Data: 2001-07-24 16:53:07
Temat: Re: operacja a łapówka
Od: p...@a...gda.pl (Piotr Zielinski)
Pokaż wszystkie nagłówki
> Za drogo?
> Zgodnie z moim doswiadczeniem w kwestii "specjalnych gratyfikacji" tym
razem z
> pozycji pacjenta, moge autorytatywnie stwierdzic: ceny niczym sie nie
roznily.
> Kwota sugerowana przez lekarza byla dokladnie kwota z cennika
> kliniki "stamtad". Daltego tez wybor byl jednoznaczny.
Wybor nie jest jednoznaczny. W jednym przypadku poszlo dobrze - ale w
przypadku powiklan (w Austrii tez sie zdarzaja!) albo w przypadku
koniecznosci wizyt kontrolnych robi sie nagle za daleko do lekarza
prowadzacego.
A teraz "ad personam" - jedna z naszych dyskutantek jest rehabilitantem.
Moze nam rowniez napisze, ile biora "w lape" rehabilitanci na oddzialach i
prywatnie, bez rachunkow. Czy nie lepiej jest jechac do Austrii sie
rehabilitowac niz siedziec za 3000 zl w Krojantach??? Jak mozna pisac
ogolnie o zabiegowcach, ze biora w lape, a samemu wywodzic sie z podobnej
grupy zawodowej???
> Skad pomysl o obozach koncentacyjnych? Nikt o takim obozie nie pisal, mowa
byla
> o obozach pracy, a to juz spora roznica, sam Pan chyba przyzna (wyczuwam
spore
> inklinacje do nadinterpretacji).
Moze nadinterpretowalem, ale jako lekarz rowniez niechetnie udalbym sie do
obozu pracy przymusowej. Sa to pomysly z czasow imperializmu, ktory mial
rowniez sklonnosci do tworzenia innego rodzaju obozow. Tak czy inaczej, nie
jest to sensowna propozycja.
> Pytanie: jak odroznic lekarza uczciwego od lekarza "na dorobku"? Czy ma
Pan
> jakis sposob?
W taki sam sposob, w jaki uzyskuje sie informacje o jakosci uslug
swiadczonych przez tego lekarza. Wiekszosc informacji pacjentow o lekarzach
pochodzi z poczty pantoflowej. A ta droga wiadomosci o lapowkach rozchodza
sie jeszcze szybciej i sa jeszcze czesciej "nadinterpretowane", niz
informacje merytoryczne.
Chorzy niestety czesto zwlekaja z podjeciem
decyzji o operacji ze wzgledu na fame gloszona przez rehabilitantow i
neurologow, ktorzy trzymaja miesiacami pacjenta w swoich prywatnych
gabinetach. Mam to im za zle, bo spotykam sie z takimi sytuacjami na
codzien. I czesto lepiej jest sie zoperowac w Polsce, niz miesiacami
rehabilitowac lub leczyc zastrzykami z vit. B12 i Cocarboxylazy (blad w
sztuce).
Pacjenci slysza wlasnie czesto takie opinie, jak ta ostatnia na liscie. Poki
jeszcze zyje, to sie nie da zoperowac.
Moze lepiej poswiecic nieco wiecej energii na poszukanie dobrych osrodkow
zabiegowych, a nie tak od razu wysylac tych biedakow do Austrii.
Swoboda wyboru i konkurencja jest bardzo wskazana, ale podstawa tej swobody
jest rzetelna informacja, a nie taka, ze w Polsce kazdy po operacji
kregoslupa idzie na wozek inwalidzki.
Piotr Zielinski
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.medycyna
|