Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ogolne re:co ja mam robic

Grupy

Szukaj w grupach

 

ogolne re:co ja mam robic

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-04-22 21:46:17

Temat: ogolne re:co ja mam robic
Od: "porte-parole" <p...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

...takich watkow zdrady, walki partnerow przy "uzyciu" kogos trzeciego,
itd.itp. - pojawilo sie w historii tej grupy wiele- o ile dobrze pamietam
jako cichy obserwator /no ,raz mi sie zdarzylo wejsc na to "pole minowe" i
stad moja reakcja.../
Skoro jednak nie jest to kacik zlamanych serc a wrecz przeciwnie - powazna
grupa psychologiczna, zatem pytam psychologow, w imieniu wszystkich
dotknietych pietnem zdrady partnera i zdrady wobec partnera, jak sobie
radzic w takiej sytuacji...? czy istnieja jakies schematy, kalki zachowan,
sposoby reakcji, czy mozna sobie samemu "zafundowac" terapie...? Czy ktos
sie tym tematem zajmowal w Polsce na powaznie? Czytanie "poradnikow"
napisanych przez anglosasow - sami przyznacie - mija sie z celem w obliczu
"sarmackosci " osobowosci wiekszej czesci naszego spoleczenstwa.Krotko
mowiac - jak sobie radzic ze zdrada - "po polsku"?pozdrawiam wszystkich
wiernych i niewiernych.pepe.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-04-22 22:02:59

Temat: Re: ogolne re:co ja mam robic
Od: "porte-parole" <p...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

suplement: przeczytalem co napisal i od razu postawilem sie w sytuacji tych,
ktorzy zapytaja co rozumiem przez "sarmackosc" osobowosci...
to moze zabrzmi raczej zartobliwie...ale w/g mnie - Mezczyzni sa z Warszawy
a Kobiety z Krakowa...tyle.pp.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-22 23:01:02

Temat: Re: ogolne re:co ja mam robic
Od: "Paulo" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Porte-parole" <p...@p...fm> zapytał w wiadomości
news:9bvj4q$na4$1@skipper.rmf.pl...
<ciach>
- jak sobie radzic ze zdrada - "po polsku"?pozdrawiam wszystkich
> wiernych i niewiernych.pepe.

Skracajac pelne napiecia oczekiwanie na profesjonalne porady psychologów,
odpowiadajace powadze
przedstawionego problemu, pozwole sobie zarysowac odpowiedz na Twoje pytanie, mimo ze
psychologiem
zdecydowanie nie jestem:

Jak sobie radzic z cudza zdrada "po polsku"?
a/ zapic
b/ zabic
[w wersji plebejskiej siekiera; w wersji szlacheckiej szabla]

Jak sobie radzic z wlasna zdrada "po polsku"?
Odpowiedz na to moze byc tylko jedna:
"ale o co sie rozchodzi?"

P.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-23 09:13:32

Temat: Re: ogolne re:co ja mam robic
Od: "porte-parole" <p...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Paulo <d...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9bvo0r$a9$...@n...tpi.pl...
> Skracajac pelne napiecia oczekiwanie na profesjonalne porady psychologów,
odpowiadajace powadze
> przedstawionego problemu, pozwole sobie zarysowac odpowiedz na Twoje
pytanie, mimo ze psychologiem
> zdecydowanie nie jestem:
.....>
> Jak sobie radzic z wlasna zdrada "po polsku"?
> Odpowiedz na to moze byc tylko jedna:
> "ale o co sie rozchodzi?"
....rozchodzi sie o to, ze nie kazdy ma w sobie odpowiednia dawke cynizmu i
czasami zdrada jest duzym obciazeniem psychicznym...czasem zbyt duzym...
pytalem tez, czy sa jakies polskie opracowania dotyczace tego
problemu...czytanie ksiazek w ktorych bohaterami sa Frank i Jane - mnie
osobiscie nie odpowiada.
ps.czy tak postawiony tez wzbudzi w Tobie cyniczna uszczypliwosc?czy dalej
polecac bedziesz zapicie i zabicie?a moze to ta Warszawa w suplemencie Cie
ugryzla?dobra - moze byc Wroclaw...mimo wszystko pozdrawiam szczerze i z
szacunkiem.pepe


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-23 09:26:23

Temat: Re: ogolne re:co ja mam robic
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Kurcze, panowie! Cos ostatnio ciagle slysze jak to
zle bo cos po Polsku...
To zupelnie bez sensu-> sam obserwuje osoby
ktore *same* nie potrafia sobie dac rady
(w sumie nic w tym dziwnego bo czasy ciezkie),
a gdy maja chwile refleksji, to narzekaja
jak to nasze otoczenie
(chyba jacys anonimowi ludzie gdzies tam naokolo)
jest do kitu.
Prawda, ze nie jest najlepiej jesli chodzi o naszego
"polskiego ducha", ale to nasza wina...
ale my oczywiscie czekamy az to otoczenie bedzie
sie do nas usmiechac... a tu nic
*Sami* musimy "zrobic sobie dobrze". Paniatno?!
Jezeli bedziecie zrzedzic to ok, ale jest to
kolejne zrzedzenie i nic dobrego z tego nie wyniknie.

Kumpel zaczal ostatnio narzekac na zazdrosc w otoczeniu
i nawet troche slusznie,
tylko ze... on jest jedna z osob ktore najbrdziej
zazdroszcza jakie znam! Wrrrrrrrrrr

I przy okazji: duzo problemow wzielo sie ze
"zmiany systemu w Polce". Odszedl PRL, pojawilo sie cos
nowego (i "nowy duch")
i inne problemy, a nam wydawalo sie ze wystarczy
zmienic system i bedzie cacy. Guzik!

Prosty przyklad: sasiedzi, troche alkocholicy:
za PRL to narzekalo sie na komune, na szare bloki (slusznie)
i sie pilo.
Teraz nie ma juz na kogos narzekac, sa mozliwosci...
w koncu sasiad przyjezdza lepsza fura (a nie kradnie a nawet pomoze),
a ci sasiedzi zdziwnieni - im sie "nic nie dostalo"! :-)
A za szescset to Ona nie bedzie pracowac (a podstawowka ledwie skonczona).
Ludzie nie moga zrozumiec, ze teraz trzeba bedzie sie samemu o siebie
troszczyc i samemu lykac swoje bledy
(wreszcie! i naprawde bardzo sie z tego ciesze!).
A ci sasiedzi tego nie chca, bo trzeba odstawic alkochol
i wziasc sie za robote i sluchac kogos kto "rozkazuje w pracy".
A lepiej grac "biednego, pokrzywdzonego przez system", tylko...
kto to teraz slucha? A kiedys to mieszkanie za to dostali...

Caly czas szukamy winnego-> tak bylismy przyzwyczajeni. A teraz
nie bardzo jest na kogo zwalic, ... no chyba ze anonimowy
"zly sarmacki tlum".

Panowie! tak nie mozna.
Sami stworzmy taki swiat, gdzie NIE MA
> ...takich watkow zdrady, walki partnerow przy "uzyciu" kogos trzeciego,

Umiemy go zrobic? Nie? To sami musiamy sie tego nauczyc, do jasnej ciasnej!
Kto nas za to zrobi? "Opieka spoleczna"?
Panowie! Podkasac rekawy i do roboty (w sensie "duchowym").
*My* (i nasze kobietki) to musimy zrobic, sami musimy zrobic lepszy swiat.
Zdrufka! Duch



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-23 09:33:51

Temat: Re: ogolne re:co ja mam robic
Od: "Ewa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> > Jak sobie radzic z wlasna zdrada "po polsku"?
> > Odpowiedz na to moze byc tylko jedna:
> > "ale o co sie rozchodzi?"
> ....rozchodzi sie o to, ze nie kazdy ma w sobie odpowiednia dawke cynizmu
i
> czasami zdrada jest duzym obciazeniem psychicznym...czasem zbyt duzym...

Ale czekaj! to jest dobre! swiadczy tylko o tym, ze gostek by zauwazyl
zdrade obca, ale swoja (badz swojej partnerki) po prostu by olal (sorki) - a
to juz calkiem inny problem...

A powaznie - nie widzialam zadnego opracowania, ale mam nadzieje, ze jest bo
to sie stalo tak nagminne, ze mozna zaczac pisac poradniki na ten temat.
Ludzie naprawde sobie nie radza za zdrada - to przeciez nie chodzi tylko o
fizycznosc, ale o cala duzo glebsza reszte. Ktos nas zdradza czyli robi to
swiadomie, czasami z premedytacja, czasami z glupoty, ale zawsze musi to byc
sygnal, ze cos jest nie tak, ze czegos szuka bo my mu tego nie zapewniamy.
Wiem, ze diametralnie inne sa powody, z ktorych zdradzaja kobiety i
mezczyzni (oni zwykle twierdza, ze to przeciez nic), ale kazda zdrada
powinna byc rozzazona zarowka.

Pozdrawiam
Ewa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-23 10:00:55

Temat: Re: ogolne re:co ja mam robic
Od: "Eva" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ewa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9c0ssp$5kg$1@news.tpi.pl...
> Wiem, ze diametralnie inne sa powody, z ktorych zdradzaja kobiety i
> mezczyzni (oni zwykle twierdza, ze to przeciez nic), ale kazda zdrada
> powinna byc rozzazona zarowka.

Zgadzam sie z Tobą, Ewo.
Kiedy kochasz kogos, to nawet przez mysl Ci nie przejdzie zdrada.
I to zarowno w wymiarze fizycznym, jak psychicznym.
Wszyskie wykretne powody to tylko dorabianie ideologii
albo jakis rodzaj dewiacji.
Eva



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-23 10:41:36

Temat: Re: ogolne re:co ja mam robic
Od: "Paulo" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ewa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9c0ssp$5kg$1@news.tpi.pl...
>
> > > Jak sobie radzic z wlasna zdrada "po polsku"?
> > > Odpowiedz na to moze byc tylko jedna:
> > > "ale o co sie rozchodzi?"
> > ....rozchodzi sie o to, ze nie kazdy ma w sobie odpowiednia dawke cynizmu
> i
> > czasami zdrada jest duzym obciazeniem psychicznym...czasem zbyt duzym...
>
> Ale czekaj! to jest dobre! swiadczy tylko o tym, ze gostek by zauwazyl
> zdrade obca, ale swoja (badz swojej partnerki) po prostu by olal (sorki) - a
> to juz calkiem inny problem...

Musze sprostowac:

cudza = kiedy ktos nas zdradza
wlasna = kiedy my kogos zdradzamy

oczywiscie zartowalem sobie, bo nieco zadziwila mnie próba wyróżnienia przez Porte
Parole jakichs
domniemanych
odmiennych niz gdzie indziej sposobów radzenia sobie ze zdrada 'PO POLSKU'

> A powaznie - nie widzialam zadnego opracowania, ale mam nadzieje, ze jest bo
> to sie stalo tak nagminne, ze mozna zaczac pisac poradniki na ten temat.
> Ludzie naprawde sobie nie radza za zdrada - to przeciez nie chodzi tylko o
> fizycznosc, ale o cala duzo glebsza reszte. Ktos nas zdradza czyli robi to
> swiadomie, czasami z premedytacja, czasami z glupoty, ale zawsze musi to byc
> sygnal, ze cos jest nie tak, ze czegos szuka bo my mu tego nie zapewniamy.

Czyli ostatecznie jest to wina zdradzanego, ze jest zdradzany??? Jako generalizacja
na pewno
nieprawdziwe i krzywdzace dla osoby zdradzanej.

> Wiem, ze diametralnie inne sa powody, z ktorych zdradzaja kobiety i
> mezczyzni (oni zwykle twierdza, ze to przeciez nic), ale kazda zdrada
> powinna byc rozzazona zarowka.

Doprawdy?
Dziwnie czesto spotykalem sie z tlumaczeniem, 'ze to nic takiego' wlasnie ze strony
kobiet [raz
poznalem to na wlasnej skórze, w pozostalych przypadkach bylem szczesliwie tylko
sluchaczem
zwierzen], wiec bylbym raczej ostrozny, jesli chodzi o uogólnianie co do powodów
zdrady u kobiet i u
mezczyzn.

> Pozdrawiam
> Ewa

Pozdri

Paweł




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-23 10:46:44

Temat: Re: ogolne re:co ja mam robic
Od: "Paulo" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "porte-parole" <p...@p...fm> napisał w wiadomości
news:9c0rda$fn1$1@skipper.rmf.pl...
>
> Użytkownik Paulo <d...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:9bvo0r$a9$...@n...tpi.pl...
> > Skracajac pelne napiecia oczekiwanie na profesjonalne porady psychologów,
> odpowiadajace powadze
> > przedstawionego problemu, pozwole sobie zarysowac odpowiedz na Twoje
> pytanie, mimo ze psychologiem
> > zdecydowanie nie jestem:
> .....>
> > Jak sobie radzic z wlasna zdrada "po polsku"?
> > Odpowiedz na to moze byc tylko jedna:
> > "ale o co sie rozchodzi?"
> ....rozchodzi sie o to, ze nie kazdy ma w sobie odpowiednia dawke cynizmu i
> czasami zdrada jest duzym obciazeniem psychicznym...czasem zbyt duzym...
> pytalem tez, czy sa jakies polskie opracowania dotyczace tego
> problemu...czytanie ksiazek w ktorych bohaterami sa Frank i Jane - mnie
> osobiscie nie odpowiada.
> ps.czy tak postawiony tez wzbudzi w Tobie cyniczna uszczypliwosc?czy dalej
> polecac bedziesz zapicie i zabicie?a moze to ta Warszawa w suplemencie Cie
> ugryzla?dobra - moze byc Wroclaw...mimo wszystko pozdrawiam szczerze i z
> szacunkiem.pepe

Alez jestes powazny!
Pardon, jesli zaszczypalo zbyt dotkliwie, ale nie moglem sie powstrzymac od zartu
[czy az tak
cynicznego?], bo nie wierze w specyficznie polskie sposoby radzenia sobie ze zdrada.

Jako mieszkaniec Warszawy od 9 lat i niewatpliwie osobnik plci meskiej, z
warszawskomeskoscia nie
mam specjalnych problemów, jestem natomiast ciekaw, co dokladnie masz na mysli przez
swoja parafraze
tytulu wiadomej ksiazki.

P.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-23 15:00:10

Temat: Re: ogolne re:co ja mam robic
Od: Ewa <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Paulo napisał(a):
>

> > (...) Ktos nas zdradza czyli robi to
> > swiadomie, czasami z premedytacja, czasami z glupoty, ale zawsze musi to byc
> > sygnal, ze cos jest nie tak, ze czegos szuka bo my mu tego nie zapewniamy.

> Czyli ostatecznie jest to wina zdradzanego, ze jest zdradzany??? Jako generalizacja
na pewno
> nieprawdziwe i krzywdzace dla osoby zdradzanej.

Nie, to nie wina zdradzanego, to powinno byc tylko dla niego sygnalem,
ze cos zlego dzieje sie w jego zwiazku. I to zle nie zawsze da sie
naprawic.

> Dziwnie czesto spotykalem sie z tlumaczeniem, 'ze to nic takiego' wlasnie ze strony
kobiet [raz
> poznalem to na wlasnej skórze, w pozostalych przypadkach bylem szczesliwie tylko
sluchaczem
> zwierzen], wiec bylbym raczej ostrozny, jesli chodzi o uogólnianie co do powodów
zdrady u kobiet i u
> mezczyzn.

Akurat bardzo zle odebrales moje slowa - ja wlasnie chcialam powiedziec,
ze zdrady kobiet sa glebsze, bardziej przemyslane zwykle (choc moze to
nielogiczne, ale tak jest) i przez to gorsze od tych meskich, zwykle
typowo samczych zdrad.

Pozdrawiam (i zycze abys nigdy nie musial przekonywac sie na wlasnej
skorze) :-)
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

samotność
Anoreksja
sponsoring???
nie wierz psychoterapeutom!
co ja mam robic?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »