Data: 2003-03-12 14:17:56
Temat: Re: orgazm
Od: "Halina" <h...@e...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotr Kasztelowicz :
> > Pożądany mężczyzna, to taki, którego kobieta pożąda, nie mylić, z "
> > potrzebuje".:-)
>
> a tej roznicy to ja nie czuje. Znaczy mozna miec jednego
> do tego a drugiego do tamtego?
Zdarza się; ale to rzadki wyjątek, aby panowie się zakceptowali.
Najbardziej optymalne rozwiazanie, to aby "te dwie rzeczy" miał
jeden mężczyzna:-)
> > Ale trudno to będzie zozumieć komuś, kto nie był pożądany;-)
>
> chyba pozadal a nie byl pozadany!
kto pożądał i był pożądany:-)
> > A pożądany wywodzi się od żądzy (a może i żądła), nie mylić z rządem i
> > rządzą.
>
> oj chociaz jestem skorpionem zodiakalnym nie nazwalby tego
> czegos zadlem :-)
w kontekści reakcji, coś jest na rzeczy:-)
> Niemniej z tych wszystkich postingow wynika jedno - orgazmu
> nie ma sie "na zawolanie" w zwiazku z tym trzeba miec najpierw
> tego mezczyzne, ktory wzbudza pozadanie a potem miec nadzieje,
> ze sie go bedzie z nim czulo - rozumiem ze taka rade
> chcecie dac osobie ktora zglosila problem? :-)
>
> To ok, z tym sie zgadzam :-)
O to to właśnie chodzi:-)
A i jeszcze dobrze jest ruszyć trochę wyobraźnię:
jeśli ma się tego, co się potrzebuje, a nie tego co się pożąda;
można zamieniać go rolami; efekt doskonały;-)
h.
|