Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news2.icm.edu.pl!new
s.onet.pl!not-for-mail
From: "Kania" <k...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ojciec i corka
Date: Fri, 28 Nov 2003 14:31:58 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 35
Sender: k...@p...onet.pl@62.233.230.66
Message-ID: <bq7iml$s9c$1@news.onet.pl>
References: <bq2qec$qfj$1@news.onet.pl> <5...@n...onet.pl>
<bq769q$hh9$1@news.onet.pl> <bq7g5u$3nm$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 62.233.230.66
X-Trace: news.onet.pl 1070026261 28972 62.233.230.66 (28 Nov 2003 13:31:01 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 28 Nov 2003 13:31:01 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:242385
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Duch" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:bq7g5u$3nm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Gdybajac o Twojej "winie" lub jej braku ...
> wiesz co - myslalem sobie nad ta sprawa wczoraj,
> gdy nie bylo jeszcze tej Twojej odpowiedzi i wlasnie taki obrazek mi
> przyszedl na mysl (moze takie jasnowidztwo? ;) ),
> ze akurat tutaj nie musi byc Twoja wina za stan istniejacy,
> i ze po prostu wplatalas sie w takie cos (uwiodl mnie pierwszy facet)
> mimo ze nie chcialas zeby sie to tak otoczylo, po prostu nie mialas
> wprawy w tej materii (czy jak to okreslic).
> I rzeczywiscie, potwierdza sie taka wersje.
> I nie wymigujesz sie od odpowiedzialnosci co bardzo milo uslyszec.
Jak bylam dzieckiem, to mama nauczyla mnie, ze za wszystko, co sie dzieje
wokol mnie i z moim udzialem, ponosze czesciowa lub calkowita
odpowiedzialnosc. Jakos tak mi zostalo :).
Widzisz, ja nie mam poczucia winy. Po tych kilku latach wiem, co sie wtedy
dzialo i dlaczego stalo sie tak a nie inaczej. I nie zaluje tego...
Natomiast wiem, ze dzieci nie ponosza zadnej winy, zadnej odpowiedzialnosci
za wydarzenia sprzed prawie 9 lat.
Dopoki tylko ja ponosilam odpowiedzialnosc za to co sie dzieje (a zycie
zdrowo dalo mi popalic), nie prosilam o pomoc... Ale teraz po glowie dostaje
5-cioletnia dziewczynka, otwarta na swiat i ludzi, bardzo kochajaca cala
swoja rodzine.
Moze ktos moglby mi polecic dobrego psychologa (dzieciecego)? Mieszkam w
Krakowie. Ja nie umiem zapanowac nad ta sytuacja, nie umiem pomoc ani corce,
ani synowi... A mnie teraz tez by sie chyba pomoc przydala...
Kania
|