Data: 2001-05-06 12:15:29
Temat: Re: obumarcie plodu - zakaz lyzeczkowania?
Od: Adam Śliwiński <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam.
Pozostałości BEZWZGLĘDNIE TRZEBA wyłyżeczkować, niezależnie od tego, czy się
to komuś podoba, czy nie. Powikłania pozostawienia są zbyt poważne.
Pozdr
Adam
a...@p...onet.pl
Użytkownik Ludwika <b...@s...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9csct7$duu$...@n...tpi.pl...
>
> przeczytalam taki post na psr - jakis katolicki obwies szerzy ciemnote i
> zacofanie - zreszta sami osadzcie - czy po obumarciu plodu nalezy zostawic
> tak jak jest czy nalezy wylezyczkowac pozostalosci plodu
>
> >>>>> ANIA <n...@p...onet.pl> writes:
>
> > A dokonując aborcji gdzieś, w jakimś niepewnym gabinecie ginekologicznym
> to
> > nie ryzykuje swojego zdrowia i życia? poza tym z tego co mi wiadomo
sama
> > ciąża i poród również może być zagrożeniem dla życia i zdrowia kobiety
> więc
>
> From: Jerzy Tarasiuk <j...@f...edu.pl>
>
>
> Nawet w panstwowym gabinecie ginekologicznym jest to duze ryzyko,
> znam kobiete, ktora usunela ciaze po obumarciu plodu (zdarzaja
> sie takie sytuacje), i na skutek nienajlepszej terapii po tym
> usunieciu byc moze nigdy juz nie bedzie mogla miec dzieci - po
> prostu byla jakas infekcja, nie zostala dobrze wyleczona...
>
> Czytalem tez opinie ginekologa z Florydy, dyrektora oddzialu
> polozniczo-ginekologicznego w tamtejszym szpitalu, ze nawet jak
> nastapi obumarcie plodu, to nie jest to wskazanie do usuniecia,
> ze wedlug najnowszych badan naturalne poronienie, ktore wtedy
> nastepuje, daje wieksze szanse na brak powiklan zdrowotnych.
>
> Wiec moze jednak bezpieczniej donosic, niz usuwac, chocby to
> mialo byc zrobione u renomowanego ginekologa?
> Nawet ten renomowany moze zrobic katastrofalny blad.
>
> > Dlaczego nie przeprowadzi się referendum w tej sprawie?
>
> Bo jest to sprawa moralna. Bo wiekszosc ludzi nie wie,
> czym grozi zabicie dziecka, jak wiele zla sprowadza.
> Decydowaliby o sprawie, o ktorej maja nikle pojecie.
>
> > Prawo które zmusza kobietę do donoszenie i urodzenie niechcianego
dziecka
> > ingeruję w sferę jej prywatnego, osobistego życia co wydaje się być
godne
>
> Po pierwsze: to nie jest tylko jej zycie. Dziecka tez.
> I to o wiele bardziej, niz jej: jej tylko dziewiec miesiecy.
>
> Po drugie: ona moze nie wiedziec, jakie sa skutki. Po to sa
> zasady moralne, by czlowiek nie robil tego, co wydaje sie
> byc korzystnym, a sprowadza zlo duzo wieksze, niz oczekuje.
>
> > wywieranie presji? jeśli kobieta jest zdecydowana na aborcję dokona jej,
> > jeśli nie jest zdecydowana to nie przypuszczam żeby ktoś byłby w stanie
> > wywrzeć aż tak wielką presję na dojrzałą kobietę żeby zmusić ją do
> aborcji.
>
> Zapewniam Ciebie, ze na tamta kobiete wywarto taka presje.
> I na wiele innych tez. Piszesz "nie przypuszczam", mysle
> ze nie wiesz, nie znasz sytuacji presji psychicznej.
> Ja conieco na ten temat wiem, ostatnio pracuje w osrodku
> pomocy psychologicznej, choc dla nieco innych sytuacji.
>
> > Inna sprawa sytuacja życiowa. Tylko że wy wolicie tego nie dostrzegać.
> > nieważne czy kobieta ma gdzie mieszkac, za co wyżywić siebie i dzieco,
czy
> > ma pracę, jakiekolwiek perspektywy na przyszłość...Jeśli jest w ciąży to
>
> Dlatego Kosciol przede wszystkim organizuje pomoc dla tych
> kobiet, ktore ze wzgledu na ciaze sa w trudnej sytuacji.
> I robil to wiele lat przez wprowadzeniem zakazu aborcji -
> pamietam, ze robil to juz pod koniec lat siedemdziesiatych.
>
> > musi urodzić to dziecko nawet jeśli potem miała by z nim spac pod
mostem.
>
> Ta kobieta, ktora usunela ciaze, potem uznala, ze lepiej
> by bylo poniesc wszelkie trudy, jakie by ja czekaly, moze
> i "spac pod mostem", niz przezyc to, co przezyla.
> Tylko caly problem w tym, ze tego z gory sie nie wie,
> widzi sie to dopiero wtedy, gdy dziecka juz nie ma...
>
> Jurek
>
>
|