Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!news.tkmedia.pl!news-1.fe
ed.trzepak.pl!news.sierp.net!not-for-mail
From: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche
dlugie :-)
Date: Sun, 16 Mar 2003 10:42:35 +0100
Organization: SierpNet
Lines: 75
Message-ID: <b51hkv$vit$1@ochlapek.sierp.net>
References: <b507qv$16u$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 161-moo-7.acn.waw.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: ochlapek.sierp.net 1047808479 32349 62.121.94.161 (16 Mar 2003 09:54:39 GMT)
X-Complaints-To: a...@s...net
NNTP-Posting-Date: Sun, 16 Mar 2003 09:54:39 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Nic szczegolnego :-)
X-MimeOLE: Nic szczegolnego :-)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:191217
Ukryj nagłówki
Kajaa wrote:
> Bardzo mnie zastanawia jego zachowanie. Otóz lubi on bardzo pokazywac
> swoja wyższość, obraża innych w okolo, naśmiewa się, że dostali gorszą
> ocenę niz on. Cały czas podkreśla jaki to on jest inteligentny, jak
> dobrze sie uczy ; potrafi wprost powiedzieć do danej osoby, że jest ona
> głupia i jej poziom inteligencji jest bardzo niski, wręcz zerowy. Jeśli
> coś mu nie pasuje, to potrafi rzucić wulgaryzmem do tej osoby, po prostu
> bez żadnych zahamowań obraża ją, wyzywa.
IMHO (opieram się wyłącznie na Twoim opisie):
No widzisz... Mateusz, to mieszanka 'wybuchowa' - pomieszanie 'genetycznej
ruiny' (np. marne sterowanie inteligencją emocjonalną), 'żulowskiej
spuścizny rodzinnej' (całego 'domowego bałaganu', braku spokoju, czy
'domowego wzroca' i kompleksów z tym związanych) z ponadprzeciętną
INTELIGENCJĄ i DETERMINACJĄ (pokażę całemu światu, że jestem inny..., że to
wszystko, to jakieś piekielne nieporozumienie). Z jednej strony wielki
potencjał... - możnaby go wykorzystać w dobrym kierunku (i Mateusz to robi -
uczy się pilnie i robi jeszcze 1000 innych rzeczy o których możemy nie
wiedzieć). Z drugiej strony 'rodzinne skazy', 'kompleksy' tym spowodowane,
np. 'kompleks niższości', brak poczucia jakieś stabilizacji, brak poczucia
ciepła domowego ogniska itd. powoduje, że INTELIGENCJA jest wykorzystywana
do (być może wyimaginowanej) prewencji.
Te ciągłe (często wyimaginowane) zgryzoty, że wszyscy wiedzą i się
naśmiewają... (dlatego Mateusz chce rozmawiać o rodzinie) rodzą niewyczrpaną
chęć odpierania ataków - taka "prewencjo-profilaktyka" - zaatakuję go
pierwszy, niech wie, co znaczy 'ręka Mateusza' (pamiętasz ten cytata z P.
Wołodyjowskiego? "Jak się nie będą Ciebie bali, to się będą z Ciebie
śmiali")... -całe szczęście, że to tylko/aż słowa, a nie np. "rękoczyny".
Jeżeli rodzina Mateusza, to zlepek przykładowo "alkoholików, przestępców
itp.", to ON, tak naprawdę, jest ponad nimi i może mieć świadomość tego, że
kontrast 'lepszości' który stworzył jest tak wielki, iż w zupełności nie do
podważenia (czy nie do poprawienia)... - choć w "Twojej" rzeczywistości jest
inaczej - przeciwnie, tzn. Mateusz ma sporo wad których po prostu nie
dostrzega a których zrozumienie pozwoli mu na lepsze/zdrowsze funkcjonowanie
'w stadzie'.
Przejdźmy do konkluzji: jestem facetem który miał b. podobne problemy (do
tych opisywanych przez Ciebie - determinacja + rodzinna ruina). Do tej pory
(czyli po 13-tu latach) moja Przyjaciółka, która zna mnie ze Szk. Podst. nie
może uwierzyć w moją 'metamorfozę' (nie będę tutaj gadał o jakichś
superlatywach w moją stronę - chodzi tylko o to, żebyś w jak największym
stopniu zrozumiała - o ile w ogóle się da :) - to co chcę Tobie przekazać).
Kiedyś powiedziała mi:
- Boże, martwiłam się o Ciebie... Jak to dobrze, że sobie poradziłeś...
Wcześniej (tzn. w Szk. Podst.), to "bez kija nie podchodź"..
No właśnie, poradziłeś? "Bez kija nie podchodź"?. A jednak Ona potrafiła
podejść, zaprzyjaźnić się, porozmawiać, zaprosić do siebie do domu, pojechać
gdzieś razem itd. (łąka, rzeczka... itp.). Dzięki takiej pomocy (myślę, że
coś podobnego chciałabyś zrobić dla Mateusza) otwierają się oczy 'skazańca'.
'mateusze' przecierają ten zamglony przez 'świadomość swojego pochodzenia i
domowych problemów' życiowy obiektyw. Zaczynają się rozglądać, patrzeć na to
jak żyją inni... dostrzegać to, że wcale nie są wyobcowani, że to wszystko
nie tak - że te 'kompleksy' to taki "bat na własny tyłek", że są jednak
ludzie zdecydowani na to żeby ich docenić, zaprzyjaźnić się z nimi, czy
pokochać (nie zważając na ich wewnętrzne rozterki).
Wreszcie, że są ludzie którzy potrafią dostrzec w nich ten wielki potencjał
(intelekt) i skierować go na dobre/odpowiednie tory (tak jak to było w moim
przypadku - oczywiście nie podkreślam tutaj wielkości swojego potencjału,
tylko staram się obiektywnie odpowiedzieć na zadane przec Ciebie pytania :)
Nie wiem, czy to co napisałem w pełni oddaje piętno tego co chciałem
'powiedzieć' - w każdym razie dodam tylko tylko tyle: w przypadku Mateusza
(tzn. Twojego opisu) moja empatia jest czerpana z "tego samego źródła".
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|