Data: 2003-06-16 14:03:24
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Iwcia&Pstryk" <p...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> czy moglabys mi przyblizyc zagadnienie "dobrodziejstw wiekszego ukladu"?
> moze moja wiedza o zyciu seksualnym czlowieka jest uboga, ale nie potrafie
> sobie wyobrazic, co wiecej mozna zrobic w troje (czworo, piecioro, etc),
> czego nie mozna zrobic we dwoje. wiem oczywiscie jak moga wygladac
> polaczenia pan i panow pod wzgledem zapelnienia roznych otworkow roznymi
> rzeczami, ale nie widze, jak ilosc ma sie przelozyc na jakosc.
a to jest raczej rzecz na inną grupę lub priva, ale ja powtórzę za Asią -
przyjemność bywa (z akcentem na to słowo) wprost proporcjonalna do ilości
uczestników. To że Ty nie widzisz siebie w takiej sytuacji nie oznacza że
ktoś inny - Słoccy czy my - nie czerpie z tego radości. Wyobraźnia człowieka
bywa ograniczona, ja np nie potrafię sobie wyobrazić trajektorii ruchu
naczepy i dlatego nie pcham się na kategorię jazdy C. Przyjmuję to ze
spokojem i nie wytykam kierowcy ciężarówki jego wyobraźni, która pozwala na
inne spojrzenie na ten akurat problem. Spróbuj w ten sposób na to spojrzeć.
> > Strony niezaspokojone szukają najpierw
> > satysfakcji z tą pierwszą osobą, osoby postronne są mniej intrygujące
> > i pociagające.
>
> bym powiedzial nawet: wcale nie sa pociagajace. uwazam moja zone za
> najpiekniejsza kobiete, jaka spotkalem w zyciu i - bez obrazy - szkoda mi
> czasu na inne niewiasty.
Zaryzykuję twierdzenie że w każdym obustronnie kochającym się małżeństwie
tak jest niezależnie czy bawi się ono w swing czy nie. To nie ma nic do
rzeczy. Nasza "inność" polega wyłącznie na podejściu do seksu, na braku
potrzeby wyłączności fizycznej. Asia ciebie nie zmusza do próbowania
trójkątów, a Ty jakbyś zaczynał atakować. Zauważ też że wątek jest
sprowokowany odkrytą niewiernością psychiczną a wcale nie fizyczną...
Pa
iwcia
|