Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: o bruku piekielnym ;)
Date: Tue, 3 Jun 2003 07:51:32 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 48
Message-ID: <bbhmjg$cuu$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <bb79ab$9tp$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: ps93.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1054629297 13278 217.99.2.93 (3 Jun 2003 08:34:57 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 3 Jun 2003 08:34:57 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:39922
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał w
wiadomości news:bb79ab$9tp$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Tak mnie jakoś naszło, w sumie teoretycznie i filozoficznie. Na
> ile ważkim argumentem są przysłowiowe dobre intencje? Załóżmy,
> że czyjeś postępowanie mi zdecydowanie nie odpowiada, nie
> dlatego, że robi mi jakąś realną krzywdę, ale z powodu mojego
> innego poglądu na sprawę, ambicji i wrodzonej wredności
> charakteru ;), przy czym zdaję sobie sprawę (no dobra,
> uściślijmy: jak już nagła cholera odpuści, to próbuję sama sobie
> wytłumaczyć :), że postępowanie to wynika ze szlachetnych
> pobudek, a nie z chęci zrobienia mi na złość. Stawiać na swoim
> czy ćwiczyć uroczy uśmiech z zaciśniętymi zębami?
IMO - stawiać na swoim jeżeli to jest ważne dla Ciebie. W mniej ważnych
sytuacjach można odpuścić.
Ja zwykle słucham co dana osoba ma do powiedzenia, ale i tak robię po
swojemu.
Np. wczoraj mieliśmy z TŻ dylemat gdzie posadzić krzaczek, który
sprezentowali mi Teściowie. Ja wymyśliłam gdzie (w końcu to mój krzaczek),
ale Teściowa, Teść i Mama Teściowej - każde uważało, że powinno być w innym
miejscu, a to które ja wybrałam jest złe, bo pies skacząc będzie łamał
gałązki. I co? I tak jest posadzony tam gdziej ja chciałam :) i tak jest
zawsze - no chyba, że ewidentnie ten ktoś drugi ma rację.
Czasem śmiejemy się z TŻ i pytamy Teściów (Jego rodziców) czy my tak
rzeczywiście chcemy, bo nic przecież takiego nie mówiliśmy, ale pewnie Oni
wiedzą lepiej. Oczywiście jest to w formi żartu przyjętego przez nich i się
nie obrażają.
> Co ważniejsze:
> moja przykrość, związana z niemożnością postępowania zgodnie z
> własnymi chęciami, czy przykrość kogoś, kto "tylko niesie
> pomoc", która nie zostaje doceniona?
>
> Pozdrawiam
> "czy mogę poprosić o zwrot mojego życia?" Hanka
Nie masz co prosić. Twoje zycie należy do Ciebie i tylko do Ciebie.
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<O<
gg. 1355764
z adresu (wywalto)
|