« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-12-18 13:13:49
Temat: Re: o uwodzeniu...
Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:do3glf$5ou$1@news.onet.pl...
> Czyli twierdzenia mojej żony, że kiedyś byłem inny a teraz jestem gorszy
- w tym zdaniu jest zawarta prze-ogromnie ważna sprawa dotycząca
zdecydowanej większości związków. W związkach jest pewna ukryta i
powszechnie niezrozumiała przez facetów dynamika. Większość facetów jest
całkowicie nieświadoma dlaczego partnerka odczuwa nimi zainteresowanie
(sexulane). Nie wiedzą dlaczego jedna kobieta jest nimi zainteresowana, inna
nie; nie wiedzą dlaczego jedna kobieta kiedyś była zainteresowana a teraz
nie.
Nie mają pojęcia do tego stopnia, że kompletnie nie rozumieją o co chodzi
kobiecie wypowiadającej takie zdania jak wyżej. Totalne zagubienie, to
wszystko zdaje się zupełnie nie mieć sensu.
Wiele dziewczyn też nie rozumie tego całkowicie podświadomego (głównego)
automatycznego mechanizmu i zapytane wprost podpowiedzą zupełnie błędny
kierunek albo powiedzą, że coś się zmieniło tylko nie wiedzą dokładnie co,
albo było w nim to coś a teraz nie ma.
Co TO jest i jak nad tym świadomie zapanować?
---eeeeeeee, to na pewno znów kolejne totalne bzdury PowerBoxa.
Cbnet co o tym wszystkim sadzisz?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-12-18 22:01:27
Temat: Re: o uwodzeniu...> - w tym zdaniu jest zawarta prze-ogromnie ważna sprawa dotycząca
> zdecydowanej większości związków. W związkach jest pewna ukryta i
> powszechnie niezrozumiała przez facetów dynamika. Większość facetów jest
> całkowicie nieświadoma dlaczego partnerka odczuwa nimi zainteresowanie
> (sexulane). Nie wiedzą dlaczego jedna kobieta jest nimi zainteresowana,
> inna
> nie; nie wiedzą dlaczego jedna kobieta kiedyś była zainteresowana a teraz
> nie.
> Nie mają pojęcia do tego stopnia, że kompletnie nie rozumieją o co chodzi
> kobiecie wypowiadającej takie zdania jak wyżej. Totalne zagubienie, to
> wszystko zdaje się zupełnie nie mieć sensu.
> Wiele dziewczyn też nie rozumie tego całkowicie podświadomego (głównego)
> automatycznego mechanizmu i zapytane wprost podpowiedzą zupełnie błędny
> kierunek albo powiedzą, że coś się zmieniło tylko nie wiedzą dokładnie co,
> albo było w nim to coś a teraz nie ma.
> Co TO jest i jak nad tym świadomie zapanować?
Ciekawie sie zapowiada.
Moze Ty wiesz co TO jest? ;-)
Jakies wlasne spostrzezenia na ten temat...?
Pozd
arc
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-12-19 10:53:21
Temat: Re: o uwodzeniu...
Użytkownik "arc" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:do4m82$5hj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > - w tym zdaniu jest zawarta prze-ogromnie ważna sprawa dotycząca
> > zdecydowanej większości związków. W związkach jest pewna ukryta i
> > powszechnie niezrozumiała przez facetów dynamika. Większość facetów jest
> > całkowicie nieświadoma dlaczego partnerka odczuwa nimi zainteresowanie
> > (sexulane). Nie wiedzą dlaczego jedna kobieta jest nimi zainteresowana,
> > inna
> > nie; nie wiedzą dlaczego jedna kobieta kiedyś była zainteresowana a
teraz
> > nie.
> > Nie mają pojęcia do tego stopnia, że kompletnie nie rozumieją o co
chodzi
> > kobiecie wypowiadającej takie zdania jak wyżej. Totalne zagubienie, to
> > wszystko zdaje się zupełnie nie mieć sensu.
> > Wiele dziewczyn też nie rozumie tego całkowicie podświadomego (głównego)
> > automatycznego mechanizmu i zapytane wprost podpowiedzą zupełnie błędny
> > kierunek albo powiedzą, że coś się zmieniło tylko nie wiedzą dokładnie
co,
> > albo było w nim to coś a teraz nie ma.
> > Co TO jest i jak nad tym świadomie zapanować?
>
> Ciekawie sie zapowiada.
> Moze Ty wiesz co TO jest? ;-)
> Jakies wlasne spostrzezenia na ten temat...?
- zapytaj Bluzgacza i Szydercę - oni wyłożą Ci sprawę krótko, konkretnie i
dobitnie.
oto mała próbka od Szydercy:
> "na kolana głupia szmato, bo inaczej wskaze ci drzwi", "teraz zrób mi
loda, bo
> jak nie, to przy analu, nie bede miał litości."
Kobiety z takimi facetami nie mają problemów, że już jakoś nie czują do
niego miłości, że znikneło to coś, że to już nie to samo co dawniej - wręcz
przeciwnie bardzo kochają swoich facetów!
Natomiast często mają problem z biciem i złym traktowaniem.
O co w tym chodzi?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-12-19 11:27:05
Temat: Re: o uwodzeniu...> Jakies wlasne spostrzezenia na ten temat...?
- ja cały czas postrzegam, np post jat ten sprzed kilku dni:
tytuł: "Depresja"
> Od kilku (ponad 5)lat mam odczucie bycia samym, w domu zona i corki maja
> swoje tematy, ja z boku, gdy sie odezwe to zmaiana tematu, gdy sie
zglebie,
> zostaje mi bycie maszynka do uzyskiwania pieniedzy i wybuch roznych mysli.
> Maja mnie w dupie, ale kase dostarczam, dopominam sie swojego, trzeba go
> udupic.
> Zmienic konto w banku i zaczac zazadzac? Chyba nie, powiesic sie i
> upierd...c zrodlo dochodu, dobre dla zony, a dzieci? Zmusic zone by
> dysponowala kasa z mezem, owszem, nie ta. Dziewczyny (zona i corki) np.
> dzisiaj sobie kupily buty za ok 100zl podczas gdy ustalalem z zona ze ida
> swieta... i dupa blada, nic nie moge, mam tylko kase zapewniac. A mam
tylko
> emeryture. I wisi mi sprawa karna za pobicie zony i corki, czekam na
> rozprawe, bo sie pobilem z zona i ponoc corke, mam przejebane, ale to nie
> mialo tak wszystko byc, to zona mnie obija (nie przyznam sie, ze bije), a
> corki robia co chca z Matka, tylko stary jest za madry i trzeba sie go
> pozbyc. Ja to pierdole, sie zastrzele, bo za darmo nie dam sie zamknoc.
w tym związku nikt już nikogo nie kocha i "to zona mnie obija (nie przyznam
sie, ze bije)".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-12-19 11:58:58
Temat: Re: o uwodzeniu..."PowerBox" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:do3ngf$2ce$1@nemesis.news.tpi.pl...
"Redart":
>> Czyli twierdzenia mojej żony, że kiedyś byłem inny a teraz jestem gorszy
> - w tym zdaniu jest zawarta prze-ogromnie ważna sprawa dotycząca
> zdecydowanej większości związków. W związkach jest pewna ukryta i
> powszechnie niezrozumiała przez facetów dynamika. [...]
Redarta zostaw w spokoju - on jest mój! To ja chcę ujawnić
i przeanalizować dynamikę jego związku! ;-)
> Wiele dziewczyn też nie rozumie tego całkowicie podświadomego (głównego)
> automatycznego mechanizmu i zapytane wprost podpowiedzą zupełnie błędny
> kierunek albo powiedzą, że coś się zmieniło tylko nie wiedzą dokładnie co,
> albo było w nim to coś a teraz nie ma.
Obawiam się, że żadna dziewczyna (ani żaden facet) nie rozumie
tego głównego mechanizmu - w każdym razie nie w dokładnie taki
sposób, w jaki Ty to rozumiesz.
> Co TO jest i jak nad tym świadomie zapanować?
Sugerujesz zatem bezczelnie, że wiesz, co to jest, i w dodatku wiesz,
jak nad tym zapanować? No nie daj się prosić, nawijaj...
Póki co, w ciemno zaprotestuję. Nie można "tego" opisać jednym
(prostym) mechanizmem, poza tym nie można nad "tym" świadomie
zapanować. O ile oczywiście myślimy mniej więcej o tym samym.
Zacytuję kawałek Twojego tekstu z innego wątku, dotyczącego
nieco innej sprawy:
> - jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby ludzie przez miliony lat żyli w
> rodzinach tak jak my to teraz znamy. Przodownik stada miał wszystkie samice
> do wyboru i interesowało go tylko to aby zapładniać jak najwięcej jak
> najlepszych lasek. Ciekawe, że laski mają wbudowany mechanizm namierzania
> przodownika stada.
Jeden akapit - pięć błędów/nieścisłości. Moim nieskromnym zdaniem,
w swoich koncepcjach/teoriach pomijasz sporo kluczowych elementów.
Z dziką rozkoszą pokazałbym Ci je - punkt po punkcie. Tymczasem
jednak zatrzasnęło mi się na jakiś czas okienko czasowe pozwalające
mi trochę tutaj (się) popisać, dlatego musisz uzbroić się (po zęby)
w cierpliwość i poczekać. W każdym razie bardzo zainteresował
mnie opis Twojego kolegi/przyjaciela oraz jego niesamowite
powodzenie u kobiet. Bardzo rzeczowo i bardzo konkretnie chciałbym
kiedyś o tym z Tobą podyskutować, kto wie, czy nie z dużym pożytkiem
dla "moich" teorii.
> ---eeeeeeee, to na pewno znów kolejne totalne bzdury PowerBoxa.
> Cbnet co o tym wszystkim sadzisz?
Fakt, tylko na tego dyżurnego aktywistę grupy PSP mógłbyś w tym
momencie liczyć, o ile jeszcze nie trafiłeś do jego osobistej plonkownicy.
Z drugiej strony patrząc, czy argumenty w stylu:
> Bredzisz PB jak ograniczony debil rozsmakowany w swoim
> kalectwie. :)
- są w stanie pomóc Ci w weryfikacji i udoskonalaniu prezentowanych
przez Ciebie koncepcji? Zwróciłem uwagę, że niewiele któregoś razu
brakowało, a odpisałby Ci cokolwiek "merytoryczniej". Jednak
natchniony przez swego boga (z piekła rodem) beknął tylko
i czknął oparami smoły i siarki - i tyle się "merytoryki" naczytaliśmy.
Osobiście bardzo lubię obserwować dowolne umysły w (niemal)
dowolnej akcji, jednak powtarzane bez końca wymiociny emocjonalne,
przy których myślenie służy tylko do przyozdabiania "pawików",
już mi się nieco przejadły.
--
Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-12-19 12:47:30
Temat: Re: o uwodzeniu...PowerBox:
> [...]
> Cbnet co o tym wszystkim sadzisz?
Dobrze ze zapytales... ;)
Brak integralnosci sowicie "ple-planych" ~pogladow (opinii)
i [przykra w odbiorze] niespojnosc mentalna moze byc oznaka
inicjujacego sie procesu przewartosciowywania...
ale moze takze zdradzac jednostke o silnie zaburzonej percepcji.
W twoim wypadku stawiam raczej na to drugie. :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-12-19 14:24:13
Temat: Re: o uwodzeniu...Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:do6a45$rms$1@nemesis.news.tpi.pl...
> ale moze takze zdradzac jednostke o silnie zaburzonej percepcji.
>
> W twoim wypadku stawiam raczej na to drugie. :)
- dzięki za cenne sprzężenia zwrotne. Bez takich wskazówek bym błądził a tak
to sprawa jest chociaż jasna ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-12-19 14:48:48
Temat: Re: o uwodzeniu...PowerBox:
> - dzięki za cenne sprzężenia zwrotne.
> Bez takich wskazówek bym błądził a tak to sprawa jest chociaż jasna
;-)
Polecam sie. :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-12-19 15:04:18
Temat: Re: o uwodzeniu...Wojtek:
> ... polski Hitch jako pierwszy mężczyzna pocałował [...]
> ... Jakiej skutecznej techniki użył polski Hitch w programie
> i co takiego zrobił
> ... jest niesamowity...
"... Alex Hitchens jako student był nieudacznikiem, jakimś
sposobem zdobył jednak dziewczynę. Zakochał się i... przyłapał
ją w (jak to się ładnie mówi) ramionach innego. Miał złamane
serce. Otrząsnął się z tego i teraz jest nałogowym podrywaczem.
Żeby tego było mało, pomaga beznadziejnym przypadkom
zwrócić na siebie uwagę pięknych dziewczyn..."
Coz, rozni tacy "Hitch-owie" bywaja rzeczywiscie "niesamowici". ;)
> Kliknij tutaj i baw się dobrze..
> www.akademia-uwodzenia.pl
Hmmm... no tak, ale po co ktos mialby klikac w takie cos? :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-12-19 19:51:32
Temat: Re: o przyciąganiuUżytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet_pl)@tutaj.nic> napisał w
wiadomości news:do67a2$n6a$1@news.onet.pl...
> Obawiam się, że żadna dziewczyna (ani żaden facet) nie rozumie
> tego głównego mechanizmu - w każdym razie nie w dokładnie taki
> sposób, w jaki Ty to rozumiesz.
> Póki co, w ciemno zaprotestuję. Nie można "tego" opisać jednym
> (prostym) mechanizmem,
- u facetów jest jeden prosty mechanizm - pojawia się atrakcyjna laska w
polu widzenia i już wiadomo, że jest atrakcyjna seksualnie. Dlaczego u
kobiet miało by być zupełnie inaczej? Jest dokładnie tak samo, tylko coś
innego decyduje o atrakcyjności. Chodzi o cechy charakteru. Laski
automatycznie i podświadomie poznają je z kilometra w tłumie w ciemności
(prawie:).
Chodzi o regularne kupowanie kwiatów i drogich prezentów
znaczących jak bardzo ci na niej zależy(każda laska się przecież tego
domaga),
respekt przed kobietą, pytanie gdzie chcesz pójść i co robić, ogólnie uległa
postawa umożliwiająca np otwieranie drzwi z uniżeniem, całkowite
podporządkowanie wszystkiego kobiecie, spełnianie wszystkich zachcianek,
podlizywanie się dobrze robi, dzwonienie
30razy dziennie, pytanie czy ci się podobam i czy jestem w twoim typie,
szukanie w niej akceptacji i miłości dla skompensowania własnych niepewności
i doładowania swojej chorej osobowości(one uwielbiają zajmować się słabymi i
chorymi-stąd zawód pielęgniarki), wyznawanie miłości i planowanie
wielodzietnej rodziny od pierwszej randki, całkowite zrezygnowanie z siebie,
brak swoich planów i granic, brak opanowania- dziewczyny uwielbiają
jak faceci się rozklejają bo to takie naturalne i kobiece - to są proste
rzeczy.
Przecież nie trzeba naukowca, żeby to odkryć - dziewczyny codziennie
wymagają od swoich facetów, żeby byli ulegli i żeby robili wszystko
dokładnie tak jak one chcą. Każdy doskonale wie o co chodzi, bo one to
syganlizują kilka razy dziennie. - nie udawajcie, żebym musiał takie
oczywiste rzeczy pisać.
No cbnet, powiedz co o tym sądzisz - to było dla Ciebie z dedykacją :-)
> poza tym nie można nad "tym" świadomie
> zapanować.
- facet ma ograniczone możliwości panowania nad tym jak odbiera kobietę ale
kobieta może zapanować nad facetem panując nad swoją atrakcyjnością (na tyle
ile może). Tak samo odwrotnie - kobieta ma ograniczone możliwości panowania
nad tym jak ocenia faceta ale facet może zapanować nad kobietą panując nad
swoją atrakcyjnością (na tyle ile może - a może znacznie więcej niż
kobieta).
Żeby laska z zupełnie nieatrakcyjnej stała się bardzo atrakcyjną to musi
przejść długą, bolesną, drogą i niebezpieczną operację plastyczną, nakupować
fajnych ciuchów, szwędać się po kosmetyczkach, fryzjerach itd.
Dla faceta sprawa jest 1000x łatwiejsza, prostsza i tańsza. Naturalnie
dodatki z cyklu fajny wygląd bardzo pomogą facetowi ale są drugorzędne. W
najgorszym wypadku laska może czuć złość, że jakiś zaniedbany facet budzi
jej pożądanie i ona nie bardzo może cokolwiek z tym zrobić. Sprawa jest
poważna.
> > - jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby ludzie przez miliony lat żyli w
> > rodzinach tak jak my to teraz znamy. Przodownik stada miał wszystkie
samice
> > do wyboru i interesowało go tylko to aby zapładniać jak najwięcej jak
> > najlepszych lasek. Ciekawe, że laski mają wbudowany mechanizm
namierzania
> > przodownika stada.
>
>
> Jeden akapit - pięć błędów/nieścisłości. Moim nieskromnym zdaniem,
> w swoich koncepcjach/teoriach pomijasz sporo kluczowych elementów.
> Z dziką rozkoszą pokazałbym Ci je - punkt po punkcie.
- podawaj, chętnie podyskutuję i zobaczę inne punkty widzenia...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |