Data: 2005-11-14 12:23:24
Temat: Re: optymalni i ich dieta
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Akulka" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dl980h$1pi$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Krystyna*Opty*" <K...@o...pl> napisał w
> wiadomości news:dl4q73$ngp$1@news.onet.pl...
>> Czekasz na konkretne wskazówki.
>
> Nie, zadałam konkretne pytanie i sądziłam, ze odpowiedzą na nie optymalni
> chetni do podzielenia sie swoim typowym, bądź nietypowym jadłospisem. W celu
> zaspokojenia mojej dociekliwosci.
>
>>Ja (ani zapewne i inni optymale) nie mam ochoty
>> być Twoim przewodnikiem, wybacz - "Chodzić" musisz nauczyć się sama.
>
> To po co się męczysz i odpowiadasz? Nie chcę nikogo zmuszać do nadludzkich
> poswieceń, ani do robienia czegoś wbrew swojej woli.Nie jestem tyranem.
No to sobie pogadałyśmy...
Nie będę nakręcać tej spirali.
>> 1. Najpierw teoria
> <ciach>
> Wklejam swoja wypowiedź:
> "Przecież ja nigdzie nie pisałam, że chcę zostać czy też zacząć DO, ale, że
> ciekawi mnie co jecie. Przecież wyraziłam się jasno, nie rozumiem więc z czego
> wynikają
> te problemy interpretacyjne. Kłania sie czytanie ze zrozumieniem? Zauważ, że
> nawet nie wypowiadałam sie ani negatywnie ani pozytywnie na temat tej
> diety."
Uraziłam Cię? Powtarzam - napisałam tylko jak było U MNIE.
To co TY zrobisz - to Twoja sprawa i nic mi do tego.
>>Podpowiem: na początku miałam do niej
>> wielki zapał, z czasem przestałam odczuwać potrzebę coraz to innych
> kulinarnych przygód.
>
> AAAAAAAA? A więc jednak.... Trudno wymuślac cos na siłę. Właśnie o to
> chodzi, ze ja jestem z takich samych osób, które trzymaja sie w kuchni
> sprawdzonych przepisów i wolą nadmiernie nie eksperymentować. Mozesz to
> nazwa ć brakiem inwencji twórczej lub instynktem samozachowawczym przed
> spartoleniem cennego żarcia. Dla mnie marnowanie jedzenia, to niemalze
> grzech przeciw własnemu sumieniu.
I nie ma w tym nic zdrożnego. To media ciągle napędzają modę na coraz to nowe
przepisy, a każdy z nich w sumie jest mieszanką tych samych składników, tylko w
coraz bardziej udziwnionej postaci. Różnorodność w istocie powinna dotyczyć
SKŁADNIKÓW ODŻYWCZYCH, A _NIE_ PRODUKTÓW SPOŻYWCZYCH. Te różne przepisy to
klasyczny przerost formy nad treścią. Można jeść różnorodne produkty i
jednocześnie bardzo wybiórcze składniki odżywcze. Może też być odwrotnie.
A najlepiej umieć to zoptymalizować... ;)
>> Na grupach dyskusyjnych to nawet się dowiesz, że pijemy smalec wiadrami ;P
>
> To raczej wiadomości wbite mi do głowy przez optymalnych.
??? Możesz to jakoś udowodnić?
>> Zapewniam Cię, że nie jesteś wyjątkiem wśród początkujących optymalnych.
>
> Nie jestem początkujaca, moze raczej rozglądajaca się.
OK. Źle to ujęłam. Chciałam powiedzieć, że także początkujący optymalni mieli
i mają te same wątpliwości co rozglądający się. Teraz dobrze?
>> czasem sama przestaniesz mieć ochotę na zjadanie DUŻYCH ilości jedzenia
>> paszowego i chętnie je zmniejszysz do optymalnych rozmiarów.
>
> Ciekawi mnie czy na mnie podziałałaby ta dieta. Może kiedys spróbuję. Wbrew
> pozorów nie jem dużych ilości jedzenia, chyba, ze mam napad, co mi sie
> zdarza zwłaszcza przed "wiadomymi dniami". Wtedy to kiełbase moge pojadać
> tym ciachem jednocześnie lustujac dodatkowo lodówke.
> Pytam, bo każda dieta, zeby była skuteczna nie może byc monotonna, nudna ani
> kojarzyć sie z wyrzeczeniami. To logiczne.
Po prostu masz zaburzenia łaknienia, to sygnał ostrzegawczy, może to Cię
doprowadzić nawet do bulimii. Uważam, że powinnaś coś zmienić w swoim
odżywianiu, żeby opanować te napady apetytu i mieszania różnych pokarmów. Życzę
Ci sukcesów.
Krystyna
|