« poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2004-09-24 14:38:56
Temat: Re: odpowiedzialno?ć (długie)
Użytkownik "Andrzej Garapich" <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow
kropka pl a t...@t...zmyłka> napisał w wiadomości
news:1o58l0l2auk1i6mjg5kcc1oa786h70i91p@4ax.com...
> OK. czyli coś Ci w facecie nie pasuje. Wydaje Ci się, że chodzi
> o leżenia na kanapie (UPROSZCZENIE, WIEM!), ale być może
> sądzisz, że chodzi o coś głebiej, tylko nie wiesz o co,tak?
proszę zastanów się co to za porównanie skarpetek z obawą ża partner ma
zadatki
na życie z ciągłym brakiem odpowiedzialności.
Aby uciąc wszelkie dyskusję, to nie wiem czy partner Hani taki jest,
ale wiem że ona ma problem aby ustalić, gdzie jest ta granica,
i jest to na pewno bardzo trudna decyzja.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2004-09-24 14:48:16
Temat: Re: odpowiedzialność (długie)
Użytkownik "Hanka" <d...@a...nie> napisał w wiadomości
news:cj0olu$icr$1@inews.gazeta.pl...
> Jacku, dlaczego używasz liczby mnogiej, pisząc o "ograniczeniach"? To jest
> jedyna rzecz na jaką się nie zgadzam i nie wiem, dlaczego to budzi wśród
Was
> takie zdziwienie. Czy powrót na ciepłe łono mamusi jest dojrzałym krokiem?
Haniu
w jednym z pierwszych postów napisałem że myślę że broniąc do domu chcesz
mieć
pewność że nie wybrał ciepłego kąta u mamy i znowu miałby świety spokój,
podzielam Twój niepokój,
ale z drugiej strony ja bym mu pozwolił na taki wybór bo wtedy miałby
łatwiejszy wybór,
po prostu wiedziałbym jaki model życia prefereuje,
na teraz to uzbrój się w cierpliowośc i czekaj jeszcze trochę jak sprawy
będą szły.
> > Tak, wiem. Chciałem tylko napisać że ceną za to dowiedzenia się czy
> > on jest odpowiedzialny
> > może być Wasz związek.
>
> Wiem. Ale jeżeli nie ja jestem kobietą, z którą On spędzi resztę życia,
może
> moja następczyni będzie miała lepiej.
Miałem to własnie napisać, i dlatego Twój wybór jest taki trudny,
uważam jednak że ważne jest dopasowanie dwojga osób nie ma jakieś
objektywnej oceny skoro Ci to teraz przeszkadza starasz się to zmienić
i masz do tego prawo.
> > Więc może poczekaj jeszcze chwilę z tą decyzją o oddzielnym
> > mieszkaniu, niech on skończy tę szkołę a potem niech szuka pracy.
> > Tylko już teraz nie pomagaj mu w taki sposób że Ty szukasz.
>
> On skończy szkołę w przyszłym tygodniu - wygląda na to, że jednak się
> obroni. Pracę już ma, o jej warunkach finansowych wspomniałam tam gdzieś
> wyżej.
Wiesz czy to był jedyna kwestia w waszym związku jesli tak
to pomału problem przestanie isteniec,
A jemu pewnie byłoby miło gdybyś powiedziała cos w stylu
przepraszam nie wierzyłam w Ciebie, i nawet nie wiesz jak się cieszę że się
myliłam
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2004-09-24 14:52:00
Temat: Re: [OT] trochę techniki
Użytkownik "Hanka" <d...@a...nie> napisał w wiadomości
news:cj108t$q4p$1@inews.gazeta.pl...
> Czy wiecie jak zarchiwizować ta dyskusję? Zdecydowałam, że pokaże ją
mojemu
> TŻ, a nie wiem czy kiedy on wróci do domu, serwer nie zdezaktualizuje
> niektórych postów. Nie chcę stracić ani jednego.
Też bym pokazał ;-)
w ustawianiach www.google.pl masz wszystko co potrzebujesz
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2004-09-24 14:55:02
Temat: Re: odpowiedzialność (długie)Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą Eulalka, spowodowaną tym faktem frustracją:
>> Jestem naiwna?
>
> No jesteś :(
> Ale ja tez byłam.
Tam zaraz "byłam".
puchaty, co jest!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2004-09-24 19:51:21
Temat: Re: odpowiedzialność (długie)Użytkownik puchaty napisał:
> Tam zaraz "byłam".
>
> puchaty, co jest!
Niech Ci będzie :)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2004-09-25 09:40:47
Temat: Re: odpowiedzialno?ć (długie)Andrzej Garapich wystukał:
> OK, wycofuję się ze skarpetek. Skarpetki miały być manifestacją
> naprawialnej usterki (leżenia na kanapie do popołudnia chyba jest
> naprawialne).
Poprzez pozbycie się kanapy... ;)
Jo'Asia
--
__.-=-. Joanna Słupek j...@h...pl .-=-.__
--<()> http://bujold.fantastyka.net/ http://esensja.pl/ <()>--
.__.'| ....................................................
.. |'.__.
Ze zbiorów biblioteki pintyjskiej: "Wojna wiatów: w rybnowadze"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2004-09-25 21:48:53
Temat: Re: [OT] trochę technikiOasy napisał(a):
>> Czy wiecie jak zarchiwizować ta dyskusję? Zdecydowałam, że pokaże ją
>mojemu
>> TŻ, a nie wiem czy kiedy on wróci do domu, serwer nie zdezaktualizuje
>> niektórych postów. Nie chcę stracić ani jednego.
>Mr Google zapamięta dla Ciebie każde słowo. Archiwum znajduje się rownież na
>onecie.
Google kapryśny często bywa, proponowałbym jednak jaieś inne,
softwareowe rozwiązanie. Niestety, niepodam jakie, nie znam windowsa.
--
psikus[<at>]chrome[<dot>]pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2004-09-26 15:29:56
Temat: Re: [OT] trochę technikiUżytkownik Sebastian Pasikowski napisał:
/.../
>
> Google kapryśny często bywa, proponowałbym jednak jaieś inne,
> softwareowe rozwiązanie. Niestety, niepodam jakie, nie znam windowsa.
>
W nKurierze Poczty jest opcja Tryb offline.
http://mozillapl.org
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2004-09-27 10:14:58
Temat: Re: odpowiedzialność (długie)Jeszcze pewne swoje przemyślenia po weekendzie.
Ja ze swoim chłopem to już jestem 25 lat w tym 20 po slubie), w
miedzyczasie poznałam, zaprzyjaźniłam się z mnóstwem innych facetów. Tak się
składa ze się obracam głównie w towarzystwie męskim.
I z tych wszystkich kumpli, przyjaciół, których mam niestety z tych których
znam blizej żaden nie jest kompletnie idealny.
A dla mnie osobiscie posiadają takie wady, których ich by zdykwalifikowały
jako dlugoletniego towarzysza życia.
Np. jeden jest taki, ze mogę na nim polegać w każdej sytuacji, ale za to
jest perfekcjonistą, dla niego nigdy nic nie jest gotowe.
Inny - uroczy czlowiek, ale niemal bez przerwy mówi, co na dłuższą metę
pewnie doprowadziłoby mnie do szału.
I tak dalej.
Oczywiscie te wady absolutnie nie dyskwalifikują ich jako przyjaciół, być
moze są tez dobrymi kochankami (nie wiem), ale mieszkac to bym z nimi nie
chciała.
A jak już raz zostałam (na szczęscie krotko) zauroczona przez wybitnie
inteligentnego, złośliwego faceta - to po kilkumikesiecznej znajomości
(która zresztą nie wyszła poza ramy przyjażni) okazało się zę wady mojego
męża (tj niemożliwość terminowego zakończenia pracy) występują u niego do
kwadratu.
Żeby jednej pracy - ten człowiek zaczynał 20 rzeczy na raz i zadnej nie
kończył.
Czasem się zastanawiam jak funkcjonuje w związku i w życiu zawodowym.
Tak więc myślę ze jako kobiecie trwardo stojacej na ziemi podobają mi się po
prostu takie typy w rodzaju "Piotrusia Pana".
Nie cierpię szarości w związku, a z moim meżem po 20 latach małżeństwa nie
wyobrażam sobie nudy.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2004-09-29 11:17:21
Temat: Re: odpowiedzialność (długie)On 2004-09-27 12:14:58 +0200, "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> said:
> I z tych wszystkich kumpli, przyjaciół, których mam niestety z tych których
> znam blizej żaden nie jest kompletnie idealny.
Niemożliwe ... A ja myślałam, że wszyscy są idealni poza moim ;-)))
SNMSP (gdyby ktos mial wątpliwości to czarny rodzaj autoironii był)
Pozdrawiam,
Nela
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |