Data: 2005-03-16 11:25:27
Temat: Re: nie widzę sensu życia
Od: _ValteR_ <s...@n...thx>
Pokaż wszystkie nagłówki
*arabeska* wrote in <news:d1919s$17c$1@inews.gazeta.pl> :
> Rok temu poznałam mężczyznę, w którym zakochałam się bez pamięci. Jestem
> mężatką w związku z tym nie potrafiłam zdecydować się na odejście od męża,
Norma - szukanie partnera zastępczego, potrzebna tylko smycz żeby miał
troche wolności ale był uwiązany.
> ciągle zmieniałam zdanie, raz chciałam odejść innym razem pozostać z mężem,
> aż wreszcie mój ukochany powiedział nie, bo dłużej nie chciał znosić takiej
gierki, gierki. Jak sie ktoś decyduje na bycie kochanką to trzeba to
robić w miarę profesjonalnie a nie tak jakby sie szukało drugiego
męża.
> sytuacji. Czekałam 2 miesiące aż zmieni zdanie, ale on nie chce do mnie
> wrócić,
szacuneczek dla niego że wyciął wrzód zamiast sie dalej upadlać.
> a ja nie chcę już czekać, bo wiem, że nic się nie zmieni. Kocham go
> tak bardzo, że nie chcę zyć od niego z dala, dlatego wolę odejść na zawsze i
> nie cierpieć...
jak tak go kochasz to odejdź od męża i nie pierdol głupot.
mniej Harlequinów i romansideł w telewizji życzę to może ci troche się
w łepetynie poukłada.
--
Wiedza jest łaskawa - ochrania ludzi przed myśleniem
|