Data: 2010-05-24 14:32:02
Temat: Re: odbicie w tafli wody
Od: zazółcon <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:ff868769-a676-4f31-9e6e-917659113ad6@f14g2000vb
n.googlegroups.com...
>Jak to sie ma do wroclawskich Don Kichotow
>z Kozanowa, ktorzy wozili worki wozkami
>z marketu, pragnac za wszelka cene ratowac
>swoej osiedle przed wejsciem wody?
Jakby nie spojrzeć - sytuacja we Wrocławiu to jest jednak jakaś granda.
Nowe bloki zbudowane w najniższym miejscu dawnych terenów zalewowych,
a potem obrona przed powodzią przez budowanie z pospolitego ruszenia więcej
niż
metrowej wysokości wałów z worków przy Ślęży ?
Przecież to MUSIAŁO pierdyknąć.
To jest własnie przykład marnowania ludzkiego czasu i pracy. Udawanie, że
się
coś robi.
Ja rozumiem wał wysokości powiedzmy 20cm budowany w sytuacji ekstremalnej,
jako dobudówka
do istniejacych, na zapchanie słabych punktów.
Ale tu praktycznie budowali 'ad hoc', od zera, nowy wał, którego po prostu
nie było,
a być powinien.
Ja się zastanawiam, jak wygląda wydawanie pozwoleń na budowę w takich
miejscach
po takich powodziach, jaka była w 97 - bez związania developpera/inwestora
umową, że
zapewni/współfinansuje infrastrukturę przeciwpowodziową. Mam nadzieję, że
Dutkiewiczowi
zbyt lekko za to nie będzie - no bo ile razy można się uczyć na tych samych
błędach
własnych ?
|