Data: 2011-09-06 09:42:08
Temat: Re: odkrycia wakacyjne
Od: "olo" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "michał"
>
>> Chodzi ci o szczerość.
>
> Nie. Chodzi mi o spójność wewnętrzną. Oba pojęcia są do siebie pozornie
> podobne. Szczerość może być mottem życiowym, może być aktem heroizmu w
> konkretnych sytuacjach ale też jednorazowym wyrzeczeniem (zdobyć się na
> szczerość)
> Spójność wewnętrzna to stan, który jest wypracowany i świadomie
> wprowadzony w formie nawyku.
To mi bardziej przypomina opis czegoś nazywanego dyscypliną.
> Dochodzenie do spójności wymaga pracy nad pokonywaniem mechanizmów
> obronnych.
>
Przed którą oczywiście częto się wzdrygamy.
Spójność to raczej w kontekście światopoglądu wymaganie dotyczące braku
sprzeczności pomiędzy jego elementami.
>>> Po pierwsze wuj-zbój to Twój autorytet.
>> Nie jest moim autorytetem. Jest tylko i aż mądrym człowiekiem (opinia
>> subiektywna jak każda inna opinia).
>
> Wnioskuj teraz, dlaczego nie zależy mi na poznaniu jego mądrości.
wniosek trywialny - dobrze się czujesz bez niej.
> Aby utrzymać w rozmowie bezkonfliktowość, trzeba ograniczać się do
> przedstawienia swoich poglądów.
>
i ich obronę.
> Staram się to robić, ale ja z kolei w rozmowie z Tobą wyczuwam intencję
> naprowadzanie mnie na "dobry tor". Wymyślając mi moje powinności skaczesz
> po moim ego.
>
Jesteś przewrażliwiony.
>>> W tej intencji widzę przewagę pouczania mnie i małego szantażu.
>
>
>> Nie, to tylko konfrontacja poglądów. Wzajemne wykazywanie sobie moje
>> "lepsze" (taka gra społeczna jak większość naszego behawioru).
>> Żeby nie było niejasności. Uważam że każdy ma prawo do dowolnych
>> przekonań. Najważniejsze aby były szczere. Wcale nie muszą mieć "mądrego
>> uzasadnienia". Tylko jeżeli *chcemy* żeby uzasadnienie uchodziło za
>> mądre to POWINNIŚMY/MUSIMY swoich przekonań mądrze dowodzić - vide
>> wuj-zbój.
>
> Więc nic i nikt Ci nie zabrania bronić mądrze swoich przekonań.
> Chyba, że do Twoich przekonań należy, iż rozmówcę trzeba przywoływać do
> porządku za mały zasób słownictwa (pouczanie), a jak się rozmówca nie
> zechce dostosować do pouczeń, to należy mu zarzucić brak uszanowania
> (szantażyk malutki).
>
Naprawdę odnoszę wrażenie że przewrażliwienie się nasila. Wybacz ale serio
uważam że sensowniej jest w dyskusji używać słów zgodnie z ich powszechnie
zaakceptowanymi znaczeniami. Również naprawdę uważam że dyskusja z
nieuzasadnionymi "szalonymi" tezami ( w sensie ich niezgodności z obecnym
stanem wiedzy) ma niewiele sensu. Chociaż można ćwiczyć przy okazji
ortografię, interpunkcję i umiejętność budowania zdań.
>>> Może zasób słów i wertowanie słowników nie wystarczy?
>
>> Skor nie wystarczy TO POWINIENEM jakkolwiek by tej myśli nie usiłować
>> zakamuflować :)
>
> Kilka razy przeczytałem to zdanie i nie wiem, o co w nim chodzi. Forma to
> niewłaściwa czy mój brak polotu?
>
Przeczytaj jeszcze raz, interpretując łącznie z dwoma akapitami powyżej.
pzdr
olo
|