Ciężko dzisiaj kojarzę. Właśnie mi sie przypomniało, że jak obszywałam tasmą
ze skosu małe serwetki, to najpierw zrobiłam sobie szablon z tekturki,
przykładałam taśmę do tekturki lekko ją naciągając tak że taśma po
naciągnięciu znajdowała się po obu stronach tekturki i wtedy zaprasowywałam.
Wtedy taśma była już zaprasowana odpowiednio w łuk i bez problemu
przyfastrygowałam ją do małych okragłych serwetek.. Próbowałam kiedyś
ściągać taśmę w łuk przy pomocy fastrygi, ale wtedy zawsze robiły się
malutkie falki na samej taśmie. Najlepsza jest zatem wprawa.
O takich łukach pomyslamłam czytając post Moniki. Podprasowane skośne taśmy,
to już jednak mamy.
Poczytałam sobie, naklepałam bzdur, teraz muszę wracać do maszyny i żółtych
chust dla ERM-u (jeszcze 30 sztuk -na jutro!!!).

Anna v. Gratka