Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Pusia" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.rec.robotki-reczne
Subject: Re: oznaczenie pizamki
Date: Wed, 6 Aug 2003 16:37:46 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 85
Sender: p...@p...onet.pl@l2444.biaman.pl
Message-ID: <bgr3lv$23t$1@news.onet.pl>
References: <3...@n...onet.pl>
<bgp2qb$gsl$1@atlantis.news.tpi.pl> <bgq9h5$l7e$1@news.onet.pl>
<bgqdhh$1qa$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: l2444.biaman.pl
X-Trace: news.onet.pl 1060180479 2173 212.33.82.44 (6 Aug 2003 14:34:39 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 6 Aug 2003 14:34:39 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.robotki-reczne:29127
Ukryj nagłówki
> Mój mały czyli 3,5 latek idzie od września do przedszkola.Na razie na
kilka godzin ( tzw. dydaktycznych ), a obiadek i spanie po nim
> to już w domku No i pytanie:
> Co właSciwie muszę mu przygotować ?
>
W pierwszych dniach nawazniejszym elementem bedacym łacznikiem pomiedzy
rodzicami a maluchem jest cos przyniesionego z
domku:maskotka,chusteczka,zdjecie,ulubiony przedmiocik,bezpieczna zabaweczka
...dobrze wiedza o tym mamy,ktore maja to juz za soba.W tych nowych dla
dzieciaczka chwilach,kiedy moze przezywac stres,byc,smutny,niezadowolony a
nawet przestraszony taki element to najwazniejszy skrawek domku.Sa dzieci
,ktore juz na drugi dzien tego skraweczka nie biora do przedszkola ale sa i
takie,ktore nie rozstaja sie z nim i dobre poł roki.
A z elementow tzw.praktycznych to w zasadzie tylko podpisane
kapciuszki(worek na nie) i reczniczek,ewentulanie chusteczki papierowe oraz
zapasowe majteczki,rajstopki,skarpetki.To jest nowa sytuacja dla maluszka i
nawet takie,ktore juz swietnie daje sobie rade z zalatwianiem sie moze miec
tzw.wpadke(bedzie pochloniete zabawa,zapomni gdzie jest toaleta,bedzie sie
wstydziło zapytac o to pania lub wrecz przeciwnie,specjalnie nasiusia ,zeby
pani poswiecila mu wiecej uwagi :))) I tu rada praktyczna....nałoż jak
najmniej skomplikowane ubranie:spodnie na gumke,koszulke bez guzikow czy
zatrzaskow,kapciuszki lub buty na rzepy.
W tej chwili wszystkie pozostale rzeczy konieczne w danej placowce sa
uzgadniane z nauczycielkami i na zebraniu grupowym wspolnie z rodzicami.Na
przyklad u nas ze wzgledu na specyfike placowki nie mozna wniesc absolutnie
zadnego picia,cukierka czy kanapki (dzieci bedace na scislych dietach
,kuchnia piecze i wyrabia wszystko na miejscu poczynajac od chleba
kukurydzianego poprzez kotlety z soczewicy i na ryzowych deserach z
krystalicznie,codziennie badanej wody konczac).Panuje teraz tak wielka
roznorodnosc,elastycznosc,wszechstronnosc placowek ,ze najlepiej pierwszego
dnia zorientowac sie po rozmowie z nauczycielkami co jest potrzebne i czego
oczekuja od rodzicow.
Nie chcialabym tu wypisywac elaboratu ale zakoncze paroma praktycznymi
radami:
Jesli dziecko bardzo przeżywa rozstanie postaraj sie pozostac z nim kilka
chwil ale nie przedluzaj momentu rozstania w nieskonczonosc.Pozegnaj dziecko
czule ale stanowczo i wyjdź.Twoje wahanie zwieksza jego lęk,maluch
nieswiadomie przejmuje obawy matki,Twoj nastroj niepokoju od razu mu sie
udzieli.Nie patrz na inne dzieci i na innych rodzicow,rob swoje.....(kazda
matka ma mnostwo rad dla innej ale nie zawsze moga one okazac sie pomocne
dla Twego dziecka)Nie lekceważ rozpaczy malucha i nie nazywaj jej
histerią(czesta odzywka matek:co tak histeryzujesz
synku?zgroza....wrrrrrr).Dziecko ma prawo do wszystkich uczuc tak jak
dorosli a łzy przy rozstaniu to przecież najnaturalniejsza rzecz.....Musisz
byc cierpliwa i opanowana...najwyżej popłaczesz w domu za Was
dwoje...nio.........
Jesli mowisz ze przyjdziesz w czasie obiadu to przyjdz dokladnie w czasie
obiadu,jesli spoznisz sie choc pare minutek na drugi dzien bedziesz miala
wieksze problemy bo dziecko juz Ci nie bedzie wierzyc.
Wszelkie niepokojace wypowiedzi dziecka konfrontuj z wychowaczynia,dziecko
bedzie Cie"wyprobowywac" i np.stwierdzenie,ze nie dostało nic do jedzenia
lub do picia albo ,ze koledzy go bili,czy nie mogł doprosić sie jakiejś
zabawki moze byc tzw.proba sił,a nuż widelec przez to jutro nie bede musiał
rozstawac sie z mama?Pamietajmy,ze dzieci nie kłamią w tym wieku-one
fantazjuja.
Zycze Ci zeby cały okres przedszkolny w zyciu Twego synka był jednym wielkim
swietem i zeby za kilka lub kilkanascie lat....podszedl do swojej juz byłej
pani( u nas cioci) i powiedzial........jak mnie to sie zdarzyło pare dni
temu uslyszec od dwumetrowego wyrostka licealisty.......Jest spoko......ale
moze wpadne obejrzec stare katy bo czesto sni mi sie przedszkole i pani
Beatka i koledzy ......"Swiat jest piekny i pelen kolorow ale bez pogodnego
dzieciectwa całe zycie jest potem kalekie bo to co dziecko zdobywa do
szczesciu lat ,jest prawie rownoznaczne z tym co dziedziczy"(Janusz
Korczak)........I na pewno niejeden z dorosłych "bykow"w chwilach zmeczenia
dorosłym zyciem chcialby wrocic do przedszkolnej zabawy kolejka i klockami
,kuksancow z kolegami,piaskownicy,bajek,piosenek,przebieranek i.....hihihih
mlecznej zupki.......
Pusia (a zawodowo ciocia Beatka)
|