« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-06-04 23:10:15
Temat: Re: odciac sie od przeszlosci
> Nie widzę dla was przyszłości. Skoro jest zaprzeczeniem chłopa
> jakiego Ci trzeba, to może czas pomyśleć nie w kategorii "różnice
> miedzy M. a P.", ale o tym, z kim chcesz się w ogóle związać.
> Jesteście na szczęście młodzi i pewnie jeszcze kilkakrotnie
> zmienicie partnerów. To co przeżywasz to normalne poznawanie
> własnych oczekiwań, potrzeb przez doświadczenia. Tak jak ktoś tutaj
> napisał, gorzej by było, gdybyście byli w wieku gdy trzeba
> zakładać rodzinę ;) Kiedyś będziesz miała nowego faceta a przy
> nim będziesz wracała myślami do M. Nie widzę was jednak razem w
> dłuższej perspektywie, ale co z tego. Większość żyje w
> niewygodnych związkach, śnimy o lepszych, mądrzejszych,
> piękniejszych partnerach, o związkach bez konfliktów, tak samo jak
> chcielibyśmy lepszej pracy czy lepszego samochodu. That's the life. Na
> Twoim miejscu kompletnie bym nie myślał o P. ani o M. Na chłopach
> świat się nie kończy. Jako że jestem stary dziad zależy mi tylko
> na kobiecie, która nie zdradza, nie zrzędzi, czasami coś ugotuje a i
> żeby jej widok nie męczył specjalnie. A czy będzie taka czy siaka,
> pal to sześć. Carpe diem. :)
>
a wlasnie nie. bo kto powiedzial ze mi takiego chlopa trzeba?
to po prostu jedyny z jakim bylam i jakiego znalam. teraz poznalam innego -
czy miz nim zle?
nie wiem tak naprawde. bo mzoe mi nie pasuje, a moze to tylko usilne dazenie
do tego zbey byl identyczny jak P? przeciez mi z M dobrze.
poza tym - dobrze mowisz - zawsze snimy o lepszych i madrzejszych a przeciez
sztuka zaakceptowac to co mamy.. ja mowie o tym ze idealny bylby w tym
wzgledzie inny od M i w tym i w tym ale przeciez nikt nie jest idealny.trzeba
nauczyc sie zyc z wadami innych ludzi.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-06-04 23:13:12
Temat: Re: odciac sie od przeszlosci
> a wlasnie nie. bo kto powiedzial ze mi takiego chlopa trzeba?
> to po prostu jedyny z jakim bylam i jakiego znalam. teraz poznalam innego -
> czy miz nim zle?
> nie wiem tak naprawde. bo mzoe mi nie pasuje, a moze to tylko usilne dazenie
> do tego zbey byl identyczny jak P? przeciez mi z M dobrze.
> poza tym - dobrze mowisz - zawsze snimy o lepszych i madrzejszych a przeciez
> sztuka zaakceptowac to co mamy.. ja mowie o tym ze idealny bylby w tym
> wzgledzie inny od M i w tym i w tym ale przeciez nikt nie jest
idealny.trzeba
> nauczyc sie zyc z wadami innych ludzi.
powiem inaczej - gdybym myslala w kategoriach "czy to moj idelany partner" to
juz dawno rozstalabym sie z M. do idealu mu daleko. ale ja po prostu uwazam ze
nie mozna oczekiwac ksieciow z bajki i jelsi mi z nim dobrze, jesli czuje sie
szczesliwa, jesli dostaje od niego to, czego potrzebuje i jesli chce sie z nim
psotykac - to dlaczego mam sie z nim rozstawac? bo nie pasuje do idealnej
wizji mojego chlopaka? a mzoe raczej nie do idealnej wizji ale anwet do wizji
P ktorej do idealu bylo jeszcze dalej?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-06-04 23:52:09
Temat: Re: odciac sie od przeszlosciNie masz się z nim rozstawać. Po prostu z doświadczenia wiem, że
będzie wam czasami ciężko, w różnych sytuacjach będziesz
żądała aby zachował się jak mężczyzna a nie jak mięczak. Takie
sytuacje się mnożą jak cholera, to prowadzi do kłótni, złości.
Zwyczajnie nie pasujecie do siebie a na bazie własnych doświadczeń
wiem, że kiedyś (może np. za 10 lat) w końcu stwierdzicie, że to
nie ma sensu.
Reasumując: jest Ci z nim dobrze, akceptujesz go, dajesz sobie radę,
panujesz nad sytuacją, z P. nie będziesz i widzisz jego złe cechy. Z
Twoich ostatnich postów wynika, że wszystko gra i jest pod kontrolą.
Przypomnę Twoje słowa: "witam, od pewnego czasu mam pewien problem,
ktory mi powaznie uprzykrza zycie i ostatnio doszlam do wniosku ze moze
jest to problem ze mna, moze cos, co mozna leczyc, moze tu przydalaby
sie pomoc?"
Leczenie, pomoc? ;) Myślę, że tylko Ci (Wam) pogratulować :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-06-05 00:45:32
Temat: Re: odciac sie od przeszlosci
Użytkownik "fallen angel" <3...@o...eu> napisał w wiadomości
news:4a32.000000dd.44832ec2@newsgate.onet.pl...
> P za to dal mi porzadnie sie we znaki, nie szanowal mnie, dreczyl i
> doprowadzal do szalu swoimi wiecznymi watpliwosciami czy wcia zmnie
kocha,
> wysmiewal sie ze mnie, nie traktowal powaznie itd.
> a jednak wciaz czasmai o nim mysle... gdy pisze do M jakiegos milego
smsa to
> mam wrazenie jakbym siebie oszukiwala... gdy mnie pyta czy go kocham a
ja
> odpowiadam ze tak to wcale nie jestem tego taka pewna, zawsze sie
zastanawiam.
> choc jest wspaniale.
Teraz ty masz wątpliwości, czy kochasz M, jesteś więc w podobnej
sytuacji jak wcześniej P.
> i przechodzac do sedna sprawy - mysle ze problemem tu NIE jest to ze
nie czuje
> tego co powinnam do M, ale moze wlasnie to, ze nie umiem zapomniec o
P? bo tak
> jak znam siebie to to co daje mi M powinno mi w pelni wystarczyc do
szczescia.
> dodam ze jestem ogromna konserwatystka, nienawidze zmian i bardzo
trudno
> przychodza mi wszelkie zmiany. moze to jest problem? moze gdybym
zpaomniala o
> P i pogodzila sie z tym ze tamto sie skonczylo to moglabym w koncu
przestac
> sie zastanawiac na kazdym korku nad tym co czuje do M?
>
Gdybyś czuła naprawdę, że to miłość, tyle byś się nie zastanawiała i to
nie męczyło by cię tak.
Poprzednio P był nie zdolny do miłości, i nie pozwolił twojej się
rozwinąć. Teraz taka sama sytuacja ma miejsce w kolejnym związku, tyle
że może w łagodniejszej formie. Musisz przestać nienawidzieć zmian, bo
nigdy się nie uwolnisz od tego uczucia. Życie to proces, a nie
niezmienna substancja.
Dbaj o siebie.
pozdrawiam
SnowGoose
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-06-05 03:47:46
Temat: Re: odciac sie od przeszlosci3...@o...eu; <4...@n...onet.pl> :
> moj stan emocjonalny jest, oprocz tej sytuajci, w doskonalym porzadku. nie mam
> zadnych problemow, niczego czym moglabym lub musiala sie amrtwic. jak juz
> wpsominalam - jestem szczesliwa.
Kobiety tak mają - są szczęśliwe, aż pewnego dnia uświadamiają sobie, że
są nieszczęśliwe. ;))
> wiec to chyba nie to.
>
> > Miałaś z M. już jakąś kłótnię, "darcie ryja"?
>
> mielismy klotnie ale raczej takie krotkie, psokojne, nic starsznego. przy cyzm
> przyznam sie ze w pewnym sensie tesknie za prawdziwa groza, prawdziwymi
> klotniami, po ktorych placze a potem moge sie pogodzic, znalezc kompromis,
> cieszyc z tego ze rozwiazlaismy ten problem, troche sie wczesniej pomartwic. a
> M... jest taki spokojny. ugodowy, ulegly... bnie zawsze ma wlasne zdanie. P
> mial swoje zdanie, czesto malo popularne i potrafil go bronic i to w nim
> lubilam...
Spoko wodza - M też może mieć [zdanie]. Daj go na grupę, to go
podkurwię. ;))
Flyer
--
gg: 9708346
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-06-05 05:28:37
Temat: Re: odciac sie od przeszlosci> Gdybyś czuła naprawdę, że to miłość, tyle byś się nie zastanawiała i to
> nie męczyło by cię tak.
no wlasnie :/
ale z drugiej strony czuje ze gdyby kiedys nie istnial P, dzisiaj nie
widzialabym swiata poza M...
a poniewaz ich porownuje i chce zeby M byl jak P, dlatego nie moge sie w eplni
oddac tej znajomosci i czerpac z niej maxymalnej przyjemnosci.
prawdopodobnie im jest obojgu tak samo daleko do idealu tylko ghdyby sie
pojawili w innej kolejnosci...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-06-05 06:44:10
Temat: Re: odciac sie od przeszlosci> [ciach]
Ania? :O
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-06-05 07:29:36
Temat: Re: odciac sie od przeszlosci
3...@o...eu napisał(a):
> > Blad z zalozenia. Nie mozna sie odciac od przeszlosci. To przeciez
> > jest w Twojej
> > pamieci zakodowane i odczuwasz ja swoimi zmyslami. W zaleznosci od
> > stopnia wrazliwosci i zaangazowania. Daj sobie prawo do odczuwania jej.
> > Ale musisz ja
> > przeniesc z emocji na racjonalna refleksje. Potrzebna jest ocena tej
> > przeszlosci.
> > Ustawienia jej w hierarchi Twoich aktualnych potrzeb i wartosci. To
> > musi trwac i bolec.
> > Potraktuj to jako doswiadczenie zyciowe i okazje do nauki, swiadomego
> > dostrzegania wlasnej wewnetrznej wartosci. Poznanie i zaakceptowanie
> > prawdy o sobie i swoich pragnieniach,ulatwi ci budowanie bliskosci z
> > nowym partnerem. Pzdr.aga
> >
> >
> >
> w porzadku, rozumiem.
> ale ja ich ciagle porownuje. tak jakby nie potrafie sobie wytluamczyc ze to
> bylo i sie skonczylo, teraz jest cos innego co bedzie z zalozenia INNE. ja
> chyba wciaz bym chciala zeby bylo identycznie, brkauje mi tej euforii
> zwiazanej z P i tej naiwnosci, dziecinnej wiary w to ze to bedzie trwalo
> wiecznie hehe. teraz wiem ze jak nie ten to nastepny i to juz nie ma tego
> uroku... wciaz chcialabym zeby M byl taki jak P, tak samo sie zachowywal. a
> oni sa maxymalnie rozni.
> ja jestem pewna siebie i P tez taki byl, niczego sie nie bal, nie wstydzil,
> nie krepowal. imponowal mi.
> M jest duzo spokojniejszy, duzo slabszy, bardziej niesmialy... irytuje mnie to
> bo wciaz go pronuje do P i mysle ze wolalam tamten zestaw cech charakteru.
> potem mysle ze przeciez to sie nie liczy, to jest najmniej wazne, wazne ze
> jestem szczesliwa. ale jakos nie moge sobie tego do konca przetlumaczyc. wtedy
> przemawia juz za mnie rozsadek a to chyba nie jest w porzadku
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Wlasnie to jest w porzadku.Skoro juz umiesz sobie przetlumaczyc to
znaczy, ze
racjonalizujesz. Ustawiasz sie w prawidlowej pozycji. Zawsze zostanie
urocze wspomnienie
o fajnym spontacznicznym X. I to powoli bedzie zachodzilo za mgle
wspomnien.
Jesli obecnego zwiazku nie spieprzysz, to co raz bardziej bedziesz
doceniac jego zalety.
A wtedy tamten tez sie bardziej otworzy i moze sie okazac, ze cie
jeszcze zaskoczy
swoimi pomyslami. Na tym etapie nie jestes w stanie racjonalnie ocenic
obecnego faceta.
Jestes w obecnym zwiazku jedynie fizycznie, a nie zmyslami. W tamtym
zwiazku nie
jestes fizycznie, ale mentalnie w nim tkwisz. Dlatego dla ciebie to
jest okres kwarantanny.
I targaja tobia emocje, ktore z rzeczywistoscia nie maja nic wspolnego.
Wypnij sie do tamtego zwiazku swoja przystojna d.... . A zwroc sie
twarza (usmiechnieta)
do aktualnego partnera. Jesli juz jest ci dobrze to znaczy, ze zmysly
zaczynaja jak czujki reagowac na cos, co im pasuje. Ale szukaja dla
siebie oparcia, jak nowa pnaca sie roslina.
Musisz stworzyc im przyjazne otoczenie, aby mogly sie mocno oprzec.
Pamietaj jednak, ze w kazdym zwiazku musisz budowac dla siebie
bezpieczna przestrzen. Bo ona cie uchroni od nowych rozczarowan. I nie
zapominaj, ze
w relacjach mesko-damskich podstawa jest wzajemny szacunek i lojalnosc.
To troche ja zabawa z zapalkami. Trzeba uwazac, bo mozna sie sparzyc.
Facet to nie
zabawka i pluszowy mis. A ty juz jestes duza odpowiedzialna za siebie
dziewczynka.
pozdrawiam aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-06-05 07:53:22
Temat: Re: odciac sie od przeszlosci
3...@o...eu napisał(a):
> > Gdybyś czuła naprawdę, że to miłość, tyle byś się nie zastanawiała i to
> > nie męczyło by cię tak.
>
> no wlasnie :/
> ale z drugiej strony czuje ze gdyby kiedys nie istnial P, dzisiaj nie
> widzialabym swiata poza M...
> a poniewaz ich porownuje i chce zeby M byl jak P, dlatego nie moge sie w eplni
> oddac tej znajomosci i czerpac z niej maxymalnej przyjemnosci.
> prawdopodobnie im jest obojgu tak samo daleko do idealu tylko ghdyby sie
> pojawili w innej kolejnosci...
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Przestan porownywac jednego do drugiego. Bo fundujesz sobie paranoje.
Miej to na wzgledzie, ze kazdy nastepny nie moze byc kalka poprzednika.
Kazdy ma inne zalety i inne wady, bo jest innym bytem czlowieczym.
Zamiast obdarzyc go szacunkiem za to, ze cie przyzwoicie traktuje, to
ty go obdzierasz z meskosci.
Moze ty jestes zaprogramowana "niewolnica" albo masz kompleks "ofiary".
To sie
kwalifikuje do psychologa. Ale wtedy nie wchodz w zwiazki, bo robisz
sobie krzywde i innym. To temu nowemu powiedz wprost. " Sluchaj ja
lubie byc poniewierana i targana
po szczekach. Lubie niepewnosc. To daje mi takiego psychicznego kopa".
Moze faktycznie
potrzebujesz zyc emocjami. Moze jestes sado-macho. Sama zrob sobie
rachunek sumienia. Tu nikt tobie nie pomoze. Bo ty i tak wchodzi na ten
sam kanal. Pzdr.aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-06-05 08:15:33
Temat: Re: odciac sie od przeszlosci> [ciach]
...Ania?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |