Strona główna Grupy pl.soc.rodzina nie chcę slubu! co robic?

Grupy

Szukaj w grupach

 

nie chcę slubu! co robic?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 212


« poprzedni wątek następny wątek »

81. Data: 2002-11-24 14:19:46

Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <a...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

> ??? ale wnioski....
> iwon(k)a
>

Dostosowuje sie do przedmowczyni ;-/////
A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


82. Data: 2002-11-24 14:45:29

Temat: PODSUMOWANIE Re: nie chcę slubu! co robic?
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Tez jestem troszke zasmucony po przeczytaniu tego watku, chcialem tylko
zaznaczyc ze to nie grupa jest "taka", to kazdy z nas z osobna jest lub nie
jest "taki". A fakt ze razem tworzymy srednio przyjemny obraz.
Przede wszystkim moim zdaniem nalezy oddzielic dwa problemy, finansowy i
roszczeniowy tylko nie tak jak to zrobily niektore osoby na grupie wiazac je
ze soba jeszcze bardziej. Po pierwsze jesli chodzi o kwestie wychowywania
dzieci to i owszem nastepuje w zyciu dziecka okres kiedy wychowuje sie go
przez nakazy, zakazy i inne roszczenia i jest to imo bezwzglednie konieczne,
jednak w wieku 23 lat ten okres powinien byc juz chyba dawno zakonczony.
Jesli rodzice do tej pory nie wpoili swemu dziecku wartosci w ktore wierza
to juz jedyna szansa na ich nauczenie, przy zalozeniu ze sa sluszne, jest
samodzielne przekonanie sie na swoich bledach czy sukcesach.
Jesli chodzi o sprawy finansowe to czesto pojawiaja sie na grupie tematy
samodzielnosci finansowej i o ile jestem w stanie zrozumiec i podziwiac
umiejetnosc dojscia do stanu samowystarczalnosci w stosukowo mlodym wieku
bez wiekszych strat w zakresie edukacji czy innych podobnych, to dziwi mnie
z kolei straszna fobia u innych przed innym stanem rzeczy. W dzisiejszych
czasach albo sie udaje usamodzielnic wczesniej albo po prostu sie nie udaje,
i jesli ktos jest w stanie tak sie dogadywac ze swoja rodzina ze wymiana
wartosci materialnych i niematerialnych przebiega na tym samym poziomie,
przez co moze on liczyc na dluzsze poparcie finansowe to chwala mu tylko za
to. Taki stan rzeczy nie koniecznie musi oznaczac bycia darmozjadem, dlug
wdziecznosci wobec ... "zycia", nazwijmy to, moze zostac splacony podczas
pomocy przyszlemu pokoleniu w usamodzielnieniu sie, czy jakiejkolwiek innej
formie dzieki ktorym duma finansujacych rodzicow z dobrze wychowanych dzieci
znacznie przerosnie poniesione wczesniej koszty materialne, jesli ktos sie
juz uprze koniecznie ze musi byc cos za cos.
A zasmucilo mnie to ze przyklad tego watku pokazuje ze tak naprawde to
niewiele sie jeszcze roznimy od istot ktore jeszcze z drzewa nie zeszly,
pomarancza za dwa banany, jestes slabszy od tego kto opanowal drzewo -
zdychasz z glodu.

Andrzej



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


83. Data: 2002-11-24 14:57:53

Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ania Björk (sveana)" <a...@s...com> wrote in message
news:arqn2b$4u4$1@news.onet.pl...
> > :-)))) najwyrazniej mialyscie czas skoro fizycznie poza szkola i nauka
> > pracowalyscie, tak trudno to zrozumiec????
>
> Mozna tez napisac tak: nauka nam latwo przychodzila - nie musialysmy walczyc
> o kazde zaliczenie, czyli: wybralysmy studia zgodnie z zainteresowaniami,
> predyspozycjami i zdolnosciami. Zlosliwie napisane? Ale celowo.

napisane na miare, osoby, ktora skonczyla studia, ktore zadowolily jej
zainteresowania i zdolnosci - czyli jest taki na jaki cie widac tylko stac.

> Ten powyzszy Twoj komentarz to typowe czepianie sie. Pisalas o studiach
> Joli, wiec do tychze sie ustosunkowalam, a ze znam je z autopsji, tym
> latwiej mi bylo. Na studiach "szczekoznawczych" tez swiat sie nie konczy,
> tak na marginesie.

nie pisze o stomatologii o ile tak ty rozumiesz to slowo, ale o
innych studiach w ogole, min o prawie.

Gdybys uwazniej czytala moje posty w tym watku,
> doczytalabys, ze pracowalam na uczelni (czyli powinnam cos tam wiedziec o
> innych kierunkach studiow), oraz ze studia w szkole wyzszej zaliczylam
> dwukrotnie - na dwoch roznych uczelniach/kierunkach/w roznych krajach.

i co w zwiazku z tym??? ma to jakis wklad w organizowanie czasu studentom
prawa??

> Dyskusja poza tym nie jest o czasie czy jego braku, a o postawie i
> cynizmie/braku cynizmu.

cynizm, raczej dotyczy recepty na czyjes zycie.

Teraz to Ty mi uwierz ze jak ktos chce lub musi sie
> sam utrzymac, to wystarczy mu i czasu, i checi zarowno do nauki jak i do
> pracy. A czesto bedzie i tak, ze jego wyniki naukowe beda duzo lepsze od
> wynikow mamisynkow i kujonkow.

no coz, widac pewnych rzeczy jednak nie mozna zrozumiec.
iwon(k)a


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


84. Data: 2002-11-24 14:58:55

Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Jolanta Pers" <j...@u...com.pl> wrote in message
news:arqlc1$8ht$2@news.tpi.pl...
> Iwon(k)a, Iwon(k)a, czytajże Ty ze zrozumieniem. Ja pisałam wyraźnie, że w
> życiu bywa różnie są różne i każdemu może się zdarzyć trudna sytuacja
> życiowa.
>
> Ale jeśli ktoś ma 30 lat i jak dotąd nie znalazł jakiejkolwiek pracy, to
> jest to patologia jak się patrzy. Albo jest nienormalny i nie nadaje się do
> żadnej pracy, albo wybrał sobie jakiś totalnie bezsensowny zawód (a przez te
> lata miał sporo czasu, żeby go zmienić), albo po prostu jest megacynikiem
> dojącym rodziców z zimną krwią.


wobec tego przeczytaj sie sama i zobacz jak piewsza czesc zaprzecza drugiej.
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


85. Data: 2002-11-24 15:01:06

Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?
Od: "Jolanta Pers" <j...@u...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:arqpfj$aai$1@news.onet.pl...
> wobec tego przeczytaj sie sama i zobacz jak piewsza czesc zaprzecza
drugiej.

W którym miejscu, bo nie widzę? Uściślając: trudna sytuacja trwająca 10 lat
nie jest dla mnie wyjątkowa ani szczególna, tylko patologiczna.

JoP

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


86. Data: 2002-11-24 15:06:23

Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Jolanta Pers" <j...@u...com.pl> wrote in message
news:arqlbv$8ht$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:arqi6v$nv4$1@news.onet.pl...
> >
> > brakuje ci juz argumentow, ze musisz teraz wymyslac sytuacje z marginesow
> > spolecznych??? moze trzymaj sie tej sutuacji a nie uogolniaj.
>
> Trzymam się i to ściśle: rodzice Sagi utrzymują ją, a z takich czy innych
> względów nie aprobują tego, jak sobie układa życie osobiste. No to pytam:
> mają to z pieśnią na ustach robić dalej?

moze powinni robic co oni zadecyduja?? ja osobiscie pozostane przy
skomentowaniu, iz utrzymywanie dziecka nie upowaznia rodzicow
do wszytkich decyzji za nie. argument typu "poki ja ciebie utrzymuje,
albo poki zyjesz w moim domu to ..." do mnie nie przemawia jako
przyklad godny nasladowania i promowania.
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


87. Data: 2002-11-24 15:11:03

Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Jolanta Pers" <j...@u...com.pl> wrote in message
news:arqpkk$3to$1@news.tpi.pl...
> W którym miejscu, bo nie widzę? Uściślając: trudna sytuacja trwająca 10 lat
> nie jest dla mnie wyjątkowa ani szczególna, tylko patologiczna.


jesli wiec dotyczy to kwestii definicji czasu, kazdy bedzie mial
ja inna.
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


88. Data: 2002-11-24 15:23:06

Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <a...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

> > Mozna tez napisac tak: nauka nam latwo przychodzila - nie musialysmy
walczyc
> > o kazde zaliczenie, czyli: wybralysmy studia zgodnie z
zainteresowaniami,
> > predyspozycjami i zdolnosciami. Zlosliwie napisane? Ale celowo.
>
> napisane na miare, osoby, ktora skonczyla studia, ktore zadowolily jej
> zainteresowania i zdolnosci - czyli jest taki na jaki cie widac tylko
stac.

Alez naturalnie, chyba ze sie wybiera studia wbrew sobie, aby zadowolic
rodzicow/znajomych/falszywe ambicje/mode na dany kierunek - dowolne wybrac.
Byle nie zaineresowania i pasje - bo to jest 'be' wedlug Ciebie.
Nie rozumiem akapitu "czyli jest taki na jaki cie widac tylko stac", ucieklo
Ci jakies slowko lub literka. Ale odpowiem tak, jak rozumiem - moim zdaniem
powinno sie mierzyc sily na zamiary i nie rzucac sie z motyka na slonce.
Akurat dyskutujac konkretny wybor (filologia angielska), gdzie kandydatow na
jedno miejsce bywa po kilkunastu, jest to sama w sobie kwestia dyskusyjna -
w porownaniu chocby ze stomatologia (ze dalej bedziemy mowic osobiscie),
ktora czesto, obok farmacji, jest deska ratunkowa dla osob nieprzyjetych na
medycyne.

>
> > Ten powyzszy Twoj komentarz to typowe czepianie sie. Pisalas o studiach
> > Joli, wiec do tychze sie ustosunkowalam, a ze znam je z autopsji, tym
> > latwiej mi bylo. Na studiach "szczekoznawczych" tez swiat sie nie
konczy,
> > tak na marginesie.
>
> nie pisze o stomatologii o ile tak ty rozumiesz to slowo, ale o
> innych studiach w ogole, min o prawie.

Znow nie czytasz w kontekscie. Odpisalam konkretnie na Twoj prztyczek o
moich studiach - prztyczkiem o Twoich. Duzo wiecej wiem o studiach
prawniczych (i innych zreszta tez), niz Ci sie wydaje.

>
> Gdybys uwazniej czytala moje posty w tym watku,
> > doczytalabys, ze pracowalam na uczelni (czyli powinnam cos tam wiedziec
o
> > innych kierunkach studiow), oraz ze studia w szkole wyzszej zaliczylam
> > dwukrotnie - na dwoch roznych uczelniach/kierunkach/w roznych krajach.
>
> i co w zwiazku z tym??? ma to jakis wklad w organizowanie czasu studentom
> prawa??

A to w zwiazku z tym, ze nie dam sie nabrac na zale typu: mam tyle pracy
naukowej na uczelni, ze nie mam czasu na zarobienie kilku groszy.

> Teraz to Ty mi uwierz ze jak ktos chce lub musi sie
> > sam utrzymac, to wystarczy mu i czasu, i checi zarowno do nauki jak i do
> > pracy. A czesto bedzie i tak, ze jego wyniki naukowe beda duzo lepsze od
> > wynikow mamisynkow i kujonkow.
>
> no coz, widac pewnych rzeczy jednak nie mozna zrozumiec.
> iwon(k)a
>
Widze, niestety....
A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


89. Data: 2002-11-24 15:57:15

Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ania Björk (sveana)" <a...@s...com> wrote in message
news:arqqqh$d6e$1@news.onet.pl...

>
> Alez naturalnie, chyba ze sie wybiera studia wbrew sobie, aby zadowolic
> rodzicow/znajomych/falszywe ambicje/mode na dany kierunek - dowolne wybrac.
> Byle nie zaineresowania i pasje - bo to jest 'be' wedlug Ciebie.

a gdzie ja tak napisalam???
czy tobie tylko o to chodzi, zeby bic piane??

> Nie rozumiem akapitu "czyli jest taki na jaki cie widac tylko stac", ucieklo
> Ci jakies slowko lub literka.

nie. jesli nie zalapalas o co chodzi, to napisz, moze w jakis
inny przystepny sposob ci to wytlumacze.

Ale odpowiem tak, jak rozumiem - moim zdaniem
> powinno sie mierzyc sily na zamiary i nie rzucac sie z motyka na slonce.
> Akurat dyskutujac konkretny wybor (filologia angielska), gdzie kandydatow na
> jedno miejsce bywa po kilkunastu, jest to sama w sobie kwestia dyskusyjna -
> w porownaniu chocby ze stomatologia (ze dalej bedziemy mowic osobiscie),
> ktora czesto, obok farmacji, jest deska ratunkowa dla osob nieprzyjetych na
> medycyne.

coz, skomentuje to tylko tak, masz mocno zawezone horyzonty.

> Znow nie czytasz w kontekscie. Odpisalam konkretnie na Twoj prztyczek o
> moich studiach - prztyczkiem o Twoich. Duzo wiecej wiem o studiach
> prawniczych (i innych zreszta tez), niz Ci sie wydaje.

a czy ty o tym sama wiesz?? ;/

> > i co w zwiazku z tym??? ma to jakis wklad w organizowanie czasu studentom
> > prawa??
>
> A to w zwiazku z tym, ze nie dam sie nabrac na zale typu: mam tyle pracy
> naukowej na uczelni, ze nie mam czasu na zarobienie kilku groszy.

i ty dalej w kolko. uwazasz po prostu, ze zrobilas jakies nieziemskie wyczyny
swoimi osiagnieciami i teraz inni, ktorzy nie maja podbnego szablonu postepowania
to jakies debile, zle zorganizowane, niedopasowane do tego co robia i nie
mozesz dopuscic do swiadomosci, ze dla innych byloby to banalnie proste.

> > no coz, widac pewnych rzeczy jednak nie mozna zrozumiec.
> > iwon(k)a
> >
> Widze, niestety....
> A.

a to juz jakis postep....
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


90. Data: 2002-11-24 16:22:29

Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?
Od: "Łania" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:arqptj$b8k$1@news.onet.pl...
> ja osobiscie pozostane przy
> skomentowaniu, iz utrzymywanie dziecka nie upowaznia rodzicow
> do wszytkich decyzji za nie. argument typu "poki ja ciebie utrzymuje,
> albo poki zyjesz w moim domu to ..." do mnie nie przemawia jako
> przyklad godny nasladowania i promowania.
Otóż to.
Czy rodzice dziesieciolatka powinni wybierać (i opłacać) jego zajecia
dodatkowe według swojego uznania, również wyraźnie wbrew jego woli, czy też
brać pod uwagę jego zainteresowania i chęci? Moim zdaniem to drugie.
Na pełną zależność finansową Sagi rodzice najwyraźniej się godzą, a nawet
jej chcą. Tyle, że teraz, gdy nie spełnia oczekiwań, nie można już sie nią
pochwalić przed znajomymi, mogą zmienić zdanie.
Myślę, że dla rodziców ważne jest Sago "dlaczego" nie chcesz ślubu.
Wytłumacz im, najlepiej byś miała mocne argumenty, takie którymi bedą mogli
zasłonić się przed znajomymi. Pierwsze co ludziom z ich pokolenia może
przychodzić na myśl to to, że "on nie chce" lub "uważacie swój zwiazek za
słaby i nie chcecie ryzykować ślubem, czyli że nie jest to dziecko gorącej
miłości". Tak mogą myśleć oni, ich znajomi i przyszli znajomi Waszego
dziecka. Za brak ślubu w naszym społeczeństwie często jeszcze płaci się
brakiem zrozumienia, więc zacznij się przyzwyczajać.
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 20 ... 22


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

kochana rodzinka
test
FOREVER
oszczednosc czy skapstwo
prezent dla taty

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »