Data: 2007-06-09 21:08:04
Temat: Re: nie obudzić się
Od: Maria <g...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Od 1,5 roku??? Chlopie, jak ja teraz wspominam czas kiedy bylem 1,5 roku od
> pierwszej mysli samobojczej, to normalnie W POROWNANIU z tym co mam teraz to
> byl PIEKNY okres.... Ja juz od blisko 7 lat marze o smierci... tzn.
> szczegolnie to chcialbym nie tyle umrzec, co po prostu przestac zupelnie
> istniec - a istnieje duze prawdopodobienstwo (moim zdaniem), ze na smierci
> zycie sie nie konczy... :( Czyli mam przesrane na calej linii...
>
7x3=21
Całe życie przed Tobą. Wszystko jeszcze możesz a radzisz tak, jakbyś
przegrał swoje. Jak myślisz, jak to wygląda z perspektywy drugiej połowy
wieku? Śmiać mi się chce a też i wyć z zazdrości, że jesteście tacy
młodzi. Mimo, że swoje (jak każdy) przeszłam, to nadzieja na przyszłość
podtrzymuje mnie. Nadzieja wbrew nadziei. Czy może się stać cud po
kolkudziesięciu latach? Wierzę w cuda i mimo bezsensu codzienności
cieszę sie chwilkami małymi. Całe szczęscie, że widzę drobiazgi. Malutka
trawka potrafi mi sprawić więcej radości, niż "najbliżsi"
Życzę Wam spostrzeżeniu sensu w pozornym bezsensie.
A i obserwując dokładnie ludzi : bliskich i obcych, sławnych i
cichutkich nie wierzę w tak zwane szczęscie. Całe dobro i każde
powodzenie jest okupione cierpieniem albo ciężką pracą. Często ponad
siły. Potrafisz tak? Ja chyba nie, więc innym "szczęscia" nie
zazdroszczę. Ciesz się z tego, że ktoś cie kocha i kochaj innych.
Niczego więcej do życia nie trzeba
Pozdrowienia
maria
|