Data: 2003-02-04 16:11:04
Temat: Re: niedojrzałość partnera do ojcostwa, co robić?
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Kate" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:b1o0f4$4ul$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Tzn, nie dane jest mu być nigdy ojcem tak?
To zalezy jak postepuje wobc tego dziecka, ktore juz ma. Jesli postepuje
nadal niewlasciwie,nie jest dla niego ojcem - to tak, nie powinien miec
wiecej dzieci.
> Ja właśnie chcę mu pomóc i pokazać, udowodnić, że możemy być kochającą
> "pełną" rodziną.
No to masz juz dzecko- jego. Wychowuj wiec go, a jak juz wychowasz, ze nie
bedziesz miala takich z nim problemow, jakte, ktore tu zglosilas, mozesz sie
zastanowic. Powolywanie do zycia czlowieka, aby komus cos udowodnic nie jest
szczegolnie etyczne, a przeciez dla tego swojego dziecka chcialabys jak
najlepiej, prawda? Postaraj sie wiec mu zapewnic przynajmniej madra matke.
> Nie przekreślam go dlatego, że ma za sobą nieudany związek.
Mnie nie chodzi o zwiazek, ale o dziecko.
> A może jego ex nie jest bez winy?
A jakie winy ma to jego dziecko?
>Coś nie zagrało między nimi.
Tez radzilabm ci poswiecic nieco uwagi, dlaczego tamtem zwiazek sie rozpadl.
A ze dobrze jest stosowac zasade Audiemur et altera pars - zaprzyjaznilabym
sie troche z ta kobieta i zorientowala,jak to wyglada z jej punktu widzenia.
W twoim wypadku szczegolnie zainteresowalabym sie dlaczego zdecydowala sie
na dziecko z nim,czy czasami tez nie chciala mu udowodnic,ze moga byc pelna
rodzina.
> Mogę tylko żałować, że nie znaliśmy się wcześniej...
Powinnas chyba zalowac,ze znacie sie w o g o l e.
Postara jsie spowodowac aby zainteresowal sie tym dzieckiem,ktore juz ma.
Moze i on nadaje sie naojca, tylko o tymie wie. Akurat w jego wypadku, dosc
latwo sie tego dowiedziec, sprawdzic.
Bez watpienia facet nie potrafi ponosic konsekwencji swoich wyborow. Jesli
sie tego nauczy, bedzie to tylko z korzyscia - zarowno dla waszej
potencjalnej pelnej rodziny jak i tego, opuszczonego w tej chwili, malucha.
Jesli sie tego nauczyc nie potrafi lub nie chce - radze wyplakac swoje w
poduszke i - zostawic go.
I nie licz na to, ze ty go zmienisz, badz "po dziecku sie zmieni", postaraj
sie porozmawiac z kobietami, ktore juz kiedys popelnily blad takiej p y c h
y. Zarowno z tymi, ktorym zwiazek sie rozpadl,jak i tymi, ktore zdolaly go
utrzymac.
Dziecko to nie jest piguka na niedojrzalosc, to czlowiek. Pamietaj - to
czlowiek, za ktorego powolanie do zycia odpowiedzialna bedziesz glownie ty i
kiedys przyjdzie sie z tego rozliczac. Chocby we wlasnym sumienu.
Jaki stosunek do tego dziecka maja, tak zachwalani przez ciebie jako dobra
rodzina, jego rodzice?
Kaska
|