Data: 2009-05-18 15:10:55
Temat: Re: niebezpieczny abstynent,jak pomóc?
Od: a...@w...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 18 Maj, 15:45, czeremcha <c...@t...pl> wrote:
> Dziewczyno - już jesteś uzależniona od jego picia. Już zaczynasz
> myśleć za niego, a dopóki on nie powie o sobie "jestem alkoholikiem"
> zamiast "jestem abstynentem" i dopóki nie zechce się skontaktować ze
> specjalistami - NIE ZROBISZ NIC, a tylko siebie pogrążysz.
>
> Uciekaj od takiej znajomości - ratuj siebie, bo on siebie ratować nie
> chce.
>
> Ania
po części się z tobą zgadzam, bo mniej więcej znam te twierdzenie
o współ uzależnieniu: mąż-żona, ojciec-dzieci etc...
jeśli chodzi o mnie to możliwe, że mam coś z tego bo wychowywałam się
u dziadka, który
pił i mam za ścianą teścia ,który pije. Różnica tkwi w tym ,że oni
mnie w jakimś stopniu
dręczyli więc nie mam dla nich zrozumienia i mogli by, że polecę
kolokwializmem "zdychać pod płotem" i mnie to nie ruszy.
ale jeśli idzie o tego młodego,,, hmm sama nie wiem czy może mnie
pociągnąć, tak sądzisz?
co to znaczy myśleć za niego? Sądziłam, że współ uzależnienie to
sprzątanie po alkoholiku i zabieranie go z ulicy.
-aszh-
|