Data: 2009-12-01 11:02:46
Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hmm, myślę, że rozjeżdżaja nam sie słowniki....
Moze powinnam uzyć określenia: "to co uznajemy za normalne".
Czyli np. wzajemne dobre nastawienie do siebie. Przecież to nie jest norma,
prawda?
Ale normalność w moim, prywatnym świecie.
Podświadomie działamy w oparciu o te często nieuswiadomione programy i
oczekujemy, w sumie, od innych takiego, a nie innego zachowania.
Jeśli inni zachowuja się inaczej, próbujemy to korygować (różnymi
sposobami).
MK
PS. Ograniczenia narzucane przez brak precyzji języka (subiektywne i
obiektywne) bywają wkurzające.
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hf1hb0$1in$1@node1.news.atman.pl...
> Nie sądzę aby - chyba poza wypadkami zaburzeń socjopatycznych
> - istniało coś takiego jak narzucanie "prywatnych norm".
>
> Ludzie narzucają sobie normy, aby "pomagać" innym w zintegrowaniu
> się poprzez nie z ~własną zbiorowością, więc z założenia nie może
> w takich razach chodzić o "normy prywatne", lecz zbiorowe.
>
>
> No chyba, że coś nie kumam o co ci chodzi.
> Jeśli tak, to podaj przykład takiej "prywatnej normy".
>
> --
> CB
>
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:hf0mmp$smt$1@news.onet.pl...
>
>> Ale ja pisałam o czymś zgoła przeciwnym
>>
>> Nie o przyjmowaniu normy z zewnatrz, a o narzucaniu innym swojej
>> prywatnej normy.
>>
>> Może te dwa procesy powinny być/ są w jakiejś równowadze?
>
>
|