« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2005-03-24 10:51:52
Temat: [ot] Kotlet i ja (was: pani do pomocy)magia <m...@g...pl> napisał(a):
> Ja tak offtopicznie troche i NTG, ale jakbys mogla rzucic przepisami na te
> kotlety, bo mnie conajmniej zaciekawily.
Zlituj się -- nienawidzę gotować... ;)
To proste jest: kupuję kilka paczek strączkowego (fasola, groch,
soczewica, ciecierzyca, nie lubię soi -- jedne się moczy, inne nie).
Gotuję z masłem do granicy rozgotowania. To jest etap newralgiczny --
kolejnego spalonego garnka moja rodzina nie zniesie. Wietrzę. Wyrzucam
spalone, namaczam garnek, biorę nową porcję strączkowego. Gotuję nie
włączając komputera i nie czytając gazety.
Twarde mielę maszynką do soi (przedwojenna Husqvarna, z mięsną
przeszłością), a miękkie gniotę takim do ziemniaków (wczesny Gierek),
zagęszczam bułką tartą albo płatkami owsianymi (wspólczesne), dodaję
podsmazoną cebulkę i przyprawy (sol, pieprz ziołowy, majeranek etc.).
Celubke smażę na większej ilości oleju, bo potem są takie bardziej
mokre. Obtaczam otrzymaną paprałę w bułce tartej, smażę na oleju
kujawskim. Wyrzucam zwęglone. Wietrzę. Biorę drugą patelnię smażę na
oleju kujawskim.
Umieram z wrażenia na widok kuchni i zlewozmywaka.
Mężnie znoszę uwagi typu: czy musiałaś wybrudzić wszystkie garnki.
Studzę kotlety, pakuję do lodówki, zjadam sukcesywnie.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2005-03-24 10:53:39
Temat: Re: pani do pomocyUżytkownik kolorowa napisał:
> Spróbuje wyjaśnić przez analogię. To chyba trochę tak, jakby jakikolwiek
> pracownik dostawał od szefa przepustki, po czym sam sobie zaczął, w
> zależności od potrzeby, te przepustki przydzielać. A szefa stawiał przed
> faktem dokonanym.
Daj "ostrzeżenie" ;)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2005-03-24 11:01:04
Temat: Re: [ot] Kotlet i jaUżytkownik Eulalka napisał:
>> Gotuję z masłem do granicy rozgotowania. To jest etap newralgiczny --
>> kolejnego spalonego garnka moja rodzina nie zniesie. Wietrzę. Wyrzucam
>> spalone, namaczam garnek, biorę nową porcję strączkowego. Gotuję nie
>> włączając komputera i nie czytając gazety.
>
> (ciach)
>
> Siwa, siostro! ;)
>
> Eulalka z koniecznością zakupu nowych garów.
Pff, niech ta, co nigdy nie spaliła garów czytając usenet pierwsza rzuci
kamieniem. ;)
--dusz. co spaliła nawet czajnik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2005-03-24 11:05:07
Temat: Re: [ot] Kotlet i jaUżytkownik siwa napisał:
> Zlituj się -- nienawidzę gotować... ;)
> To proste jest: kupuję kilka paczek strączkowego (fasola, groch,
> soczewica, ciecierzyca, nie lubię soi -- jedne się moczy, inne nie).
> Gotuję z masłem do granicy rozgotowania. To jest etap newralgiczny --
> kolejnego spalonego garnka moja rodzina nie zniesie. Wietrzę. Wyrzucam
> spalone, namaczam garnek, biorę nową porcję strączkowego. Gotuję nie
> włączając komputera i nie czytając gazety.
(ciach)
Siwa, siostro! ;)
Eulalka z koniecznością zakupu nowych garów.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2005-03-24 11:07:09
Temat: Re: [ot] Kotlet i ja
duszołap wrote:
> --dusz. co spaliła nawet czajnik
Phi ! Ja spalilam z piec czajnikow w czasach, kiedy nikt jeszcze o
juznecie nie slyszal.
D. ;)
--
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=91&w=196485
44
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2005-03-24 11:08:30
Temat: Re: [ot] Kotlet i jaUżytkownik "duszołap" <g...@i...wytnij.pl> napisał
> Pff, niech ta, co nigdy nie spaliła garów czytając usenet pierwsza rzuci
> kamieniem. ;)
No powiem to :-)
Ja. Nigdy nic nie spaliłam.
_Trzeba się umieć zorganizować_ :-)
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2005-03-24 11:10:09
Temat: Re: [ot] Kotlet i ja (was: pani do pomocy)Użytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał
> Studzę kotlety, pakuję do lodówki, zjadam sukcesywnie.
Siiiwaaaaaa .... zaproś mnie kiedyś ..... (obiecuje nic nie powiedzieć na temat
organizacji, wyglądu czy czystości) ale chcę spróbować tych wege kotletów.
Pozdrawiam
MOLNARka ... śjakoś nie wierzę, ze moga byc tak dobre jak świńskie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2005-03-24 11:13:17
Temat: Re: [ot] Kotlet i jaUżytkownik MOLNARka napisał:
>> Pff, niech ta, co nigdy nie spaliła garów czytając usenet pierwsza
>> rzuci kamieniem. ;)
>
> No powiem to :-)
> Ja. Nigdy nic nie spaliłam.
>
> _Trzeba się umieć zorganizować_ :-)
Ja umiem! Się kiedyś tak zorganizowałam, że wyszło trochę czasu wolnego.
No to co? Kawkę robim i zobaczym, co tam na juznecie słychować. Czytam,
czytam, a tu ebonitem palonym zaśmierdziało. 'Czy ta baba z dołu ilekroć
wejdzie do kuchni, to musi coś spalić?' :> Nic to, gdzie moja kawa? No
właśnie, GDZIE MOJA KAWA?!
Zdążyłam pójść do sklepu po nowy czajnik. Ale do elektrycznych i tak się
nie mogę przekonać, lubię to 'wziuuuu!' mojego aktualnego czajnika. :)
--dusz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2005-03-24 11:16:52
Temat: Re: pani do pomocy
Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d1u2mn$7e1$1@news.onet.pl...
>
> "MOLNARka" wrote
> > I bardzo dobrze, ze odpuściłaś. Sprawa jest do załatwienia inaczej a nie
> wyszłaś
> > na rozhisteryzowaną ciężarówkę.
>
> Przecież jestem rozhisteryzowaną ciężarówką;) Ale wcale nie jestem pewna,
> czy dobrze zrobiłam. Dobra, za pół roku się zastanowię;)
Za pół roku, to jakbyś się nie powtrzymywała, ile razy nie przywiązałabyś
się do łóżka, musowo bedziesz SAMA myła okna. I już. Nie moze być inaczej.
Margola, Co Brzucha Omal Z Drabinki Nie Sturlała
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2005-03-24 11:17:08
Temat: Re: [ot] Kotlet i ja
Użytkownik "duszołap" :
>
> Pff, niech ta, co nigdy nie spaliła garów czytając usenet pierwsza rzuci
> kamieniem. ;)
>
Ja !
Czytam w pracy, gary palę w innych okolicznościach.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |