o ocenie...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 14

11. Data: 2005-12-01 14:38:25

Temat: Re: o ocenie...
Od: RafalZ <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kaszycha napisał(a):

>>Praca 1 na 1 zawsze jest korzystna z punktu możliwości dostosowania
>>jakości i ilości przekazywanych informacji oraz ich kontroli. Nie
>>wiedziałaś tego?
>
>
> A rozwój społeczny dziecka??

Szkoła przede wszystkim kształci. Z takiego podejścia jak Twoje to
niestety nic nie wyjdzie. Albo rybki albo akwarium. Albo naucze syna
radzić sobie w takich sytuacjach, razem z nim zacznę pracować by
dysfunkcja została ograniczona do minimum, albo będę robić afery z
powodu jednej (słusznie zresztą postawionej) oceny.

Z drugiej strony Twoja wypowiedź to też znak naszych czasów: to szkoła,
kościół, nauczyciel, ksiądz ma wychować, nauczyć, ucywilizować...
Dobrze, że inicjacji w tym brakuje (ale tu niech sobie radzą sami)... "A
jak mu co zrobią to pójdę do dyrektora, coby tępi nauczyciele go nie
gnębili"... Przecież to taki dobry chłopiec był i mało pił...

> Umiejętnośc wspólpracy w zespole?

Tego go nauczy dorosłe życie, jak zapomni, że kiedyś miał dyslekję i
nadopiekuńczą matkę. Ew. rodzic się przebudzi, jak nie będzie zbyt późno
(co się rzadko zdarza)...

>
>
>>Głupotą i dodatkowym obciążeniem dla nauczyciela jest ustawianie 1 lekcji
>>dla dysklektyka.
>
>
> Jak to jest podziwu godna organizacja

Ziew...

> pracy nauczyciela gdy jedno zdanie o
> zadaniach jest "ustawianiem 1 lekcji"- bez przesady

Problem w tym, że nikt z nas nie widział wydanej opinii więc dyskusja w
znaczym stopniu jest bezprzedmiotowa. Z drugiej strony na podstawie tych
opublikowanych fragmentarycznych danych niestety takie są wnioski. Czy
tego chcesz czy nie...

>>>Podejrzewam, że w klasie jest około25 - 28 uczniów. Już widzę jak każdy
>>>po lekcji idzie się upewnic czy zapisał....
>>
>>Ziew... Każdy nie ma dostosowań. Czytaj dokładniej do czego się odnosisz.
>>
>
> Czyli mamausia ma przed wyjściem natłuc skutecznie do głowy dzieciaka-
> pamiętaj, że masz orzeczenie, pamiętaj, że masz orzeczenie...

Możliwe w przypadku takim jak Twój, dla tych, którym zależy na dobru
dziecka: "Pamiętaj by wszystko przepisać" - a później to sprawdzić /
zweryfikować.

Pozatym ponawiam prośbę o uważniejsze czytanie fragmentów, do których
się odnosisz...

> i pytaj swoich
> nauczycieli na wszelki wypadek czy czegoś nie przegapiłeś- najlepiej na
> każdej lekcji, bo masz orzeczenie.

Jeżeli tak pisze w orzeczeniu to coż, przede wszystkim ma dbać o swoje
uczeń. Orzeczenie zobowiązuje przede wszystkim do pracy rodzinę ucznia a
dopiero w drugiej kolejności szkołę. Pewnie tego nie wiesz ale rodzic
może odmówić przekazania wyników badań szkole.

Pozatym, w którymś niżej liście, ktoś Ci napisał inną metodę (ojej
jakie to trudne i kosztowne) dzwonienia do matki innego dziecka w
klasie. Albo zależy ci na dziecku i się nim zainteresujesz albo swoimi
pretensjami i bezkrytycyzmem narazisz na śmieszność siebie i dziecko.

Jak ktoś pracuje z 25 osobami w klasie to normalne, że nie wchodzi do
sali z listą w myślach: acha ten ma dys coś tamten dys coś a temu trzeba
notować w zeszycie a temu stukać w ławkę co 2 minuty coby nie usnął.

Pozatym orzeczenie nie może wymuszać na nauczycielu konkretnych metod
pracy, ponieważ narusza prawa pozostałych osób w klasie do tzw.
normalnej lekcji. Decyzja poradni nie może też zmuszać go do tego, by
zapisywał cokolwiek na tablicy. Nie mówię już o tym, że orzeczenia PPP
mają charakter _zalecenia_ a nie zarządzenia. A jak do tego podejdzie
nauczyciel i jak zmodyfikuje swój warsztat pracy to już jego sprawa.
Musi wziąć pod uwagę treść i dostosować poziom wymagań ale w zakresie
charakteru i metod pracy ma wolną rękę.

Nie wiem dlaczego muszę takich wykładów Ci tu udzielać. A może nie
pracujesz w szkole? To bardzo prawdopodobne biorąc pod uwagę ewidentną
postawę roszczeniowo-rozliczeniową, przy braku danych i z góry skazująym
wyrokiem: nauczyciel jest winny...

>
>
>
>>Sensowny dyrektor zanim zrobi aferę zada takie same pytania jak ja. Od
>>tego zacznie.
>>
>
> Ale na tym nie skończy :)))

Zależy. Jeżeli dziecko nie uważało albo zapomniało, albo było zajęte
czym innym to zakończy. Sensowny dyrektor na pewno tak.

>>>Tak- mniej pretensji i więcej pracy:))) A nauczyciel niewinny jak łza....
>>
>>Dopóki się nie pozna odp. na moje pytania to jak najbardziej...
>
>
> Czyli wszystko jest super, nic się nie stało .... Nauczyciel niewinny jak
> łza...

Ja do Ciebie święte słowa a Ty "moja krowa". Nie chcę obrażać tutaj
nikogo ale umiejętność wyciągania wniosków z czytanego tekstu, jego
krytyka i merytoryczna odpowiedź czy ustosunkowanie się to materiał
1-2-3 klasy gimnazjum...

pozdr.
rz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

12. Data: 2005-12-02 00:11:53

Temat: Re: o ocenie...
Od: "42nat" <f...@3...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "RafalZ" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dmfuuu$i64$1@inews.gazeta.pl...
[...]
>
> Jak idę do mechanika i mówię:
> - wymień pan szczotki w alternatorze, filtr paliwa i zrób pan koło lewe
> z tyłu bo kapeć, a jeśli on zapomni o ostatnim (bo ma dys coś tam) to
> chyba nie mogę powiedzieć, że zadanie domowe jest zrobione?
> Auto bez koła to już niestety nie auto...

no to spróbuj nie zaplacić za wykonane z tego powodu, że nie mógł wykonać
ostatniego zlecenia - skoro już przyjmujemy taką analogię

[...]
> > 2. Czy ta ocena wydaje się Wam słuszna?
>
> Jak najbardziej...

otóż nie, bo jeżeli dziecko zrobiło poprawnie 5 z 7 zadań, to jest to
przesłanka żeby uznać winę za nieumyślną i można obniżyć ogólną ocenę ale
postawienie w tym wypadku '1' to IMO przegięcie

[...]

--
pozdrawiam
__>> 42nat <<__
37 = tlen [adres]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

13. Data: 2005-12-02 18:53:05

Temat: Re: o ocenie...
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "RafalZ" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dmn1t1$pih$1@inews.gazeta.pl...

Po zastanowieniu

Ziew....

Kaśka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

14. Data: 2005-12-07 13:49:59

Temat: Re: o ocenie...
Od: "Dominika" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Anna LT" <l...@W...pl> napisał w wiadomości
news:dmfbio$qn3$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
> Wiem, że tą grupę odwiedza wielu nauczycieli
> stąd właśnie tutaj chciałaby zapytać i poradzić się
>
> Syn jest w 4 klasie szkoły podstawowej

Pracowałam w ubiegłym roku na zastępstwo w szkole podstawowej, jednej z
lepszych, w
Krakowie. Uczyłam dwie czwarte klasy.

> syn dostał dzisiaj ocenę 1 - w zeszycie jest napisane - brak pracy domowej

Też stawiałam. Brak jednego nawet zadania nie zgłoszony przed lekcja
dyskwalifikuje zadanie domowe. Należy jednak wspomnieć że można było zgłosić
trzy braki zadań w semestrze bez podania przyczyny.

> ja na to że syn jest dyslektykiem (zgodnie z prawdą)
> i że w opinii ma napisane wyraźnie że należy mu zapisywać na tablicy to co
> jest zadane
> a pani tego nie zrobiła
> że mógł nie usłyszeć i nie zanotował
> że ma same dobre oceny a ta pała mu zepsuje średnią itp itd

Taaaaa, słyszałam to codziennie prawie i prawie codziennie miałam takie
wycieczki rodziców.
Dlatego nigdzy więcej nie będe uczyć w szkole podstawowej, użeranie sie z
gromadą rodziców 10 razy gorszych od swoich pociech nadwątliło moje nerwy.

> Wkurzyłam się i zakończyłam, że idę z tym do Dyrekcji...

No tak jeszcze do Kuratorium proponuje i do ministra może.
Wyluzować radzę.

> Po prostu mogę jednynie oczekiwać kolejnych ocen niedostatecznych mojego
> syna z matematyki w geście zemsty
> tak oto "przesrałam" dziecku w szkole u nauczycielki matematyki
> która będąc na zastępstwie może mu nastawiać kolejnych pał dość dużo....

nie sądzę, nie poznałam do tej pory żadnego nauczyciela który by się mścił
na dziecku za postępowanie rodzica
ale lubić to go pani juz pewnie nie będzie ;)

Jeszcze jedna prośba: wyluzować i kontrolować wiedzę syna z matematyki, stan
zeszytów i odrabianie pracy domowej, sprawdzać w książce i ćwiczeniach czy
nic nie zakreślone, a nie kłaść mu do głowy że może więcej bo jest
dyscośtam.

Pozdrawiam
Dominika