Data: 2003-01-19 18:21:06
Temat: Re: nierzeczywiste poczucie niesprawiedliwosci
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
enni:
> Jako odtrutka pozostaje jeszcze apoteoza nadczłowieka ;-)
Historyjka dla Enni i nie tylko :)))
===========================
Pewien gospodarz mial sad, a w nim wspaniale drzewa owocowe.
Pewnego jednak razu gospodarz zmartwil sie, gdyz doniesiono mu
ze podczas gdy duza czesc sposrod drzew zaowocowala jak co
roku, to inne jak co roku znowu nie wydaly spodziewanych owocow.
Nastepnego dnia wezwal do siebie ogrodnika i polecil aby ten przejrzal
drzewa ktore nie owocuja i powycinal te, ktore wg niego sa chore,
a na ich miejsce zasadzil nowe.
Lecz ogrodnik prosil aby zamiast tego gospodarz powierzyl mu
nieowocujace drzewa i pozwolil mu je zaszczepic, a takze przyobiecal
ze odda wszystkie gospodarzowi kiedy tylko nadejdzie czas owocowania
i wowczas dopiero sam zdecyduje czy nalezy je wyciac czy zachowac.
I gospodarz zgodzil sie aby tak sie stalo.
Ogrodnik udal sie wiec do sadu i zaszczepil wszystkie drzewa ktore
nie przynosily owocu oraz otoczyl je szczegolna opieka, wieksza
niz owocujace drzewa w calym wielkim sadzie.
W nastepnym roku nadszedl czas owocowania i ogrodnik przyniosl
gospodarzowi pierwsze, bardzo nieliczne owoce z kilku drzew ktorymi
sie opiekowal.
Kiedy gospodarz skosztowal owocow, zachwycil sie ich smakiem
tak bardzo, ze zamiast polecic wyciac drzewa, ktore pomimo opieki
ogrodnika nie wydaly ani jednego owocu, nakazal aby ten wciaz opiekowal
sie zaszczepionymi drzewami przez 7 lat i dopiero wowczas drzewa,
ktore wydadza owoc, ma oddac na powrot gospodarzowi, a te,
ktore zgnija badz nie wydadza owocu, maja byc sciete i wyrzucone
z sadu.
I minelo 5 lat jak ogrodnik z wyjatkowa pieczolowitoscia opiekowal sie
wszystkimi swoimi drzewami, a zadne sposrod niezaszczepionych
dzrew nie przynosilo az tak dobrych owocow jak te ktore zostaly
zaszczepione i zaowocowaly.
Niestety, niektore z zaszczepionych drzew zdziczaly, niektore - zgnily,
a niektore nie wiadomo dlaczego ani razu przez caly ten czas nie wydaly
owocu i nie bylo wiadomo czy nie podziela losu tych drzew ktore juz
zmarnialy.
Ogrodnik jednak wciaz nie rezygnowal. I zgodnie z wola gospodarza,
w 7-ym roku, odda mu te drzewa ktore zaowocuja, a pozostale - usunie
z sadu na zawsze.
Tak wiec kiedy minie 7 lat, ogrodnik najpierw zaszczepi i takze te
drzewa w sadzie ktorych wczesniej nie zaszczepil, a nastepnie odda
wszystkie dobre drzewa gospodarzowi, zas nadal nieowocujace - wytnie
i wyrzuci z sadu.
Dopoki to sie nie stanie, kazde drzewo zaszczepione jest duzo
wiecej warte dla ogrodnika i dla gospodarza niz jakiekolwiek sposrod
najwspanialszych lecz niezaszczepionych.
Natomiast te ktore zostaly zaszczepione jako pierwsze i nadal nie
wydadza owocu, beda kiedys warte dla gospodarza sadu tyle, co
suche patyki ktorymi pali sie w piecu i ogrodnik bez zalu usunie
je z sadu.
Pozdrawiam,
Czarek
|