Data: 2003-12-01 14:08:47
Temat: Re: niskie pobudki/wypadek na skoczni
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bqfgc5$2lm$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > miałam imieniny, była u mnie cała rodzina
>
> Wszystkiego najlepszego!
dziękuję :) był to ogólnie bardzo miły dzień, zresztą cały weekend
dochodzę do wniosku, że jestem naprawdę szczęśliwą osobą
mam tylu bliskich, wiele osób składało mi życzenia, róże, prezenty
(wartość ich w tysiącach, ;)) itd, jestem młoda, zdrowa i nienajbrzydsza,
powiedzmy ;)
>
> > i wszyscy patrzyli na upadek Morgensterna
> > po czym moja mama wyłączyła tv
> > zabrała pilota
> > i powiedziała, że nie pozwoli
> > byśmy napawali się czyimś nieszczęściem
>
>
> Cóż za fatalne maniery, hrabino! (to do Twojej mamy).
> Powiało mi cenzurą w najgorszym, komunistycznym
> wydaniu. Jest oto nieomylna władza,
a jak ma być inaczej, skoro mama moja jest SĘDZIĄ? sędzia to władza przecież
;)
władza w najczystszej postaci
zresztą nie będę obgadywać mojej mamy, zwłaszcza na forum
>
> Twoja mama to zamordystka i terrorystka, skoro miała
> w nosie zdanie kilku(nastu) innych osób. Nikt nie wpadł
> na pomysł, aby zrobić głosowanie?
jak możesz tak mówić?? przecież jej nie znasz?
stanowczo protestuję!!
głosowanie? :)
haha, byłby jeden ważnie oddany głos, reszta, łącznie ze mną, wstrzymałaby
się od głosu ;)
pomysł taki trochę groteskowy jak na nasze warunki ;))
>
> Pomijam absurdalność argumentów dotyczących
> motywacji, z jakimi oglądaliście konkurs skoków
> narciarskich.
moja mama sądzi w sądzie młodocianych przestępców, nieletnich
ma na co dzień duzo do czynienia z niskimi pobudkami i złą motywacją
> > a my chcieliśmy się dowiedzieć, co mu się stało,
> > czy coś poważnego, czy nie...
> > itd
> > nie pozwoliła włączyć telewizora
>
> Chamstwo. I drobnomieszczaństwo.
protestuję!! jako jej córka
nie mogę pozwolić, by ktoś się tak o mojej mamie wypowiadał
nie podoba mi się to, i muszę o tym otwarcie powiedzieć
>> Histeria. Uważam, że jedyną osobą, którą należało odciąć od
> oglądania telewizji, była Twoja mama. To z nią jest coś nie
> w porządku, a nie z całą resztą.
a ja mam mieszane uczucia wobec tego co zrobiła
z jednej strony to było takie zdecydowane no i konsekwentne
jej pobudki na pewno były czyste, nie chciała oglądać nieszczęścia
i czy mam ją za to krytykować? w sumie dobrze dla nas chciała,
byśmy też nie oglądali nieszczęścia
>
> > jak sądzicie? czy kierowały nami niskie pobudki?
>
> Jeśli nawet, to co z tego? Kto to ma prawo rozstrzygać,
> jakimi pobudkami kierują się oglądający jakieś widowisko?
> Czy Twoja mama jest duchem świętym czy innym jasnowidzem,
> że tak w mgnieniu oka prześwietliła psychikę wszystkich
> (tele)widzów? Uważam, że to jej psychiką ostro wstrząsnęło,
> i stąd się wzięła jej spontaniczna i zdecydowana reakcja.
> Przypomnij sobie, czy wydarzyło się w jej życiu coś
> tragicznego, co tłumaczy jej aktualne zachowanie?
nie na forum :)
>
> Chciałbym na koniec stanąć w obronie owych niskich (???)
> pobudek, skłaniających nas - ludzi - do graniczącego
> z fascynacją zainteresowania cudzym nieszczęściem.
> Owe "niezdrowe" fascynacje są moim zdaniem uprawnione
> i usprawiedliwione.
ale usprawiedliwione to nie znaczy dobre ;)
Zatem nie mam nic do zarzucenia ludziom, w przypadku
> których ujawnia się ów mechanizm fascynacji nieszczęściem
> (przez Twoją mamę w nieuprawniony sposób przetłumaczony
> na "napawanie się"). Natomiast mój zdecydowany sprzeciw
> budzą ci, którzy cynicznie wykorzystują i rozdmuchują owe
> mechanizmy, organizując na przykład gdzieś pokątnie krwawe
> widowiska. Zastępczo walki psów, chociaż podobno tu i ówdzie
> całkiem ostro tłuką się ludzie.
rozumiem :) i tu popieram
> W tym ostatnim przypadku (jak również w przypadku "dużej
> oglądalności" publicznych egzekucji w dawniejszych czasach)
> wypadałoby temat nieco bardziej rozwinąć, zahaczając po
> drodze o sadyzm, ale to może innym razem. Za bardzo
> odbieglibyśmy od tematu.
kiedy to całkiem ciekawe... :)
>
> Wiesz co, Natalko? Tupij od czasu do czasu nóżką. ;-)
nie lubię zdrobnień ;)
każde moje "tupnięcie" ;), choć faktycznie nie było tego dużo
kończyło się awanturą i oskarżeniem mnie o problemy psychiczne ;)
najwyraźniej tupanie mi nie wychodzi
gra nie warta świeczki
pozdrowienia
Natalia
|