Strona główna Grupy pl.soc.rodzina on kocha inna, ale mnie tez

Grupy

Szukaj w grupach

 

on kocha inna, ale mnie tez

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1024


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2003-06-06 11:47:03

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <3...@i...gliwice.pl>, m...@i...gliwice.pl
says...
>
>
> > > czy mozna kochac dwie kobiety rownoczesnie ?
> > =
>
> > Oczywiscie ze mozna. Kochac, chcec dla nich najlepszego co mozna dac (o=
> d
> > siebie i nie tylko - i nie mowie wylacznie o materialnych kwestiach).
> > =
>
> >
> To prawda, =BFe m=EA=BFczyzna powinien mie=E6 trzy =BFony:
> - jedn=B1 do sprz=B1tania i gotowania
> - drug=B1 do zajmowania si=EA dzie=E6mi
> - trzeci=B1 do seksu
> I wilk syty i owca ca=B3a
> No chyba o to wam chodzi panowie.

Tylko ze z ta miloscia do wielu kobiet to nie jest tak. to co opisalas
to egoizm a nie milosc

Jak dla mnie nie do zaakceptowania.

Nie potrzebuje
ani kucharki/sprzataczki
ani nianki
ani kurtyzany (jak zwal tak zwal)

Potrzebuje za to osoby ktora moge kochac i ktora mnie kocha.

A co do tego co napisalem wczesniej - zdarza sie ze czlowiek kocha
wiecej niz jedna osobe taka sama miloscia. I wcale nie chodzi o to ktora
co bedzie robic ale co sie do takiej osoby czuje.

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2003-06-06 11:48:04

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Agati\(Aga\)" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Bo nie mial 'noza na gardle'. Pewnie gdybys nie zapytala wprost, to dlugo
> (nigdy ?) by Ci nie powiedzial.

gdyby to zakonczył po cichu i wrocił, to chyba moglabym nawet liczyc, ze w
naszym zwiazku byłoby znacznie lepiej, wiesz wyrzuty sumienia czesto
skłaniaja do tego ze jest sie czulszym itp. ja oczywiscie zyłabym w
nieswiadomosci. Czasami szczerosc wyrzadza tylko krzywde i w tym wypadku
wolałabym by mi nic nie mówił. Sprawa przybrala taki obrot, bo ona postawiła
sie, ze pragnie konkretów, po czym pojechala z jakims facetem nad jezioro. A
on poczul, ze jej zaufał a ona go oszukuje. Chodził jak zbity pies, a ja
przeciez slepa nie jestem. Naprawde olsniło mnie w jednej chwili i
poskładałam całosc.

A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2003-06-06 11:53:11

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> ona jest zakochana, nie jest głupia, tez cierpi, placze, bo tez nie chce
> krzywdzic mnie ani moich dzieci. Czasami wyglada to jak wielki banał, ale
> kurcze to sa prawdziwe uczucia, zywych ludzi. Ja kiedys takze jako panna
> kochalam zonatego mezczyzne i odeszlam , bo wiedzialm, ze to nie moje
> miejsce. Nie wiem, czy z jej strony moge na to liczyc, szczegolnie, ze moj
> zonaty facet, nie był dobry i tak wiele warty jak "moj" TZ.

Jeśli oni obydwoje tacy dobrzy, tacy wrażliwi i tak cierpią, to dlaczego nie
zerwali zaraz na początku znajomości, jeśli już czuli co się święci ?
Dlaczego obydwoje w to się zagłębiali ?
Znajomość łatwiej można zerwać na samym początku, a nie po 1,5 roku.

Daruj mi - ale to mi wygląda na to że sama próbujesz go usprawiedliwiać.
Wg mnie - zupełnie niesłusznie.

No i przy tym wszystkim - co Twój facet myśli o dzieciach ?
Nie wie jaką krzywdę im robi ?

Pozdrowienia

Basia

P.S.
Przy tym wszystkim - uważam że nadal możliwe są wszystkie wyjścia, ale chyba
rację mają Ci, którzy piszą że facet w końcu powinien opowiedzieć się
absolutnie jednoznacznie - Ty albo ona.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2003-06-06 11:54:28

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agati(Aga)" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bbptlr$n6m$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> [...] Zgubiło mnie chyba to, ze myslałam, ze
> mozna znalezc we mnie wszystko, co meżczyzna potrzebuje.


Bo pewnie można - na tyle, na ile dotyczy to wszystkich kobiet
na świecie. Aga, tu nie chodzi o czucie się kobietą i o seks,
tylko o postawę zamiatania facetowi z drogi najmniejszego pyłka,
podstawiania wszystkiego gotowego pod nos i poświęcania siebie w
imię ochraniania jego spokoju. Kobietom się wpaja, że taka
własnie jest ich rola, i my się, biedne a głupie, próbujemy do
tego dostosować kosztem własnych zasad, własnego bezpieczeństwa
i poczucia własnej wartości. Moim zdaniem - moim, podkreślam -
uczciwość partnerska wymaga założenia, że ma się do czynienia z
dorosłym facetem, zdolnym do stawienia czoła konsekwencjom
własnych czynów. A przeczytaj to, co napisałaś: facet się
przyznaje (ba, wręcz wymuszasz zeznanie), że zrobił Ci świństwo,
a Ty co? Mówisz mu - już nieważne co, ważne, po co - _żeby_
_poczuł_ _się_ _lepiej_. No powiedz sama, nie jest to
postawienie sprawy na głowie i osłanianie człowieka przed
konsekwencją jego własnych decyzji?

Nie chciałabym, żebyś poczuła się strofowana, bo absolutnie nie
chcę i nie mam prawa Cię strofować. Ja Cię rozumiem. Chcesz być
szlachetna, nie chcesz być małostkowa, a w dodatku facetowi,
którego kochasz, jest przykro, więc Ty też źle się z tym czujesz
i "pocieszenie" go powoduje również zmniejszenie Twojego
dyskomfortu. Ale to do niczego nie prowadzi. Problemu się nie da
zagłaskać.

Powtórzę jeszcze raz - nie jestem obiektywna w tej kwesti, mam
uraz na tym punkcie i nie chcę Ci wmawiać, że Ty też - może
nieświadomie - matkujesz swojemu TŻ. Ale może będziesz chciała o
tym pomyśleć.

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2003-06-06 11:56:52

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Dunia" <d...@n...net> szukaj wiadomości tego autora

>Sprawa przybrala taki obrot, bo ona postawiła
>sie, ze pragnie konkretów

To znaczy ?

Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2003-06-06 11:59:22

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agati(Aga)"
> "Moj" mezczyzna mówi, ze w sensie - chciec byc razem, wielbic, poświecac
> sie.

Można, niestety, kochać w ten sposób dwie osoby. Czasem to się dzieje,
wbrew rozsądkowi, zasadom, wbrew sobie i wszystkim, wbrew prawom serca
jakie się przyjmuje.
--
Pozdrawiam
Asia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2003-06-06 12:00:53

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Agati\(Aga\)" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


. Moim zdaniem - moim, podkreślam -
> uczciwość partnerska wymaga założenia, że ma się do czynienia z
> dorosłym facetem, zdolnym do stawienia czoła konsekwencjom
> własnych czynów.
mowic mi o tym tak postapił, chcial mi powiedziec wczesniej i przygotowywal
mnie do tej rozmowy, to odgadłam prawde i sama spytalam. On chce ponosic
konsekwncje, on wie, ze to jest nieuniknione, ale to nadal nie zmienia mojej
sytuacji.


A przeczytaj to, co napisałaś: facet się
> przyznaje (ba, wręcz wymuszasz zeznanie), że zrobił Ci świństwo,
> a Ty co? Mówisz mu - już nieważne co, ważne, po co - _żeby_
> _poczuł_ _się_ _lepiej_. No powiedz sama, nie jest to
> postawienie sprawy na głowie i osłanianie człowieka przed
> konsekwencją jego własnych decyzji?

chcialam cos zrobic, nie byc bezsilną, widzac jak on cierpi zapominalam o
wlasnym cierpieniu. Nie mysl, ze nie powiedzialam setki złosliwosci i rzeczy
ktore specjalnie byly powiedziane by mogły go ranic


>
> Nie chciałabym, żebyś poczuła się strofowana, bo absolutnie nie
> chcę i nie mam prawa Cię strofować. Ja Cię rozumiem. Chcesz być
> szlachetna, nie chcesz być małostkowa, a w dodatku facetowi,
> którego kochasz, jest przykro, więc Ty też źle się z tym czujesz
> i "pocieszenie" go powoduje również zmniejszenie Twojego
> dyskomfortu. Ale to do niczego nie prowadzi. Problemu się nie da
> zagłaskać.

masz racje. Jak to zmieniam, raz jestem wsciekła, raz wspólczujaca, tak mnie
nosza uczucia, ze juz powoli nie wiem co czuje.

> Powtórzę jeszcze raz - nie jestem obiektywna w tej kwesti, mam
> uraz na tym punkcie i nie chcę Ci wmawiać, że Ty też - może
> nieświadomie - matkujesz swojemu TŻ. Ale może będziesz chciała o
> tym pomyśleć.
>

pomysle, na pewno, chetnie tez poczytam (podaj jakis tytuł jak znasz ksiazke
o takim problemie), bo nie wiem jak mam rozszyfrowac czy to matkowanie, czy
nie.
A


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2003-06-06 12:00:57

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Małgorzata Majkowska"
> W takim wypadku IMO boi się podjąć decyzję :-(

A przecież jedno nie wyklucza drugiego, wręcz przeciwnie:
z jednego wynika drugie. Można kochać i na ogół trzeba
wybrać. Strach, poczucie nieszczęścia i unieszczęśliwiania,
poczucie tracenia wszystkiego naraz - to wszystko towarzyszy
w naturalny sposób niemądrej miłości do kogoś drugiego.
--
Pozdrawiam
Asia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2003-06-06 12:01:40

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <bbpp8k$4vq$1@SunSITE.icm.edu.pl>, "Agati\(Aga\)"
<a...@w...pl> says...
>
>
> >
> > Tylko kochac, to rowniez zrozumiec, ze dla ktorejs kobiety trwnanie w
> > takim ukladzie moze byc problemem. I wtedy kochac to rowniez odejsc -
> > dla dobra jednej lub obu. Bo trwanie moze byc czyms przeciwnym do
> > dawania milosci.
> >
> > K.
>
> ja wiem, ze On to rozumie, wiem, ze straszliwie cierpi, ale jak dotąd nie ma
> rozwiazania, ktore by pozwoliło nie krzydzic kogokolwiek. Zawsze mówiłam, ze
> zdrada fizyczna tak nie boli, jak ta psychiczna i teraz sie o tym
> przekonałam.

On cierpi
1. Bo rzeczywiscie kocha i widzi ze przynosi cierpienie osobom ktorym
kocha. Ale wtedy powinien sprawe rozwiazac w jakis sposob, a nie czekac
na samorozwiazanie.

2. Bo sie wydalo i ma zagwozdke, ale wtedy nie kocha.


Co do rozwiazan.

1. Zostawia te druga - cierpi troche on, cierpi ona, ale zwiazek i
milosc ktora trwala miedzy Wami moze kwitnac dalej, co wiecej okazuje
sie ze ta milosc jest wazniejsza.

2. Zostawia Ciebie - cierpisz Ty, pewnie cierpi i on. Bez komentarza

3. Probujecie ulozyc sobie zycie we trojke - jesli potraficie to nie
cierpi nikt, jesli nie potraficie cierpicie wszyscy/czesc, i wracacie do
punktu wyjscia.

4. Zostawiacie go obie i zyjecie razem - cierpi on, Wy chyba nie skoro
tak robicie (no moze przez chwile troche)

5. Zostawiacie go obie i rozchodzicie sie w trzy strony swiata - cierpia
pewnie wszyscy.

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2003-06-06 12:03:00

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "magda"
>Faceci zdradzają bo taka już ich konstrukcja (zwierzęce podejście do
>świata) na to nie ma rady. Kobiety zdradzają bo są nieszczęśliwe bo
>cierpią gdy wiedzą co robią ich mężowie. Jedne szukają szczęścia inne
>zemsty.
A ziemia jest jak wiemy okręgiem pływającym po wielkim oceanie ;-)
Ciekawe co z mężczyznami którzy nie zdradzają, kobietami które
zdradzają mimo że czują się szczęśliwe itd ;-)
--
Pozdrawiam
Asia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 20 ... 60 ... 103


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: katolicyzm a prezerwatywy
pegperego atlantico
Małżeństwo bez miłości ??
Re: katolicyzm a prezerwatywy
Re: katolicyzm a prezerwatywy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »