Data: 2005-01-28 09:57:19
Temat: Re: nijakiego bredzenie bezsenne
Od: "Ewa" <e...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "znak zapytania" <z...@g...pl> napisał w
wiadomości news:ctadmq$a0n$1@inews.gazeta.pl...
> Ewa <e...@b...pl> napisał(a):
>
>
>> >> > Kiedyś sporo ćwiczyłem, ale później mi przeszło. Na razie raczej się
>> >> > nie
>> >> > zmobilizuje
>>
>> mobilizuj mobilizuj, bedzie zajecie - nie bedzie durnego myślenia, cel
>> sie
>> znajdzie lub po prostu Cię to wciągnie
>>
>
> Zapewne masz rację, bo tak właśnie było ostatnio - początkowo wciągnęło
> mnie
> to dość mocno. Gdy osiągnąłem już całkiem statysfakcjonujący poziom, a
> ćwiczenia zajmowały mi prawie 2h dziennie zrezygnowałem, bo stwierdziłem,
> że
> to co osiągnąłem tak naprawdę niewiele dla mnie znaczy.
>
>> > Może i dam, ale co z tego? Już nie raz "dawałem radę", ale kończę w tym
>> > samym
>> > punkcie w którym zacząłem.
>> ......dobrze,ze wtym samym punkcie, bo ludzie często wracają nie tyle do
>> dołka, który sobie wykopali, ale znacznie głębiej, siedzą w dołku i
>> jeszcze
>> go podkopują.
>
> Czasem bywałem w dużym dołku ale ogólnie muszę stwierdzić, że udaje mi się
> trzymać na mniej więcej stałym poziomie.
>
>> Tak naprawdę to masz w sumie dobrze, wspinasz się na jakiś szczyt,
>> schodzisz
>> z niego dobrowolnie, a potem znowu wchodzisz.Może to tylko złudzenie, ale
>> wygląda jakby tak łatwo Ci to przychodziło....
>
> To złudzenie, nic nie przychodzi łatwo. Ale jeśli się na coś zdecyduję
> potrafię przez jakiś czas dawać z siebie bardzo dużo. Zapał kończy się,
> gdy
> osiągnę coś znaczącego na tyle, że mogę przewidzieć, jak będzie wyglądała
> dalsza droga i co prawdopodobnie przyniesie dalszy rozwój w danym
> kierunku. Do
> tej pory na tym etapie stwierdzałem, że "to nie dla mnie", nie sprawia mi
> to
> satysfakcji, nie interesuje mnie to tak naprawdę ani nie mobilizuje do
> dalszej
> pracy.
>
>
>> Mimo pewnego rodzaju użalania się tu musisz być niegłupi i potrzebujesz
>> tylko kopa w dupę, mlody, inteligentny...jezuuuu.....oto kop
>
> Co do kopa być może masz rację, ale z drugiej strony, co kopniętemu po
> tym, że
> się rozpędzi, gdy nie wie gdzie ma iść?
...do tego to już powinieneś sam dojść....przede wszystkim wychodz do ludzi,
może znajdziesz jakąś kobietę, która pokaże Ci jak i gdzie masz iść razem z
nią,...czasem jak pstryknięcie palcem zmienia się w jedną chwilę całe
życie...
ewak
|