« poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2002-11-24 16:51:23
Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?> > Alez naturalnie, chyba ze sie wybiera studia wbrew sobie, aby zadowolic
> > rodzicow/znajomych/falszywe ambicje/mode na dany kierunek - dowolne
wybrac.
> > Byle nie zaineresowania i pasje - bo to jest 'be' wedlug Ciebie.
>
> a gdzie ja tak napisalam???
> czy tobie tylko o to chodzi, zeby bic piane??
Chyba jednak Tobie, dlatego dawno juz chcialam te pseudodyskusje zakonczyc.
> coz, skomentuje to tylko tak, masz mocno zawezone horyzonty.
Nie przypominam sobie, abysmy znaly sie osobiscie, dlatego tez nie
osmielilabym sie tak o kimkolwiek powiedziec na podstawie paru postow w
sieci. Powyzszy komentarz swiadczy o jego autorce, niestety.
>
> > Znow nie czytasz w kontekscie. Odpisalam konkretnie na Twoj prztyczek o
> > moich studiach - prztyczkiem o Twoich. Duzo wiecej wiem o studiach
> > prawniczych (i innych zreszta tez), niz Ci sie wydaje.
>
> a czy ty o tym sama wiesz?? ;/
Co masz na mysli? O czym i co "sama"? Mialas na mysli "yourself"? Pisz
prosze wyrazniej.
>
> > > i co w zwiazku z tym??? ma to jakis wklad w organizowanie czasu
studentom
> > > prawa??
> >
> > A to w zwiazku z tym, ze nie dam sie nabrac na zale typu: mam tyle pracy
> > naukowej na uczelni, ze nie mam czasu na zarobienie kilku groszy.
>
> i ty dalej w kolko. uwazasz po prostu, ze zrobilas jakies nieziemskie
wyczyny
> swoimi osiagnieciami i teraz inni, ktorzy nie maja podbnego szablonu
postepowania
> to jakies debile, zle zorganizowane, niedopasowane do tego co robia i nie
> mozesz dopuscic do swiadomosci, ze dla innych byloby to banalnie proste.
Hm, teraz zaczynasz, jak zwykle przy braku argumentow, czytac w myslach.
Otoz ja niczego nie uwazam. Pare osob tutaj zgadza sie z moim zdaniem co do
Sagi. Mimo naszych sporow w wielu tematach cenie je i szanuje, tym bardziej
nie traktuje swoich pogladow w temacie Sagi za dziwne. Slowo "debile" uzyte
przez Ciebie - zaznaczam, Iwon(k)a to napisala, wywola pewnie kolejna
burze. Ale to juz Tobie pozostawiam tlumaczenie sie z niego. A jako ze masz
ogromne tendncje do pisania OT, z mojej strony w dyskusji z Toba daje EOT.
Nie da sie dyskutowac w ten sposob - robisz wycieczki osobiste, zbaczasz z
tematu, a na adekwatne do owych wycieczek reakcje odpowiadasz oburzeniem.
Chyba bylas taka Saga, ktorej rodzice wszystko dawali, i ktora teraz broni
swojej "siostry".
Jesli, jak piszesz, dla Sagi byloby to tak banalnie proste (samodzielnosc i
niezaleznosc - mimo ze sama pisze, iz nie da rady, bo..........), to wskaz
jej te prosta droge............
EOT
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2002-11-24 17:58:18
Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?"Ania Björk (sveana)" <a...@s...com> wrote in message
news:arr001$nus$1@news.onet.pl...
> Nie przypominam sobie, abysmy znaly sie osobiscie, dlatego tez nie
> osmielilabym sie tak o kimkolwiek powiedziec na podstawie paru postow w
> sieci. Powyzszy komentarz swiadczy o jego autorce, niestety.
czy trzeba znac sie osobiscie, zeby cos napisac o kims???
czy twoje tutaj teksty reprezentuja inna osobe anizlei jestes
w realu?, jesli tak, to wobec tego ta czesc ciebie, ktora tutaj
przedstawiasz piszac takie a nie inne poglady, ma mocno zawezone
horyzonty.
> > A to w zwiazku z tym, ze nie dam sie nabrac na zale typu: mam tyle pracy
> > > naukowej na uczelni, ze nie mam czasu na zarobienie kilku groszy.
> >
> > i ty dalej w kolko. uwazasz po prostu, ze zrobilas jakies nieziemskie
> wyczyny
> > swoimi osiagnieciami i teraz inni, ktorzy nie maja podbnego szablonu
> postepowania
> > to jakies debile, zle zorganizowane, niedopasowane do tego co robia i nie
> > mozesz dopuscic do swiadomosci, ze dla innych byloby to banalnie proste.
>
> Hm, teraz zaczynasz, jak zwykle przy braku argumentow, czytac w myslach.
> Otoz ja niczego nie uwazam.
nie??? :-)) dobre, twoje komentarze tak bezwiednie wpadaja do kompa....
Pare osob tutaj zgadza sie z moim zdaniem co do
> Sagi. Mimo naszych sporow w wielu tematach cenie je i szanuje, tym bardziej
> nie traktuje swoich pogladow w temacie Sagi za dziwne.
a pare nie, i co teraz?
Slowo "debile" uzyte
> przez Ciebie - zaznaczam, Iwon(k)a to napisala, wywola pewnie kolejna
> burze.
tak myslisz, tez czytasz w myslach??
Ale to juz Tobie pozostawiam tlumaczenie sie z niego. A jako ze masz
> ogromne tendncje do pisania OT, z mojej strony w dyskusji z Toba daje EOT.
trzymam cie za slowo!!!
> Nie da sie dyskutowac w ten sposob - robisz wycieczki osobiste, zbaczasz z
> tematu, a na adekwatne do owych wycieczek reakcje odpowiadasz oburzeniem.
piszesz o sobie?
> Chyba bylas taka Saga, ktorej rodzice wszystko dawali, i ktora teraz broni
> swojej "siostry".
proponuje, zebys w ramach mojej odpowiedzi poczytala list Oasego. zgadzam sie z nim
w zupelnosci.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2002-11-24 18:17:30
Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?Jolanta Pers" <j...@u...com.pl> napisał w wiadomości
news:arq96p$fuq$3@news.tpi.pl...
>> Jasne, każdy rodzic powinien radośnie utrzymywać córkę, która się
puszcza,
> syna, który ćpa, każda żona - chlejącego męża, a każdy mąż - żonę
> rozrzucającą kasę garściami.
O ile dobrze zrozumiałam, Rodzice Sagi zgadzali się na układ mieszkania z
facetem bez ślubu na ich koszt. Na pewno mają wystarczającą ilość wyobraźni,
żeby wiedzieć, że młodzi nie są celibatariuszami i że konsekwencją wspólnego
mieszkania może być ciąża.
Każdy sobie życie sam układa - rodzice też. Mogli się nie zgodzić na taki
układ znacznie wcześniej, jeśli zachowanie pozorów jest dla nich aż takie
istotne.
Ja tam jestem zdania, że nic: ani kasa, ani miłość nie obliguje nikogo to
spełniania cudzych oczekiwań.
pietka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2002-11-24 19:02:00
Temat: Re: PODSUMOWANIEJestem zdania, że bycie utrzymywanym przez rodziców w czasie studiów to nic
złego. Ja wyszłam za mąż podczas studiów i od tego momentu nie brałam kasy
od rodziców, ale nie uważam, że jest to jedyne "honorowe" rozwiązanie. Można
być utrzymywanym przez rodziców -zależy od sytuacji finansowej, gotowości
rodziców do pomocy, możliwości mlodych, itd. Różnie bywa.
Nie widzę wcale powodu, aby Cię Sago pouczać albo potępiać. Oczy otwierałam
ze zdumienia czytając niektóre posty.
Napisałam w komentarzu do jednej z wypowiedzi, że nic nie zobowiązuje nas do
spełniania cudzych oczekiwań. Nawet to że jesteśmy utrzymywani przez kogoś
albo darzeni wyjątkowym uczuciem.
To nieuczciwe liczyć się z opinią rodziców tylko_dlatego_że_dają_pieniądze,
ale nie dlatego, że się im ufa i chce się brać pod uwagę ich zdanie.
Nieuczciwe wobec rodziców i wobec siebie. Wobec rodziców dlatego, że to
oznacza, że muszą sobie naszą lojalność "kupować". Wobec siebie, bo już nie
liczy się to co my chcemy, ale to co chcą ci, którzy za nas płacą.
Tyle tu bylo krzyku o niezależność. A przecież finanse to zaledwie mały
kawałek niezależności.
Ja myślę Sago, że Ty właśnie zdobywasz umiejętność bycia niezależnym - a że
zaczynasz nie od kasy, jak Ci to tutaj sugerowano, to Twoja sprawa. Ty
wybierasz kolejność.
Niezależność to fajna rzecz i serdecznie życzę Ci niezależności (zwłaszcza
"niefinansowej")
Na dobry początek uściski z 3M
pietka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2002-11-24 19:24:39
Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:arr3vv$3fk$1@news.onet.pl...
> proponuje, zebys w ramach mojej odpowiedzi poczytala list Oasego. zgadzam
sie z nim
> w zupelnosci.
> iwon(k)a
Ooooooo to ja, he he :-)))))))))))))
Wlasnie szukalem miejsca by podkreslic ze, jak w tej dyskusji, zawsze
najwazniejsze jest by wspolnymi silami, zgodnie przede wszystkim, dojsc do
wnioskow ktore z pewnoscia pomoga autorce watku w rozwiazaniu jej problemow
;-)))
Pozdrawiam
Andrzej :-)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2002-11-24 21:03:37
Temat: Re: PODSUMOWANIEAnia Björk (sveana) wrote:
>> "Saga" <t...@o...pl> wrote in message
>> news:aroplp$ev9$1@absinth.dialog.net.pl...
>>> jednym slowem brak mi slow. Tragedia i wstydem okropnym jest na tej
>>> grupie [ciach] zegnam ozieble
>>> ewa
>>
>> Sqrczak, to Ty?
>> Hehe ;))
>> Kasia z glupawka
>>
>
> E tam, ale jakas ona taka skandynawska, bo i ksywke ma z tych stron, i
> oziebla jest.......
No wiem, ze to nie Sqrczak, ale tak mi sie jakos skojarzylo, gdy temat Saga
rzucila, ale nie zaznaczyla, ze odmienne opinie ja nie interesuja ;)
Kasia
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2002-11-24 21:12:00
Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?W artykule Albert wystukal(a)
> Nie kazdy sie zgodzi i rodzice tamtej kobiety sie wlasnie nie zgadzaja.
> Dla katolikow i innych chrystianow, slub jest przymusem.
> Kobieta nie moze uprawiac seksu(porno) bez slubu ani z nim wspolzyc bo jest
> to smiertelny grzech. Jesli by tamta kobieta umarla np. przy porodzie, to
> wg. katolikow jej dusza zostalaby potepiona na wieki.
>
> Dlatego slub jest przymusowy aby moc bezgrzesznie kopulowac i plodzic
> dzieci.
>
> Nie jest rozsadne rozwazanie mysli i zachowan ludzi bez uwzgledniania ich
> religij.
A ten co to za swiety........?
--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)go2.pl | GG:4510058 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2002-11-24 23:59:17
Temat: Re: PODSUMOWANIERzeczywiście podejście grupowiczów do tematu jest niepoważne. Ale każdy ma
prawo do własnego zdania. Tym akurat nie powinnas tak bardzo się martwić.
Po pierwsze - chcę ci powiedzieć, że Twoje prawo do wyboru jest tylko twoje i
takie prawo masz. Jednak decyzja o tym czy ze slubem czy bez -w takiej sytuacji
jak Twoja -jest bardzo ważna i powinnaś ją dokładnie przemyśleć.
Jeśli się kochacie i jestescie zdecydowani na wspólne życie to robicie sobie
kłopot z tą decyzją (mi kojarzy się to z małym dzieckiem : "a ja zrobię
inaczej"). Legalizacja związku nie wiąże się z utratą miłości. To czy
małżeństwo jest udane czy zależy od tego, jak ludzie dbają i pielęgnują swoją
miłość, a nie od tego czy zawarli zw. małż.czy nie.
Chyba, że nie jestes pewna tej miłości (siebie albo partnera) i masz obawy
co do tego związku. Wtedy rzeczywiście brać ślub tylko z powodu dziecka byłoby
pomyłką a nawet wielkim błędem.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2002-11-25 07:21:36
Temat: Re: PODSUMOWANIE-długieUżytkownik "Saga" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:aroplp$ev9$1@absinth.dialog.net.pl...
> - tak w ogole to powinnam znalezc prace i zrezygnowac z pomocy rodzicow bo
Wiesz w Twojej sytuacji to juz jest nierealne, Ty masz dbać o siebie i
dziecko a nie denerwowac sie pracą. Twoje zdrowie jest teraz najważniejsze.
A poza tym patrząc realnie kto przyjmie kobiete w 5-tym m-cu ciązy albo z
malutkim półrocznym dzieckiem??
Zamiast toczyc boje z całą rodziną i otoczeniem pomysl o sobie, bo to odbije
się na dziecku. Moze warto powiedziec rodzicom, ze wrócicie do sprawy po
porodzie, kiedy juz "bedzie po wszystkim". Rozumiem, ze dla Was to trudna
sytuacja, ale stało sie i teraz złe słowa niewielu tu zmienią, nawet jesli
wywołają w Was poczucie winy. Teraz to musicie przygotowac sie na przyjscie
dziecka zeby udowodnic, ze to dziecko jest wazne. Mysle, ze jak rodzice
zobaczą to malenstwo to zmienią poglądy chociaz troszkę.
Moi rodzice tez marudzili jak brat zamieszkał z obecną zona bez slubu,
rodzina komentowała jakby był nie z tej ziemi. A teraz wzieli slub i
wszystko jest ok. Rodzice na pewno bardzo Ciebie kochają, ale mają inny
model myslenia niz obecnie młodzi ludzie. Faktem jest, że Twój TŻ powinien
zacząc rozglądać sie za jakąs pracą, bo wtedy Wam bedzie lepiej jako
rodzinie choć troche niezależnej finansowo.
Mają tyle lat co Ty to fakt, ze powinnas sie uczyć, ale bedąc w ciązy sama
zmieniłas bieg swojego zycia. A poza tym w Polsce, szczególnie dzisiaj,
naprawdę trudno byc samodzielnym 23-latkiem, studiującym. I tu ciebie
rozumiem, ze wolisz studiowac zamiast pracowac i studiowac, a masz ku temu
warunki, ale zeby nie zmarnowac relacji miedzy rodzicami i nie narazic sie
rodzinie to proponuje udanie sie z TŻ na obiad, kolację do rodziców i
rzeczowe argumenty. Ale nie w stylu, ze nie chcecie slubu i juz. Moze zacząc
od tego, ze dziecko juz prawie jest i potrzebujesz teraz spokoju a nie
nerwowki z dwóch stron- studia i rodzina, że nie jestescie gotowi na slub,
ze obecnie slub nie jest taki wazny i zapytac wprost czy rodzice wstydzą sie
ciebie, bo jestes samotna matką wg nich?? A moze warto pomyslec o slubie
cywilnym tylko?? Przemyslcie razem z TŻ wszystko od początku do konca i
spotkajcie sie z rodzicami. I pamietaj, ze masz myslec teraz o dziecku a nie
wdawac sie w nerwówki (szczególnie na grupie:-)))))))) )
--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka (27-10-97) +...(06-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/
http://tweety2000.w.interia.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2002-11-25 09:05:14
Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?> Uwazam tak jak Ania, ze zachowujesz sie nieodpowiedzialnie i
> cynicznie. A swoja droga, dlaczego nie chcesz, zeby dziecko urodzilo
sie w
> "zalegalizowanej" rodzinie ?
A dlaczego "legalizacja" ma być obowiązkiem narzucanym przez ^$*%$*^$.
> Nie jestes pewna uczuc faceta /jak go
> nazywasz/, czy swoich?
Właśnie dlatego że jest ich pewna nie musi babrać się w
legalizacjach!!!!
> Jakie sa przeszkody?
ROZUM!!!
> Wspolczuje Twoim rodzicom. E.
Ja też - w tym wieku ta choroba jest juz nieuleczalna
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |