakoś tak, nie wiem, boje się ludzi, nie
ufam im. Nie mogę pozbyć się uczucia potrzeby akceptacji, co mnie
wkurza. Czasami pomaga zupełne odcięcie się i olanie, ale to też chyba
nie tędy droga. W wakacje eksperymentalnie zatrudniłem się do pracy,
która powiedzmy miała związek z kontaktami międzyludzkimi. Pracowałem
jako telemarketer (oferty przez telefon), dziadostwo, ale próbowałem sie
w ten sposób uodpornić od rekacji ludzi i w ogóle. No i się nawet jakoś
przyzwyczaiłem do ludzi, ale i tak jak wracałem do domu byle co mogło
mnie załamać. Pracę już skończyłem i z im dalszej perspektywy patrzę,
tym bardziej mam wrażenie że niewiele mi to dało. No, może to, że teraz
więcej mówię i rzadziej się zacinam.
No i wracając do tematu, nie chce mi się nic dalej robić, żeby nie być
frajerem. Po co mam rozmawiać z ludźmi i utrzymywać kontakty? Nie chce
mi się. Nawet kurwa w wakacje mi się nie chciało wstawać z łózka. Mimo,
że byłem całkowicie wypoczęty, to wolałem spać dalej niż stawić czoło...
życiu ;)
Tak więc właśnie, podpowiedzcie mi, co ja mam robić, bo nie chce mi się
tak żyć jako frajer i ciota, który w wieku 19 lat nawet się nie całował
czy też nie potrafi postawić na swoim. Tyle, że zmian też nie chce mi
się przeprowadzać. I nawet samobójstwa nie chce mi się popełniać
(odnoszę jednak wrażenie, że na życiu już też mi za bardzo nie zależy,
choć pewnie stres i "wrodzone odruchy obronne" nie pozwoliłyby mi na
szybkie odejście).
Za wszelkie, nawet obraźliwe komentarze i sugestie będę wdzięczny.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-09-28 21:53:47

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "G. B. Spender" <q...@l...org> szukaj wiadomości tego autora

G. B. Spender napisał(a):
I nawet samobójstwa nie chce mi się popełniać
> (odnoszę jednak wrażenie, że na życiu już też mi za bardzo nie zależy,
> choć pewnie stres i "wrodzone odruchy obronne" nie pozwoliłyby mi na
> szybkie odejście).

Głupio to napisałem. Powinna tam dojść myśl: nie odważyłbym się.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-09-28 21:59:01

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "G. B. Spender"
> Witam
> Mam taki mały problem. Otóż jestem frajerem.

Nie jesteś frajerem tylko masz depreche ...
nie szukaj pomocy na grupie tylko idź do psychologa.
I to nie jest mały problem ... ale nie martw się skoro sam potrafisz go
dostrzec to nie jest tak źle.

Powodzenia
Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-09-29 05:55:06

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "G. B. Spender" <q...@l...org> szukaj wiadomości tego autora

Vicky napisał(a):
> Użytkownik "G. B. Spender"
>> Witam
>> Mam taki mały problem. Otóż jestem frajerem.
>
> Nie jesteś frajerem tylko masz depreche ...

Ależ jestem frajerem, sam chyba się lepiej znam :> A depresję no fakt,
chyba mam, ale to właśnie z takiego powodu, że jestem frajerem.

> nie szukaj pomocy na grupie tylko idź do psychologa.

I co taki psycholog może poradzić? Wmówić mi, żebym akceptował siebie
takiego jakim jestem? Trochę lipa. Jedyne, w czym faktycznie by mógł mi
pomóc, to może zlikwidować "załamwyanie się". Ale to raczej psychiatra,
bo psycholog zdaje się, że nie może zapisywać leków...

Pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-09-29 07:41:38

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "Morderca uczuć" <l...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

G. B. Spender napisał(a):
> Mam taki mały problem. Otóż jestem frajerem.

I co z tego, frajerzy też muszą być na świecie ;)

> Gdy już się zorientowałem kim jestem i w czym problem
> (pomogły w tym teksty PowerBox'a)

Posłuchaj ciekawszych artystów.

> Ale problem w tym, że mi się nie chce być miłym,
> rozmawiać z ludźmi, zawierać nowych znajomości (a okazja jest, studia
> zacząłem). Ogólnie nie chce mi się pracować nad sobą, wolę posiedzieć
> przygnębiony i poużalać sie jaki to ja jestem biedny, nie mam
> dziewczyny, w jednej się jakiś czas temu zakochałem ale nie miałem u
> niej szans, itd, bla, bla.

Czyli to nie fatalizm, ale po prostu Ci się nie chce. Twój wybór.

> No i wkurza mnie częste wpadanie w ten stan.

Po co się frustrować. Skoro Ci się nie chce z tym walczyć,
obrałeś taką drogę, zaakceptuj ten stan.

> Niestety zdarza się to często, przy różnych malutkich "porażkach",
> takich jak przestraszenie się jakiegoś pakera na ulicy czy połamanie
> kołpaka podczas nieostrożnej jazdy samochodem.

Paker jest pakerem bo chciał by się go bali. Nie ma w tym Twojej
winy, w łamaniu kołpaków też nie, więc po cholerę traktować te
zdarzenia jak porażki. Ot, życiowe sytuacje.

> Pracowałem
> jako telemarketer (oferty przez telefon), dziadostwo, ale próbowałem sie
> w ten sposób uodpornić od rekacji ludzi i w ogóle.

Nie tędy droga. Ja bym spróbował znaleźć pracę, którą lubię, w
której mogę "zabłysnąć".

> No i wracając do tematu, nie chce mi się nic dalej robić, żeby nie być
> frajerem. Po co mam rozmawiać z ludźmi i utrzymywać kontakty? Nie chce
> mi się. Nawet kurwa w wakacje mi się nie chciało wstawać z łózka. Mimo,
> że byłem całkowicie wypoczęty, to wolałem spać dalej niż stawić czoło...
> życiu ;)

Masz jakieś zainteresowania, coś Cię w ogóle kręci?

> Tak więc właśnie, podpowiedzcie mi, co ja mam robić, bo nie chce mi się
> tak żyć jako frajer i ciota, który w wieku 19 lat nawet się nie całował
> czy też nie potrafi postawić na swoim.

Nie łącz wszystkiego. Brak kontaktów z pannami to co innego niż
asertywność. Powinieneś rozwiązywać problemy metodą małych
kroków. Np. teraz skupiasz się na nawiązaniu przyjaźni z
dziewuchą, po to by wzmonić swoją wartość. Gdy to osiągniesz,
starasz się być stanowczy itd. Chcąc od razu być super macho,
wpadasz w większe frustracje. Ale jeśli pogodziłeś się z byciem
frajerem... nie licz, że spodobasz się fajnej dziewczynie.

> Tyle, że zmian też nie chce mi
> się przeprowadzać. I nawet samobójstwa nie chce mi się popełniać
> (odnoszę jednak wrażenie, że na życiu już też mi za bardzo nie zależy,
> choć pewnie stres i "wrodzone odruchy obronne" nie pozwoliłyby mi na
> szybkie odejście).

Bzdura. Podświadomie wiesz, że życie może się zmienić
diametrialnie. W Twoim wieku naturalna jest frustracja wynikająca z
braku swojego miejsca na Ziemi. Zaczynasz dorosłe życie, jednak nie
nauczono Cię jak sobie dawać radę w życiu, jak znaleźć
przyjaciół. Działasz na oślep, prubujesz robić to co inni, ale Ci
nie wychodzi.
Stosuj "małe kroki". Np. starasz się rozwiązać jeden problem, kiedy
już się uda, bierzesz się za kolejny. Z dziewczyn nie rezygnuj,
poderwanie laski poprawia samopoczucie i daje kopa do działania :)

Pozdrawiam,
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-09-29 08:45:46

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>> Nie jesteś frajerem tylko masz depreche ...
>
> Ależ jestem frajerem, sam chyba się lepiej znam :> A depresję no fakt,
> chyba mam, ale to właśnie z takiego powodu, że jestem frajerem.

Niska samoocena :] - to też przydałoby się skonsultować :)

>> nie szukaj pomocy na grupie tylko idź do psychologa.
>
> I co taki psycholog może poradzić? Wmówić mi, żebym akceptował siebie
> takiego jakim jestem? Trochę lipa. Jedyne, w czym faktycznie by mógł mi
> pomóc, to może zlikwidować "załamwyanie się". Ale to raczej psychiatra, bo
> psycholog zdaje się, że nie może zapisywać leków...

Lekarstwa działają na skutek nie na przyczynę
A żebyś mógł poczuć się lepiej musisz zlikwidować przyczynę takiego stanu.
Może jakaś terapia - nie wiem - idź i pogadaj. Tam przynajmniej otrzymasz
fachową pomoc.
Psycholog to tylko człowiek. Skoro nie masz obiekcji by pisać do setek ludzi
na grupę to do psychologa też nie powinieneś mieć iść.
Czasem wystarcza jedna wizyta.
A psychika "nie-leczona" też może doprowadzić do poważnych powikłań.
Im wcześniej tym lepiej.

Pozdrawiam
Vicky

p.s.
Poczytaj w necie o terapiach - np behawioralno-poznawczej.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-09-29 10:09:25

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "Jozwik" <j...@c...ropczyce.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "G. B. Spender" <q...@l...org> napisał
> Mam taki mały problem. Otóż jestem frajerem.

Kup sobie porządny motocykl :)


Jóźwik


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-09-29 10:21:02

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: Czułe wsparcie <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 29 Sep 2006 12:09:25 +0200, Jozwik napisał(a):

> Kup sobie porządny motocykl :)

Tiaaa... Co cię nie zabije, cię wzmnocni.

--
Pozdrawiam,
Twoje Czułe Wsparcie

"A jeśli Bóg jest solniczką? A ja soliłem ziemniaczka?" (c) Moon

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-09-29 13:13:54

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "Sky Walker" <1...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jozwik" <j...@c...ropczyce.pl> napisał
> Użytkownik "G. B. Spender" <q...@l...org> napisał
>> Mam taki mały problem. Otóż jestem frajerem.
>
> Kup sobie porządny motocykl :)

a Ty co? też miałeś podobny problem?
Jeśli tak to co? po kupnie motocykla przestałeś być frajerem czy
dowartościowałeś się?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-09-29 17:19:20

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "MasterMind" <m...@m...mn> szukaj wiadomości tego autora

> (...)

Jesteś frajerem...i co z tego? Widze tu przynajmniej dwie rzeczy, które są
pozytywne, tzn. pogodzileś się z tym i nie oszukujesz się.

Jeżeli chcesz poważnie i normalnie pogadać o tym, to podaje nr GG: 3358030


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dowcipy
pomocy - myśli samobójcze
mlodzi
Ofiary przemocy.
Z KACZEGO JAJA WYLAZŁA ŻABA

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »