« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-11-28 16:33:29
Temat: o ocenie...Witam,
Wiem, że tą grupę odwiedza wielu nauczycieli
stąd właśnie tutaj chciałaby zapytać i poradzić się
Syn jest w 4 klasie szkoły podstawowej
do tej pory od początku roku i w latach ubiegłych uczył się dobrze
obecnie ma tylko jedną 3 zaś reszta ocen to w większości oceny 5, kilka 4 i
kilka 6.
Od tygodnia na zastępstwo za wychowaczynię (uczy matematyki) przychodzi
nauczycielka nowa
uczniowie, jak to uczniowie skarżą się , bo jest dużo ostrzejsza od ich
wychowawczyni
stawia dużo więcej 1 i uwag
zadaje więcej prac domowych (szczególnie z czwartku na piątek kiedy dzieci
kończą o 17.25 zajęcia a na drugi dzień mają na rano o 8,00)
itp itd
ich wychowawczyni słynie z tego że jest ostra i wymagająca
jeśli nowa pani jest rzeczywiście jeszcze bardziej ostra to tylko lepiej dla
uczniów moim zdaniem
bo może docenią swoją wychowawczynię, na którą narzekali...
syn dostał dzisiaj ocenę 1 - w zeszycie jest napisane - brak pracy domowej
okazało się jednak, że syn odrobił zadań pięć bo tyle miał zanotowane w
zeszycie
a dwóch, których nie zanotował w zeszycie, że trzeba je odrobić, nie zrobił
i za to dostał do dziennika ocenę niedostateczną.
Pytanie moje jest takie:
1. Czy nauczyciel będący na zastępstwie ma prawo stawiać uczniom oceny do
dziennika?
2. Czy ta ocena wydaje się Wam słuszna?
Niestety ja zbulwersowałam się i poszłam porozmawiać z tą nową nauczycielką
byłam zdenerwowana niestety
no i rozmowa przebiegła źle
Pani powiedziała, że syn dostał 1 nie za brak pracy (chociaż tak jest
napisane w zeszycie)
ale za to że nie zgłosił braku pracy przed lekcją - widać taki zwyczaj mają
Tłumaczyłam że syn przecież nie wiedział o tych jeszcze dwóch zadaniach i
dlatego nie zgłosił
Pani swoje
ja na to że syn jest dyslektykiem (zgodnie z prawdą)
i że w opinii ma napisane wyraźnie że należy mu zapisywać na tablicy to co
jest zadane
a pani tego nie zrobiła
że mógł nie usłyszeć i nie zanotował
że ma same dobre oceny a ta pała mu zepsuje średnią itp itd
pani na to że syn mógł wobec tego po lekcji przyjść do niej i zapytać czy
wszystko zanotował
to ja na to że do tej pory mu się nie zdarzało
że jest sumienny i zawsze odrabia lekcje i stara się itp
pani swoje że on nie zgłosił że nie ma pracy i stąd ocena 1
Wkurzyłam się i zakończyłam, że idę z tym do Dyrekcji...
Po prostu mogę jednynie oczekiwać kolejnych ocen niedostatecznych mojego
syna z matematyki w geście zemsty
tak oto "przesrałam" dziecku w szkole u nauczycielki matematyki
która będąc na zastępstwie może mu nastawiać kolejnych pał dość dużo....
podrawiam
załamana matka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-11-28 22:05:05
Temat: Re: o ocenie...Anna LT napisał(a):
> ich wychowawczyni słynie z tego że jest ostra i wymagająca
> jeśli nowa pani jest rzeczywiście jeszcze bardziej ostra to tylko lepiej dla
> uczniów moim zdaniem
> bo może docenią swoją wychowawczynię, na którą narzekali...
Dokładnie.
> okazało się jednak, że syn odrobił zadań pięć bo tyle miał zanotowane w
> zeszycie
> a dwóch, których nie zanotował w zeszycie, że trzeba je odrobić, nie zrobił
> i za to dostał do dziennika ocenę niedostateczną.
>
Jak idę do mechanika i mówię:
- wymień pan szczotki w alternatorze, filtr paliwa i zrób pan koło lewe
z tyłu bo kapeć, a jeśli on zapomni o ostatnim (bo ma dys coś tam) to
chyba nie mogę powiedzieć, że zadanie domowe jest zrobione?
Auto bez koła to już niestety nie auto...
> Pytanie moje jest takie:
> 1. Czy nauczyciel będący na zastępstwie ma prawo stawiać uczniom oceny do
> dziennika?
A dlaczego nie? Nie istnieje żaden przepis, który by tego zabraniał...
> 2. Czy ta ocena wydaje się Wam słuszna?
Jak najbardziej...
>
> Niestety ja zbulwersowałam się i poszłam porozmawiać z tą nową nauczycielką
> byłam zdenerwowana niestety
> no i rozmowa przebiegła źle
W nerwach z reguły bywa źle. Odrobinę obiektywności...
> Tłumaczyłam że syn przecież nie wiedział o tych jeszcze dwóch zadaniach i
> dlatego nie zgłosił
Może rozmawiał, nie słuchał? Czy mamusia spytała dudusia czemu dziecko
nie zrobiło zadania? Jeżeli nie słyszał to dlaczego nie słyszał, skoro
do tej pory nie miał problemu z usłyszeniem tego, co trzeba zrobić na
następne zajęcia?
> Pani swoje
>
> ja na to że syn jest dyslektykiem (zgodnie z prawdą)
Hahahha.... Może jeszcze na ADHD? To żenujące. Ciekawe kiedy do pani
dotrze, że OKE nie będzie to interesować. Stosując takie wyroki, nie
dość że wyrządza Pani krzywdę dziecku, to jeszcze udowadnia, że mało
pracuje by zliwidować ten problem...Bo gdyby było inaczej na pewno by
Pani to napisała.
> i że w opinii ma napisane wyraźnie że należy mu zapisywać na tablicy to co
> jest zadane
> a pani tego nie zrobiła
Skoro jest taki chory, że nie może funkcjonować w normalnej grupie i
trzeba mu coś robić indywidualnie to proszę podjąć starania o nauczanie
indywidualne. Nauczyciel wtedy będzie mógł dokładniej sprawdzać postępy
dziecka.
> że mógł nie usłyszeć i nie zanotował
> że ma same dobre oceny a ta pała mu zepsuje średnią itp itd
Niech poprawi.
>
> pani na to że syn mógł wobec tego po lekcji przyjść do niej i zapytać czy
> wszystko zanotował
Dokładnie.
> Wkurzyłam się i zakończyłam, że idę z tym do Dyrekcji...
Hahahah....
>
> Po prostu mogę jednynie oczekiwać kolejnych ocen niedostatecznych mojego
> syna z matematyki w geście zemsty
> tak oto "przesrałam" dziecku w szkole u nauczycielki matematyki
> która będąc na zastępstwie może mu nastawiać kolejnych pał dość dużo....
Więcej pracy nad dzieckiem, mniej pretensji do nauczyciela proponuję...
belfr (jak widać z dysleksją)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-11-29 05:09:24
Temat: Re: o ocenie...Użytkownik "RafalZ" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dmfuuu$i64$1@inews.gazeta.pl...
>że OKE nie będzie to interesować.
Bedzie interesować. Dyslektycy piszą sprawdziany/egzaminy dłużej niż
pozostałe dzieci.
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-11-29 08:47:35
Temat: Re: o ocenie...Aga B. napisał(a):
>>że OKE nie będzie to interesować.
>
>
> Bedzie interesować. Dyslektycy piszą sprawdziany/egzaminy dłużej niż
> pozostałe dzieci.
Ale na tablicy nie będzie trzeba mu zapisywać wszystkich zadań? Sorry
ale NMSP...
pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-11-29 10:21:20
Temat: Re: o ocenie... >Dyslektycy piszą sprawdziany/egzaminy dłużej niż
pozostałe dzieci.
Co do tego to mam pewne wątpliwości. Np. na egzaminie maturalnym tego
nie ma
(http://www.cke.edu.pl/index.php?option=content&task
=view&id=189&Itemid=2)
Pozdrawiam
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-11-29 13:08:49
Temat: Re: o ocenie...Użytkownik "sorek" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:dmha3a$a3v$1@news.onet.pl...
> >Dyslektycy piszą sprawdziany/egzaminy dłużej niż
> pozostałe dzieci.
> Co do tego to mam pewne wątpliwości. Np. na egzaminie maturalnym tego nie
> ma
> (http://www.cke.edu.pl/index.php?option=content&task
=view&id=189&Itemid=2)
Na pewno piszą dłużej w podstawówce i gimnazjum, powinnam to dodac, bo na
liceum to ja się nie znam :-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-11-29 15:11:31
Temat: Re: o ocenie...
Użytkownik "sorek" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:dmha3a$a3v$1@news.onet.pl...
> >Dyslektycy piszą sprawdziany/egzaminy dłużej niż
> pozostałe dzieci.
> Co do tego to mam pewne wątpliwości. Np. na egzaminie maturalnym tego
> nie ma
> (http://www.cke.edu.pl/index.php?option=content&task
=view&id=189&Itemid=2)
I się podłączam...
O egzaminach zawodowych:
cyt:
"Dla wszystkich wymienionych powyżej absolwentów czas trwania etapu
pisemnego i etapu praktycznego egzaminu może być przedłużony nie więcej niż
o 30 minut.
Stanowiska egzaminacyjne przygotowuje się do rodzaju niepełnosprawności z
wyposażeniem w odpowiedni sprzęt specjalistyczny i środki dydaktyczne, na
podstawie opinii poradni, orzeczenia o potrzebie indywidualnego nauczania
lub kształcenia specjalnego. Zadania egzaminacyjne na egzaminie w etapie
pisemnym i w etapie praktycznym z zakresu danego zawodu są takie same dla
wszystkich przystępujących do niego absolwentów.
dla absolwentów niewidomych i słabo...." itd
<...>
Czas zastanowić się, czy np. dyslektyk zda taki egzamin?
No, bo jakież dla niego poradnia przewidzi: "Stanowiska egzaminacyjne"?
Jakie to będzie: "wyposażeniem w odpowiedni sprzęt specjalistyczny i środki
dydaktyczne"?
Czy zdąży też prawidłowo rozwiązać zadania...?
Tu są informatory do egzaminów:
http://www.cke.edu.pl/index.php?option=content&task=
view&id=245&Itemid=146
RomanO
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-11-30 03:51:16
Temat: Re: o ocenie...
Użytkownik "RafalZ" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dmfuuu$i64$1@inews.gazeta.pl...
> Anna LT napisał(a):
>
>
> Może rozmawiał, nie słuchał? Czy mamusia spytała dudusia czemu dziecko nie
> zrobiło zadania?
Co za podziwu godna, twórcza i nastawiona na współpracę z rodzicem postawa
..... (i to pisze polski nauczyciel, pożal się Boże..)
Dziecko jest w klasie IV- uczy się chocby tego w jaki sposób odrabiać
zadania domowe. 1 za brak dwóch z pięciu zadań to przesada.
Za chwilę przestanie odrabiac w ogole zadania bo po co?
> >
>> i że w opinii ma napisane wyraźnie że należy mu zapisywać na tablicy to
>> co
>> jest zadane
>> a pani tego nie zrobiła
>
> Skoro jest taki chory, że nie może funkcjonować w normalnej grupie
Ale łatwo pisac takie bzdury.... gdzie jest napisane, że nie może
funkcjonowac w grupie? Bo nauczyciel musi zwracac na niego większą uwagę i
zapisac zadanie na tablicy?
o proszę podjąć starania o nauczanie
> indywidualne. Nauczyciel wtedy będzie mógł dokładniej sprawdzać postępy
> dziecka.
A jaki spokój w klasie i mamusia się odczepi? Czy Ty czytasz co Ty piszesz?
Odkąd to nauczanie indywidualne jest dla dziecka korzystne? (Oprócz sytuacji
bez wyjścia, gdy nie ma innej możliwości....)
>
>
>
> Niech poprawi.
>
Przecież nie zrobił zadania i była słuszna pała.... No to co ma poprawiać?
>>
>> pani na to że syn mógł wobec tego po lekcji przyjść do niej i zapytać czy
>> wszystko zanotował
>
> Dokładnie.
Absolutna głupota i dodatkowe obciążenie dla nauczyciela. Podejrzewam, że w
klasie jest około25 - 28 uczniów. Już widzę jak każdy po lekcji idzie się
upewnic czy zapisał....
>> Wkurzyłam się i zakończyłam, że idę z tym do Dyrekcji...
>
> Hahahah....
Bardzo słuszna decyzja. Sensowny dyrektor będzie wiedział co z tym zrobić
>
>>
>> Po prostu mogę jednynie oczekiwać kolejnych ocen niedostatecznych mojego
>> syna z matematyki w geście zemsty
>> tak oto "przesrałam" dziecku w szkole u nauczycielki matematyki
>> która będąc na zastępstwie może mu nastawiać kolejnych pał dość dużo....
>
> Więcej pracy nad dzieckiem, mniej pretensji do nauczyciela proponuję...
Tak- mniej pretensji i więcej pracy:))) A nauczyciel niewinny jak łza....
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-11-30 17:06:26
Temat: Re: o ocenie...Kaszycha napisał(a):
>>Może rozmawiał, nie słuchał? Czy mamusia spytała dudusia czemu dziecko nie
>>zrobiło zadania?
>
>
> Co za podziwu godna, twórcza i nastawiona na współpracę z rodzicem postawa
> ..... (i to pisze polski nauczyciel, pożal się Boże..)
Skoro nie znasz odpowiedzi na pytania, które zadałem to chyba dążysz tu
do małego flejmika? Pozatym kto powiedział, że mam tu prezentować
postawę twórczą wobec tego rodzica? Podstawa to dotarcie do jak
największej ilości informacji, które pozwolą powiedzieć po czyjej
stronie jest wina w tym zajściu...
I odp. nie mam, poza relacją rozaferowanej matki.
> Dziecko jest w klasie IV- uczy się chocby tego w jaki sposób odrabiać
> zadania domowe.
Ziew... Dziecko po klasie 1-2-3 powinno umieć już to robić. Nie mówię
czy robić dobrze czy źle, tylko umieć zapisywać zadane zadanie...
> 1 za brak dwóch z pięciu zadań to przesada.
Może dla Ciebie. Jak będę stosował Twoje metody, to każdy będzie robił
to co chciał i to, co mu odpowiada.
Może Ty pozwolisz sobie na taką niesystematyczność na zajęciach ale ja nie.
A to, że znajdzie się jedna czy druga pretensjonalna mamusia, to coż,
wpisane w ryzyko zawodowe... Każdemu nie dogodzi...
Szkoła ma uczyć konkretu i systematyczności.
> Za chwilę przestanie odrabiac w ogole zadania bo po co?
Lepiej niech przestanie wybierać sobie te zadania...
>>>i że w opinii ma napisane wyraźnie że należy mu zapisywać na tablicy to
>>>co
>>>jest zadane
>>>a pani tego nie zrobiła
>>
>>Skoro jest taki chory, że nie może funkcjonować w normalnej grupie
>
> Ale łatwo pisac takie bzdury.... gdzie jest napisane, że nie może
> funkcjonowac w grupie? Bo nauczyciel musi zwracac na niego większą uwagę i
> zapisac zadanie na tablicy?
Jak mam klase z 3 dostosowaniami i 2 dyslektyków (a to standard
przynajmniej w SP i GIM) to chyba powinienem sie zająć tylko tą
piątką...A innych mogę mieć gdzieś. W końcu sobie poradza?
>
>
> o proszę podjąć starania o nauczanie
>
>>indywidualne. Nauczyciel wtedy będzie mógł dokładniej sprawdzać postępy
>>dziecka.
>
> A jaki spokój w klasie i mamusia się odczepi?
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale nie będę wróżyć...
> Czy Ty czytasz co Ty piszesz? >
> Odkąd to nauczanie indywidualne jest dla dziecka korzystne?
Praca 1 na 1 zawsze jest korzystna z punktu możliwości dostosowania
jakości i ilości przekazywanych informacji oraz ich kontroli. Nie
wiedziałaś tego?
>>Niech poprawi.
> Przecież nie zrobił zadania i była słuszna pała.... No to co ma poprawiać?
Być może dopuszcza to szkolne WSO, a jak nie WSO to może pani z
matematyki. Wystarczy spytać spokojnie.
>
>>>pani na to że syn mógł wobec tego po lekcji przyjść do niej i zapytać czy
>>>wszystko zanotował
>>
>>Dokładnie.
>
>
> Absolutna głupota i dodatkowe obciążenie dla nauczyciela.
Głupotą i dodatkowym obciążeniem dla nauczyciela jest ustawianie 1
lekcji dla dysklektyka. Jeżeli miałbym całą notatkę pisać na tablicy (bo
ktoś może mieć takie dostosowanie) to chyba na badanie trzeba by było
wysłać kogoś, kto taką opinię wydał.
Pozatym w tej całej sprawie problem "dys" tak na prawdę nie istnieje.
Dziecko by zapisało coś niegramatycznie, np. zamiast zad 1-> zad. 7.
Nie istnieje taka dysfunkcja, która objawia się umiejętnością
przepisania tylko połowy zadanego zadania. To zwykła chęć wykorzystania
przez rodzica dysgrafii dziecka, do załatwienia pomyślnie sprawy, swego
rodzaju nacisk. Jeżeli nauczyciel nie przyjął tego do wiadomości (a tak
się stało), to znaczy, że nie da się naciągnąć na takie hasełko, trochę
się zna na tym.
"DYS" dla niektórych rodziców, to jakby przepustka na nietykalność,
możliwość usprawiedliwiania rzeczy, które z prawdziwą dysfunkcją nie
mają nic wspólnego...
> Podejrzewam, że w
> klasie jest około25 - 28 uczniów. Już widzę jak każdy po lekcji idzie się
> upewnic czy zapisał....
Ziew... Każdy nie ma dostosowań. Czytaj dokładniej do czego się odnosisz.
>>Hahahah....
>
>
> Bardzo słuszna decyzja. Sensowny dyrektor będzie wiedział co z tym zrobić
Sensowny dyrektor zanim zrobi aferę zada takie same pytania jak ja. Od
tego zacznie.
>>Więcej pracy nad dzieckiem, mniej pretensji do nauczyciela proponuję...
>
>
> Tak- mniej pretensji i więcej pracy:))) A nauczyciel niewinny jak łza....
Dopóki się nie pozna odp. na moje pytania to jak najbardziej...
pozdr.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-12-01 07:59:14
Temat: Re: o ocenie...
Użytkownik "RafalZ" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dmkm6i$lm5$1@inews.gazeta.pl...
>>
>> Czy Ty czytasz co Ty piszesz? >
>> Odkąd to nauczanie indywidualne jest dla dziecka korzystne?
>
> Praca 1 na 1 zawsze jest korzystna z punktu możliwości dostosowania
> jakości i ilości przekazywanych informacji oraz ich kontroli. Nie
> wiedziałaś tego?
A rozwój społeczny dziecka?? Umiejętnośc wspólpracy w zespole?
>
> Głupotą i dodatkowym obciążeniem dla nauczyciela jest ustawianie 1 lekcji
> dla dysklektyka.
Jak to jest podziwu godna organizacja pracy nauczyciela gdy jedno zdanie o
zadaniach jest "ustawianiem 1 lekcji"- bez przesady
Jeżeli miałbym całą notatkę pisać na tablicy (bo
> ktoś może mieć takie dostosowanie) to chyba na badanie trzeba by było
> wysłać kogoś, kto taką opinię wydał.
>
> Pozatym w tej całej sprawie problem "dys" tak na prawdę nie istnieje.
> Dziecko by zapisało coś niegramatycznie, np. zamiast zad 1-> zad. 7. Nie
> istnieje taka dysfunkcja, która objawia się umiejętnością przepisania
> tylko połowy zadanego zadania. To zwykła chęć wykorzystania przez rodzica
> dysgrafii dziecka, do załatwienia pomyślnie sprawy, swego rodzaju nacisk.
> Jeżeli nauczyciel nie przyjął tego do wiadomości (a tak się stało), to
> znaczy, że nie da się naciągnąć na takie hasełko, trochę się zna na tym.
>
> "DYS" dla niektórych rodziców, to jakby przepustka na nietykalność,
> możliwość usprawiedliwiania rzeczy, które z prawdziwą dysfunkcją nie mają
> nic wspólnego...
>
>
>
>> Podejrzewam, że w klasie jest około25 - 28 uczniów. Już widzę jak każdy
>> po lekcji idzie się upewnic czy zapisał....
>
> Ziew... Każdy nie ma dostosowań. Czytaj dokładniej do czego się odnosisz.
>
Czyli mamausia ma przed wyjściem natłuc skutecznie do głowy dzieciaka-
pamiętaj, że masz orzeczenie, pamiętaj, że masz orzeczenie... i pytaj swoich
nauczycieli na wszelki wypadek czy czegoś nie przegapiłeś- najlepiej na
każdej lekcji, bo masz orzeczenie.
>
> Sensowny dyrektor zanim zrobi aferę zada takie same pytania jak ja. Od
> tego zacznie.
>
Ale na tym nie skończy :)))
>>>Więcej pracy nad dzieckiem, mniej pretensji do nauczyciela proponuję...
>>
>>
>> Tak- mniej pretensji i więcej pracy:))) A nauczyciel niewinny jak łza....
>
> Dopóki się nie pozna odp. na moje pytania to jak najbardziej...
Czyli wszystko jest super, nic się nie stało .... Nauczyciel niewinny jak
łza...
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |