On Oct 23, 4:32 pm, Lebowski <lebowski@*****.net> wrote:
> W dniu 2011-10-23 15:36, Vilar pisze:
>
>
>
>
>
> > Użytkownik "K." <k...@g...com> napisał w wiadomości
> >news:39c8cc23-b4c8-43d2-8a10-1be915abb8a0@f11g2000v
bm.googlegroups.com...
> > Anglikach, co o Polakach którzy wyemigrowali do Wielkiej Brytanii, co
> > o Polakach, którzy wrócili z emigracji do Polski, a co o Polakach,
> > którzy nie mają zamiaru do Polski wracać?
>
> > Pisanie o stereotypach jak najbardziej mile widziane :-) Włącznie z
> > jadowitymi komentarzami (owszem, świadczą o piszących je, ale
> > wartościowanie tego to jakby inny temat).
>
> > Ole!
> > ___
>
> > Oczekujesz jakiegoś generalizowania, uogólnień??
>
> > No weźźźźźź, MK
>
> hehe, ciekawe co Carlin by na ten temat powiedzial. Moze cos w ten desen:
> jakim trzeba byc kretynem, zeby majac takie atuty jak biegla znajomosc
> jezyka polskiego, dobra znajomosc kulturowy, obyczajaow i mentalnosci
> nie moc znalezc dobrej i satysfakcjonujacej pracy we wlasnej ojczyznie,
> w ktorej dorastalo sie od dziecka.
> W dodatku jakim trzeba byc kretynem, zeby jechac do kraju ze slaba
> znajomoscia jego jezyka, obyczajow, kultury i mentalnosci liczyc na
> lepsze warunki socjalne, placowe i bytowe.
> I w imie tych warunkow z wdziecznoscia psa wykonywac prace ponizej
> swoich kwalifikacji i czesto godnosci, zeby odkladajac kazdy grosz
> oszczedzajac, na jedzeniu, piciu, komfortowym mieszkaniu, czy rozrywkach
> chwalic sie, jak tam dobrze placa i ile im zostaje.
> A jak to wszystko najlepiej sobie zracjonalizowac?
> Ano chociazby bezrobociem, panstwowym zlodziejstwem, bieda czy chociazby
> tesknota za znajomymi i zazdroscia ich dostatniego i cudownego zycia
> tam, choc przeciez kazdy doskonale wie, ze tak naprawde sa to tylko
> wymowki usprawiedliwiajace niedorozwoj emocjonalny emigranta.
> A gdy emigrant przyzwyczai sie juz do zmywaka, liznie jezyka i kultury
> dystansujac sie do swoich obciazen emocjonalnych na tyle, ze ma druga
> szanse na zbudowanie nowych, wolnych od tych obciazen i wartosciowych
> wiezi to olewa to i doprowadza do coraz bardziej patologicznych
> deficytow emocjonalnych, ktore z powrotem przywiazuja go lub ja do coraz
> bardziej egzaltowanych wspomnien o obciazeniach emocjonalnych, ktore
> wygnaly ich z kraju ojczystego.
> I zaczyna sie belkot, jak to zwykly znajomy byl prawdziwym i cudownym
> przyjacielem i jak mieli w kraju swoje zakatki szczescia, az stopniowo
> puszczaja im wszystkie hamulce i sami juz nie wiedza jak zachowac sie
> chociazby w usnecie epatujac coraz wieksza szajba, zaczepkami i
> napastliwym pseudohumorem.

LOLLER buahahahahhahhaaaaaa, dobre jak nie wiem co.
Standard. Przyznam, że czytałam tylko początek. Niezła demagogia, ale
potworny hate speech.
Już poza tym, że toto mija się z prawdą. Zwykła demagogia.