Strona główna Grupy pl.sci.psychologia _(?)_ paraliż

Grupy

Szukaj w grupach

 

_(?)_ paraliż

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 62


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2007-09-29 21:31:36

Temat: Re: _(?)_ paraliż
Od: "_((i))_" <m...@j...new> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 29 Sep 2007 21:07:04 +0000 (UTC), Hanka napisał(a):


>>>>> Nie umawialiśmy sie na konkrety.
>>>>> Ustalanie, co jest D, a co Z - jeszcze przed nami:)
>>>>
>>>> A kiedy przejdziemy do konkretów, co, siostra ? :o)
>>>
>>> Wtedy, gdy zdefniujesz pojęcia: dobro i zło.
>>
>>
>> Ciekawa sprawa, bo może dlatego nie jest łatwo zdefiniować
>> albo to w ogóle niemożliwe, bo gdyby się dało, dało by się
>> też napisać program, a zatem i sfabrykować odpowiednie geny.
>
> Brzmi to tak, jak gdyby przyczyną braku _genu dobra_, tak to
> nazwę, były wyłącznie nasze kłopoty ze zdefiniowaniem dobra i zła.

Być może nie tylko nasze, ale realne... globalnie...


> Tak nie jest.

A skąd ta pewność się u Ciebie, siostra, bierze ?


>> Ciekawe, czy bez zdefiniowania, tj. bez encyklopedycznej
>> definicji można odróżniać dobro od zła, co, siostra ?
>
> Coś, kiedyś, ustalono - to jest dobre, a to złe.
> Zwracam jednak Twoją uwagę na fakt, że są ludzie,
> dla których największym dobrem, ba, zbawieniem wręcz, jest
> podkładanie ładunków wybuchowych. Czyli coś, co dla Ciebie
> na pewno jest złe.

Jak to ? Możesz przybliżyć te sprawę ?
Mówisz o kamieniołomach czy co ? :o/


> I o taki rodzaj, próbę zdefiniowania pytałam.
> O nazwanie dobra i zła, w celu czytelnego ich rozróżnienia.

A masz dzieci, co ?
I uważasz, że matki na całym świecie raczej się
mylą w tym, co dla ich młodych jest dobra, a co złe ?


> A teraz, w zasadzie, mogę już zapytać inaczej:
> czy jest możliwe zdefiniowanie dobra i zła?

Też bym chciał wiedzieć, a zaraz potem to,
czy po jego zdefiniowaniu by się dało stworzyć program
roboty odrożniające dobro od zła na bazie tej definicji...



>> Bo czy dobro może zależeć od istnienia encyklopedii ?

> Nie odwracaj znowu kota, bo uszkodzisz mu błędnik.
> Wkładasz do jednego kotła różne tematy i poziomy abstrakcji,
> a potem się dziwisz, ze wychodzą Ci mieszanki wybuchowe...

Sie tak znowu wcale nie dziwię.
Dziwię się natomiast Tobie, czemu nie możesz
odpowiedzieć na to pytanie...



>>>> A czy Jezus nie miał jakiś specjalnych,
>>>> Bożych genów ? :o/
>>> Nie wiem. A Ty wiesz?
>>
>> Tak :o) o ile rzeczywiscie jest godny chwały.
>
> Tak - wiesz?
> Czy: tak - miał?...

miał normalny, typowo żydowski zestaw genów,
a w każdym razie typowo ludzki, inaczej by nie mógł
ludzi zbawić przynajmniej niektórych.



>>> No to wiesz, czy nie? A jeśli wiesz, to skąd?
>>> A jeśli od Boga - jak Ci to powiedział?
>>
>> Sie kurcze sam nad tym zastanawiam,
>> jak On to zrobił :o)
>
> Przekazał Ci w genach?...

Nie sądzę, raczje za pomocą ducha-słowa :o)

> :)


--
hej.brat !
kozio`l'ek mato`l'ek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2007-09-29 21:56:01

Temat: Re: _(?)_ paraliż
Od: "Bluzgacz" <p...@w...org> szukaj wiadomości tego autora

<m...@j...new>

A to co?
Kreacja?
--

Bluzgacz
bluzgacz(at)gmail.com
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://www.trolling.pl/trolling.htm
Przylacz sie: http://plsocpolityka.blog.onet.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2007-09-29 22:18:28

Temat: Re: _(?)_ paraliż
Od: "Hanka " <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

_((i))_ <m...@j...new> napisał(a):

> Dnia Sat, 29 Sep 2007 21:07:04 +0000 (UTC), Hanka napisał(a):
>
> >>>>> Nie umawialiśmy sie na konkrety.
> >>>>> Ustalanie, co jest D, a co Z - jeszcze przed nami:)
> >>>>
> >>>> A kiedy przejdziemy do konkretów, co, siostra ? :o)
> >>>
> >>> Wtedy, gdy zdefniujesz pojęcia: dobro i zło.
> >>
> >> Ciekawa sprawa, bo może dlatego nie jest łatwo zdefiniować
> >> albo to w ogóle niemożliwe, bo gdyby się dało, dało by się
> >> też napisać program, a zatem i sfabrykować odpowiednie geny.
> >
> > Brzmi to tak, jak gdyby przyczyną braku _genu dobra_, tak to
> > nazwę, były wyłącznie nasze kłopoty ze zdefiniowaniem dobra i zła.
> > Tak nie jest.
>
> A skąd ta pewność się u Ciebie, siostra, bierze ?

A stąd, że rozmawiamy o docelowej manipulacji genami (zapewne są czynione
jakieś doswiadczenia, ale, póki co, nie ma mowy o skali masowej).
W związku z tym: nie doszliśmy jeszcze - my, ludzkość - do tego, o czym
piszesz poniżej (program - maszyny), a tylko od tego uzależniasz produkcję
_genów dobra_.


> >> Ciekawe, czy bez zdefiniowania, tj. bez encyklopedycznej
> >> definicji można odróżniać dobro od zła, co, siostra ?
> >
> > Coś, kiedyś, ustalono - to jest dobre, a to złe.
> > Zwracam jednak Twoją uwagę na fakt, że są ludzie,
> > dla których największym dobrem, ba, zbawieniem wręcz, jest
> > podkładanie ładunków wybuchowych. Czyli coś, co dla Ciebie
> > na pewno jest złe.
>
> Jak to ? Możesz przybliżyć te sprawę ?
> Mówisz o kamieniołomach czy co ? :o/


Nie. O terrorystach.


> > I o taki rodzaj, próbę zdefiniowania pytałam.
> > O nazwanie dobra i zła, w celu czytelnego ich rozróżnienia.
>
> A masz dzieci, co ?
> I uważasz, że matki na całym świecie raczej się
> mylą w tym, co dla ich młodych jest dobra, a co złe ?

W rozmowach z Tobą tylko jedno jest pewne: że namieszasz :)
I nigdy nie wiem, jaką woltę zrobisz w następnej odpowiedzi,
i z której strony (a zawsze pod włos!!) podejdziesz do tematu
zasadniczego.
Między innymi dlatego trudno się z Tobą rozmawia, gdyż po prostu
trzeba mieć sporo cierpliwości, a także chęci do tego, by spośród
dziesiątków Twoich podtematów wyłuskiwać najistotniejsze, no i
prawidłowo rozpoznawać zawarte w nich dane.
Jednym słowem - nie ma lekko ;)

Przypominam (sobie) początek rozmowy:

>> Czy można tak zaprojektować świat,
>> by istota chcąca uczynić jakieś zło dostawała
>> przynajmniej chwilowego paraliżu, co ? :o/
>
> Pewnie, że można :)
> A ustaliłeś już, co to jest ZŁO ?...

Bez tego nie ruszysz. Po prostu. Bo nie rozmawiamy o odczuciach
i emocjach, ale o konkretach.
Taki projekt swiata jest możliwy pod warunkiem, że będziemy umieli
precyzyjnie określić zasady, według których zostaną ocenione czyny,
z oczywistym, w świetle naszej rozmowy, podziałem na dobre i złe.

I nie ma tu znaczenia fakt, że opowiadam swoim dzieciom o istniejących
już podziałach dobre/złe, bo nie o tym, tutaj, rozmawiamy.


> > A teraz, w zasadzie, mogę już zapytać inaczej:
> > czy jest możliwe zdefiniowanie dobra i zła?
>
> Też bym chciał wiedzieć, a zaraz potem to,
> czy po jego zdefiniowaniu by się dało stworzyć program
> roboty odrożniające dobro od zła na bazie tej definicji...

Wszystko przed Tobą :)
Próbuj!


> >> Bo czy dobro może zależeć od istnienia encyklopedii ?
>
> > Nie odwracaj znowu kota, bo uszkodzisz mu błędnik.
> > Wkładasz do jednego kotła różne tematy i poziomy abstrakcji,
> > a potem się dziwisz, ze wychodzą Ci mieszanki wybuchowe...
>
> Sie tak znowu wcale nie dziwię.
> Dziwię się natomiast Tobie, czemu nie możesz
> odpowiedzieć na to pytanie...

Ależ - proszę bardzo.

> >> Bo czy dobro może zależeć od istnienia encyklopedii ?

Nie, nie jest od tego zależne.


> >>>> A czy Jezus nie miał jakiś specjalnych,
> >>>> Bożych genów ? :o/
> >>> Nie wiem. A Ty wiesz?
> >>
> >> Tak :o) o ile rzeczywiscie jest godny chwały.
> >
> > Tak - wiesz?
> > Czy: tak - miał?...
>
> miał normalny, typowo żydowski zestaw genów,
> a w każdym razie typowo ludzki, inaczej by nie mógł
> ludzi zbawić przynajmniej niektórych.

No to czemu mowa o _specjalnych, Bożych genach_ ?
Jakieś uzasadnienia dla użycia takiego zwrotu?...


> >>> No to wiesz, czy nie? A jeśli wiesz, to skąd?
> >>> A jeśli od Boga - jak Ci to powiedział?
> >>
> >> Sie kurcze sam nad tym zastanawiam,
> >> jak On to zrobił :o)
> >
> > Przekazał Ci w genach?...
>
> Nie sądzę, raczej za pomocą ducha-słowa :o)


O, nie-nie :)
Na dzisiaj (o, już wczoraj?...) wystarczy.

;)





--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2007-09-30 07:28:36

Temat: Re: _(?)_ paraliż
Od: "_((i))_" <m...@j...new> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 29 Sep 2007 22:18:28 +0000 (UTC), Hanka napisał(a):



>>>>>> A kiedy przejdziemy do konkretów, co, siostra ? :o)
>>>>> Wtedy, gdy zdefniujesz pojęcia: dobro i zło.


>>>> Ciekawa sprawa, bo może dlatego nie jest łatwo zdefiniować
>>>> albo to w ogóle niemożliwe, bo gdyby się dało, dało by się
>>>> też napisać program, a zatem i sfabrykować odpowiednie geny.
>>> Brzmi to tak, jak gdyby przyczyną braku _genu dobra_, tak to
>>> nazwę, były wyłącznie nasze kłopoty ze zdefiniowaniem dobra i zła.
>>> Tak nie jest.
>>
>> A skąd ta pewność się u Ciebie, siostra, bierze ?
>
> A stąd, że rozmawiamy o docelowej manipulacji genami (zapewne są czynione
> jakieś doswiadczenia, ale, póki co, nie ma mowy o skali masowej).
> W związku z tym: nie doszliśmy jeszcze - my, ludzkość - do tego, o czym
> piszesz poniżej (program - maszyny), a tylko od tego uzależniasz produkcję
> _genów dobra_.


Nie zrozumieliśmy się, maszyny odróżniające dobro nie mają produkować
za nas genów, ale mogą być zbudowane tylko wtedy, jeśli da się zapisać
odróżnianie dobra od zła w postcaci algorytmu, co w sumie
by wynikało z definicji, której się ode mnie domgasz.

ja natomiast zauważytłem, że być może nie ma takiej definicji,
choć i bez niej człowiek to potrafi, tylko człowiek i to na wieki
wiekow, skoro nie da się zapisać tego w jakimś algorytmie
i zbudować maszyny-strażnika-anioła ludzkości.



>>>> Ciekawe, czy bez zdefiniowania, tj. bez encyklopedycznej
>>>> definicji można odróżniać dobro od zła, co, siostra ?
>>> Coś, kiedyś, ustalono - to jest dobre, a to złe.
>>> Zwracam jednak Twoją uwagę na fakt, że są ludzie,
>>> dla których największym dobrem, ba, zbawieniem wręcz, jest
>>> podkładanie ładunków wybuchowych. Czyli coś, co dla Ciebie
>>> na pewno jest złe.
>>
>> Jak to ? Możesz przybliżyć te sprawę ?
>> Mówisz o kamieniołomach czy co ? :o/
>
>
> Nie. O terrorystach.

Aaa..., no tak, ale czy terrorysci podkładają dynamit
pod swoich rodziców albo rodzeństwo ? :o/
Czyli rozumieją, że to jest niedobre ?


>>> I o taki rodzaj, próbę zdefiniowania pytałam.
>>> O nazwanie dobra i zła, w celu czytelnego ich rozróżnienia.
>> >> A masz dzieci, co ?
>> I uważasz, że matki na całym świecie raczej się
>> mylą w tym, co dla ich młodych jest dobre, a co złe ?

> W rozmowach z Tobą tylko jedno jest pewne: że namieszasz :)

No nie wiem, próbuje pokazać, że jednak jesteśmy w sumie bardzo
podobni na całym świecie, jeśli idzie o rozp[oznawanie dobra i zła,
tylko nie traktujemy się jak rodzeństwo jednego Ojca i stąd te
kłopoty interpretcyjne, a przynajmniej ich wiekszość.

Na tym właśnie polega ewangelia Jezusa, że nam to chciał
wytłumaczyć, żeśmy jedną rodziną i to prawdziwą
do szpiku ducha, a nie składającą się z adoptowanych dzieci.


> I nigdy nie wiem, jaką woltę zrobisz w następnej odpowiedzi,
> i z której strony (a zawsze pod włos!!) podejdziesz do tematu
> zasadniczego.
> Między innymi dlatego trudno się z Tobą rozmawia, gdyż po prostu
> trzeba mieć sporo cierpliwości, a także chęci do tego, by spośród
> dziesiątków Twoich podtematów wyłuskiwać najistotniejsze, no i
> prawidłowo rozpoznawać zawarte w nich dane.
> Jednym słowem - nie ma lekko ;)
>
> Przypominam (sobie) początek rozmowy:

Owsem, zwłaszcza jak się sadzi jakieś bzdury o tym, że dobro i zło
każdy rozumie na świecie inaczej i nie ma sposobu, by sie porozumieć
bez szczegółowej definicji.



>>> Czy można tak zaprojektować świat,
>>> by istota chcąca uczynić jakieś zło dostawała
>>> przynajmniej chwilowego paraliżu, co ? :o/
>>
>> Pewnie, że można :)

mnie wychodzi, że nie można, zwłascza ze nie ma definicji.


>> A ustaliłeś już, co to jest ZŁO ?...

> Bez tego nie ruszysz. Po prostu. Bo nie rozmawiamy o odczuciach
> i emocjach, ale o konkretach.

Zgoda, czylki nie da się zaprojektować
cyborga, który by odróżniał dobro od zła lepiej niż ludzie.


> Taki projekt swiata jest możliwy pod warunkiem, że będziemy umieli
> precyzyjnie określić zasady, według których zostaną ocenione czyny,
> z oczywistym, w świetle naszej rozmowy, podziałem na dobre i złe.

Nie ma takiej konieczności, o ile osądza człowiek,
a zwłaszcza taki, ktory ma się za rodzonego syna dobrego Boga,
a innych ludzi za swoje siostry i braci, tak ? :o)


> I nie ma tu znaczenia fakt, że opowiadam swoim dzieciom o istniejących
> już podziałach dobre/złe, bo nie o tym, tutaj, rozmawiamy.

Owszem o tym, i jaki masz stosunek do swoich dzieci,
i czy wiesz, co dl nich dobre, a co złe, i czy
inne matki na świecie myślą podobnie i mają podobną
wiedzę, czy zupełnie inną.


Swoją droga to zadziwiające, jak ludzie, a zwłaszcza wierzący
uparli się tkwić przy wzgledności dobra i zła...,
kiedy gołm okiem widać, że więcej ns łączy,
niż dzieli mw tym względzie, starczy tylko
zauważyć, że jesteśmy jedną rodziną. :o)


>>> A teraz, w zasadzie, mogę już zapytać inaczej:
>>> czy jest możliwe zdefiniowanie dobra i zła?
>> Też bym chciał wiedzieć, a zaraz potem to,
>> czy po jego zdefiniowaniu by się dało stworzyć program
>> roboty odrożniające dobro od zła na bazie tej definicji...
>
> Wszystko przed Tobą :)
> Próbuj!

Wygląda na to, ze się nie da i zaczyna być jasne,
dlaczego Bóg postawił czlowieka wyżej od aniołów...


>>>> Bo czy dobro może zależeć od istnienia encyklopedii ?
>
> Nie, nie jest od tego zależne.

Czyli nie potrzeba ścisłej definicji, by umieć
rozeznawać i odróżniac dobro od zła ?


>>>>>> A czy Jezus nie miał jakiś specjalnych,
>>>>>> Bożych genów ? :o/
>>>>> Nie wiem. A Ty wiesz?
>>>> Tak :o) o ile rzeczywiscie jest godny chwały.
>>> Tak - wiesz?
>>> Czy: tak - miał?...
>>
>> miał normalny, typowo żydowski zestaw genów,
>> a w każdym razie typowo ludzki, inaczej by nie mógł
>> ludzi zbawić przynajmniej niektórych.
>
> No to czemu mowa o _specjalnych, Bożych genach_ ?
> Jakieś uzasadnienia dla użycia takiego zwrotu?...

A kto zapłodnił Maryję i jakimi plemnikami
z jakim zestawem genów ?



>>>>> No to wiesz, czy nie? A jeśli wiesz, to skąd?
>>>>> A jeśli od Boga - jak Ci to powiedział?
>>>> Sie kurcze sam nad tym zastanawiam,
>>>> jak On to zrobił :o)
>>> Przekazał Ci w genach?...
>>
>> Nie sądzę, raczej za pomocą ducha-słowa :o)
>
>
> O, nie-nie :)
> Na dzisiaj (o, już wczoraj?...) wystarczy.

A co Cię w tym stwierdzeniu dziwi ?
Twoim zdaniem Bóg przekazuje ludziom zrozumienie
przez geny ?

To dlatego Jzus był taki mądry i dobry,
a reszta jesteśmy tacy źli i głupi ? :o/


>
> ;)



--
hej.brat !
kozio`l'ek mato`l'ek
___________________________________

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2007-09-30 09:11:11

Temat: Re: _(?)_ paraliż
Od: "... All Toski" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


"_((i))_" w news:1hcb5rxunjbda.1pvsybzvu5iif$.dlg@40tude.net...
/.../

[H]
>>>> są ludzie,
>>>> dla których największym dobrem, ba, zbawieniem wręcz, jest
>>>> podkładanie ładunków wybuchowych. /.../

> Aaa..., no tak, ale czy terrorysci podkładają dynamit
> pod swoich rodziców albo rodzeństwo ? :o/
> Czyli rozumieją, że to jest niedobre ?


Brad, Twoja gonitwa myśli jest czymś, co sam musisz opanować.
Inaczej nie da się z Tobą gadać i prędzej czy później zostajesz
na polu sam - dziwiąc się dlaczego. Albo - jak już powiedziano -
oszukując się, co też jest całkiem ludzkie.

Pomyśl - jest tylko jedna miska ryżu, a matek z głodnymi dziećmi kilka.
Jest też jedna laska dynamitu... która może spoko wykosić konkurencję
do miski ryżu.
Jak sądzisz - co będzie dobrem a co złem, gdy wiadomo, że bez użycia
dynamitu wszystkie dzieci umrą!!

I podkreślam - w tym doświadczeniu są tylko dwie opcje!!
Musisz się zdecydować (a nie sypać manny z nieba ...).


/.../
> hej.brat !


hej brad!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2007-09-30 09:27:40

Temat: Re: _(?)_ paraliż
Od: "_((i))_" <m...@j...new> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 30 Sep 2007 11:11:11 +0200, ... All Toski napisał(a):


>>>>> są ludzie,
>>>>> dla których największym dobrem, ba, zbawieniem wręcz, jest
>>>>> podkładanie ładunków wybuchowych. /.../
>
>> Aaa..., no tak, ale czy terrorysci podkładają dynamit
>> pod swoich rodziców albo rodzeństwo ? :o/
>> Czyli rozumieją, że to jest niedobre ?
>
>
> Brad, Twoja gonitwa myśli jest czymś, co sam musisz opanować.

Powiedziałem Ci chyba, brat, żebyś się walił, tak ? :o)
albo zacznij inaczej do mnie pisać, czyli ściśle i na temat,
jeśli już chcesz mi przywalić.
******************************
żebym mial możliwość sensownej obrony.

> Inaczej nie da się z Tobą gadać i prędzej czy później zostajesz
> na polu sam - dziwiąc się dlaczego. Albo - jak już powiedziano -
> oszukując się, co też jest całkiem ludzkie.

Twoim zdaniem ludzie nie są na calym świecie w tym podobni,
że szukają dobra dla swoich dzieci ? Dlaczego więc nie wykorzystać
tego, że w sumie już wiedzą, co dobra, a co złe

dla rozwijającej się istoty ?
*******************************



> Pomyśl - jest tylko jedna miska ryżu, a matek z głodnymi dziećmi kilka.
> Jest też jedna laska dynamitu... która może spoko wykosić konkurencję
> do miski ryżu.
> Jak sądzisz - co będzie dobrem a co złem, gdy wiadomo, że bez użycia
> dynamitu wszystkie dzieci umrą!!
>
> I podkreślam - w tym doświadczeniu są tylko dwie opcje!!
> Musisz się zdecydować (a nie sypać manny z nieba ...).

To właśnie, brat, odróżnia maszyny i ich algorytmy
od ducha człowieczego. Zwierzęta się rzecz jasna pozagryzają...


> /.../
>> hej.brat !

> hej brad!


--
hej.brat !
kozio`l'ek mato`l'ek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2007-09-30 13:36:12

Temat: Re: _(?)_ paraliż
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 29 Sep 2007 19:02:37 +0200, tren R napisze:

> _((i))_ pisze:
>> Czy można tak zaprojektować świat, by istota chcąca uczynić jakieś zło
>> dostawała przynajmniej chwilowego paraliżu, co ? :o/
>
> czytałeś mechaniczną pomarańczę?

czytałem, to dobrze czy źle?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2007-09-30 13:41:40

Temat: Re: _(?)_ paraliż
Od: "Hanka " <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

_((i))_ <m...@j...new> napisał(a):


> > >>>> Ciekawe, czy bez zdefiniowania, tj. bez encyklopedycznej
> >>>> definicji można odróżniać dobro od zła, co, siostra ?
> >>> Coś, kiedyś, ustalono - to jest dobre, a to złe.
> >>> Zwracam jednak Twoją uwagę na fakt, że są ludzie,
> >>> dla których największym dobrem, ba, zbawieniem wręcz, jest
> >>> podkładanie ładunków wybuchowych. Czyli coś, co dla Ciebie
> >>> na pewno jest złe.
> >>
> >> Jak to ? Możesz przybliżyć te sprawę ?
> >> Mówisz o kamieniołomach czy co ? :o/
> >
> > Nie. O terrorystach.
>
> Aaa..., no tak, ale czy terrorysci podkładają dynamit
> pod swoich rodziców albo rodzeństwo ? :o/
> Czyli rozumieją, że to jest niedobre ?

Popytaj ich może o szczegóły sprawy - ja nie wiem, i nie będę gdybać,
wypowiadając jakieś swoje widzimisię.


> ...próbuje pokazać, że jednak jesteśmy w sumie bardzo
> podobni na całym świecie, jeśli idzie o rozpoznawanie dobra i zła,
> tylko nie traktujemy się jak rodzeństwo jednego Ojca i stąd te
> kłopoty interpretacyjne, a przynajmniej ich większość.
> Na tym właśnie polega ewangelia Jezusa, że nam to chciał
> wytłumaczyć, żeśmy jedną rodziną i to prawdziwą
> do szpiku ducha, a nie składającą się z adoptowanych dzieci.

Ze mną na te tematy nie pogadasz, zapomniałeś?...


> > I nigdy nie wiem, jaką woltę zrobisz w następnej odpowiedzi,
> > i z której strony (a zawsze pod włos!!) podejdziesz do tematu
> > zasadniczego.
> > Między innymi dlatego trudno się z Tobą rozmawia, gdyż po prostu
> > trzeba mieć sporo cierpliwości, a także chęci do tego, by spośród
> > dziesiątków Twoich podtematów wyłuskiwać najistotniejsze, no i
> > prawidłowo rozpoznawać zawarte w nich dane.
> > Jednym słowem - nie ma lekko ;)
>
> Owszem, zwłaszcza jak się sadzi jakieś bzdury o tym, że dobro i zło
> każdy rozumie na świecie inaczej i nie ma sposobu, by sie porozumieć
> bez szczegółowej definicji.

Dla każdego człowieka dobro i zło może mieć inne wymiary, inne zabarwienia,
z tej prostej przyczyny, że to, co dla Ciebie jest dobrem, dla kogoś (a na
pewno ktoś taki się znajdzie!) będzie złem.
I to nie są bzdury, tylko fakty, wynikające z - chociażby - różnic
kulturowych, światopoglądowych i temu podobnych.


> >>> Czy można tak zaprojektować świat,
> >>> by istota chcąca uczynić jakieś zło dostawała
> >>> przynajmniej chwilowego paraliżu, co ? :o/
> >>
> >> Pewnie, że można :)
>
> mnie wychodzi, że nie można, zwłascza ze nie ma definicji.

Ja uzależniłam swoje _pewnie, że można_ od umiejętności zdefiniowania D i Z.
Jeżeli uznamy, że D i Z są niedefiniowalne - racja (w zakresie budowy
maszyny do odróżniania D i Z) może się znaleźć po Twojej stronie.


> >> A ustaliłeś już, co to jest ZŁO ?...
>
> > Bez tego nie ruszysz. Po prostu. Bo nie rozmawiamy o odczuciach
> > i emocjach, ale o konkretach.
>
> Zgoda, czyli nie da się zaprojektować
> cyborga, który by odróżniał dobro od zła lepiej niż ludzie.

Aaa, tego to bym nie była taka pewna.
Dzisiaj - może nie. Ale jutro - pojutrze?...
Kwestia rozwoju technologii - i pomysłowości programistów.


> > Taki projekt swiata jest możliwy pod warunkiem, że będziemy umieli
> > precyzyjnie określić zasady, według których zostaną ocenione czyny,
> > z oczywistym, w świetle naszej rozmowy, podziałem na dobre i złe.
>
> Nie ma takiej konieczności, o ile osądza człowiek...

Jest taka konieczność, bo każdy ma odrobinę inny kąt patrzenia na dany temat.
Miedzy innymi po to, od wieków, konstruuje się najróżniejsze kodeksy, żeby
móc ustalić między nami, ludźmi, co jest D, a co Z. Mylę się?...


> ...a zwłaszcza taki, ktory ma się za rodzonego syna dobrego Boga,
> a innych ludzi za swoje siostry i braci, tak ? :o)

Nie.


> > I nie ma tu znaczenia fakt, że opowiadam swoim dzieciom o istniejących
> > już podziałach dobre/złe, bo nie o tym, tutaj, rozmawiamy.
>
> Owszem o tym, i jaki masz stosunek do swoich dzieci,
> i czy wiesz, co dla nich dobre, a co złe, i czy
> inne matki na świecie myślą podobnie i mają podobną
> wiedzę, czy zupełnie inną.

Mają różną wiedzę - mówiłam o tym wyżej.
Podobny - to mają instynkt, lecz: samice zwierząt, bo to one działają niemal
identycznie.


> Swoją droga to zadziwiające, jak ludzie, a zwłaszcza wierzący
> uparli się tkwić przy wzgledności dobra i zła...,
> kiedy gołym okiem widać, że więcej nas łączy,
> niż dzieli w tym względzie, starczy tylko
> zauważyć, że jesteśmy jedną rodziną. :o)

A o kim teraz mówisz?


> >>> A teraz, w zasadzie, mogę już zapytać inaczej:
> >>> czy jest możliwe zdefiniowanie dobra i zła?
> >> Też bym chciał wiedzieć, a zaraz potem to,
> >> czy po jego zdefiniowaniu by się dało stworzyć program
> >> roboty odrożniające dobro od zła na bazie tej definicji...
> >
> > Wszystko przed Tobą :)
> > Próbuj!
>
> Wygląda na to, ze się nie da i zaczyna być jasne,
> dlaczego Bóg postawił czlowieka wyżej od aniołów...

A o kim teraz mówisz?


> >>>> Bo czy dobro może zależeć od istnienia encyklopedii ?
> >
> > Nie, nie jest od tego zależne.
>
> Czyli nie potrzeba ścisłej definicji, by umieć
> rozeznawać i odróżniac dobro od zła ?

Kręcisz się w kółko.
Ustalenie definicji D i Z potrzebne nam było do czego innego.
Wróć do poprzednich postów.


> >>>>>> A czy Jezus nie miał jakiś specjalnych,
> >>>>>> Bożych genów ? :o/
> >>>>> Nie wiem. A Ty wiesz?
> >>>> Tak :o) o ile rzeczywiscie jest godny chwały.
> >>> Tak - wiesz?
> >>> Czy: tak - miał?...
> >>
> >> miał normalny, typowo żydowski zestaw genów,
> >> a w każdym razie typowo ludzki, inaczej by nie mógł
> >> ludzi zbawić przynajmniej niektórych.
> >
> > No to czemu mowa o _specjalnych, Bożych genach_ ?
> > Jakieś uzasadnienia dla użycia takiego zwrotu?...
>
> A kto zapłodnił Maryję i jakimi plemnikami
> z jakim zestawem genów ?

Nie wiem. I Ty też nie wiesz.
Możesz tylko przypuszczać, lub wierzyć.


> >>>>> No to wiesz, czy nie? A jeśli wiesz, to skąd?
> >>>>> A jeśli od Boga - jak Ci to powiedział?
> >>>> Sie kurcze sam nad tym zastanawiam,
> >>>> jak On to zrobił :o)
> >>> Przekazał Ci w genach?...
> >>
> >> Nie sądzę, raczej za pomocą ducha-słowa :o)

Duch i słowo to dwie różne etykietki. Sprecyzuj.


> > O, nie-nie :)
> > Na dzisiaj (o, już wczoraj?...) wystarczy.
>
> A co Cię w tym stwierdzeniu dziwi ?

To _nie-nie_ dotyczyło wyłacznie późnej pory;)


> Twoim zdaniem Bóg przekazuje ludziom zrozumienie
> przez geny ?
> To dlatego Jezus był taki mądry i dobry,

No - nie dlatego. Według krk Jezus jest jednym z trzech elementów Trójcy.
Więc chyba bardziej jakieś pączkowanie, a nie - znany nam, ludziom, sposób
_przekazu_ genów?...

> a reszta jesteśmy tacy źli i głupi ? :o/


Jesteś zły i głupi??

Bo ja nie. I wielu innych - też nie.
Więc mów za siebie, a nie za całą _resztę_.


:)







--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2007-09-30 14:02:48

Temat: Re: _(?)_ paraliż
Od: "Pi.etia.go !" <m...@j...new> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 30 Sep 2007 13:41:40 +0000 (UTC), Hanka napisał(a):


>>> >>>> Ciekawe, czy bez zdefiniowania, tj. bez encyklopedycznej
>>>>>> definicji można odróżniać dobro od zła, co, siostra ?
>>>>> Coś, kiedyś, ustalono - to jest dobre, a to złe.
>>>>> Zwracam jednak Twoją uwagę na fakt, że są ludzie,
>>>>> dla których największym dobrem, ba, zbawieniem wręcz, jest
>>>>> podkładanie ładunków wybuchowych. Czyli coś, co dla Ciebie
>>>>> na pewno jest złe.
>>>>
>>>> Jak to ? Możesz przybliżyć te sprawę ?
>>>> Mówisz o kamieniołomach czy co ? :o/
>>>
>>> Nie. O terrorystach.
>>
>> Aaa..., no tak, ale czy terrorysci podkładają dynamit
>> pod swoich rodziców albo rodzeństwo ? :o/
>> Czyli rozumieją, że to jest niedobre ?
>
> Popytaj ich może o szczegóły sprawy - ja nie wiem, i nie będę gdybać,
> wypowiadając jakieś swoje widzimisię.


Eee no, siostra, mącisz czystą wodę...
Twoim zdaniem terrorysci podkładają bomby
pod własne dzieci i żony ? :o/

Dlaczego uciekasz od prawdy ?
Bo zagrożone są dogmaty ?


>> ...próbuje pokazać, że jednak jesteśmy w sumie bardzo
>> podobni na całym świecie, jeśli idzie o rozpoznawanie dobra i zła,
>> tylko nie traktujemy się jak rodzeństwo jednego Ojca i stąd te
>> kłopoty interpretacyjne, a przynajmniej ich większość.
>> Na tym właśnie polega ewangelia Jezusa, że nam to chciał
>> wytłumaczyć, żeśmy jedną rodziną i to prawdziwą
>> do szpiku ducha, a nie składającą się z adoptowanych dzieci.
>
> Ze mną na te tematy nie pogadasz, zapomniałeś?...

Zbyt blisko prawdy ?
Rozumiem, tzn. nie rozumiem, jak można tak uciekać od prawdy :o/
i dalej bredzić o względności dobra i zła.



>>> I nigdy nie wiem, jaką woltę zrobisz w następnej odpowiedzi,
>>> i z której strony (a zawsze pod włos!!) podejdziesz do tematu
>>> zasadniczego.
>>> Między innymi dlatego trudno się z Tobą rozmawia, gdyż po prostu
>>> trzeba mieć sporo cierpliwości, a także chęci do tego, by spośród
>>> dziesiątków Twoich podtematów wyłuskiwać najistotniejsze, no i
>>> prawidłowo rozpoznawać zawarte w nich dane.
>>> Jednym słowem - nie ma lekko ;)

>> Owszem, zwłaszcza jak się sadzi jakieś bzdury o tym, że dobro i zło
>> każdy rozumie na świecie inaczej i nie ma sposobu, by sie porozumieć
>> bez szczegółowej definicji.
>
> Dla każdego człowieka dobro i zło może mieć inne wymiary, inne zabarwienia,
> z tej prostej przyczyny, że to, co dla Ciebie jest dobrem, dla kogoś (a na
> pewno ktoś taki się znajdzie!) będzie złem.
> I to nie są bzdury, tylko fakty, wynikające z - chociażby - różnic
> kulturowych, światopoglądowych i temu podobnych.


Przecież Ci zadalem pytanie o tych terrorystów i nie tylko ?
Nie odpowiadasz i dalej sadzisz te woje farmazony ?
A sadź se siostra, najlepiej razem z Allem :o)

Życzę wszystkiego dobrego i dzięks za pouczenie
o tym, gdzie rozchodza się drogi prawdy etycznej,
bo głównego rozdroża prawdy fizycznej sam
sie domyśliłem.



>>>> A ustaliłeś już, co to jest ZŁO ?...
>>> Bez tego nie ruszysz. Po prostu. Bo nie rozmawiamy o odczuciach
>>> i emocjach, ale o konkretach.
>> Zgoda, czyli nie da się zaprojektować
>> cyborga, który by odróżniał dobro od zła lepiej niż ludzie.
>
> Aaa, tego to bym nie była taka pewna.
> Dzisiaj - może nie. Ale jutro - pojutrze?...
> Kwestia rozwoju technologii - i pomysłowości programistów.

Okazuje się, że niekoniecznie, jeśli to zupełnie inne drzewa,
choć rosnące w tym samym ogrodzie, a na który trop sama
mnie nprowadziłaś.



>>> Taki projekt swiata jest możliwy pod warunkiem, że będziemy umieli
>>> precyzyjnie określić zasady, według których zostaną ocenione czyny,
>>> z oczywistym, w świetle naszej rozmowy, podziałem na dobre i złe.
>>
>> Nie ma takiej konieczności, o ile osądza człowiek...
>
> Jest taka konieczność, bo każdy ma odrobinę inny kąt patrzenia na dany temat.
> Miedzy innymi po to, od wieków, konstruuje się najróżniejsze kodeksy, żeby
> móc ustalić między nami, ludźmi, co jest D, a co Z. Mylę się?...

pokazalem Ci, jak w sumie latwo jest rozstrzygnać,
co dla wzrastającej istoty jest dobre, a co złe,
problemy interpretacyjne biorą się raczej
z mentalności Kalego, a nie z obiektywnej trudności
rozpoznania dobra i zła.


>> ...a zwłaszcza taki, ktory ma się za rodzonego syna dobrego Boga,
>> a innych ludzi za swoje siostry i braci, tak ? :o)
>
> Nie.

Czyli sie nie rozumiemy absolutnie :o(


>>> I nie ma tu znaczenia fakt, że opowiadam swoim dzieciom o istniejących
>>> już podziałach dobre/złe, bo nie o tym, tutaj, rozmawiamy.
>> Owszem o tym, i jaki masz stosunek do swoich dzieci,
>> i czy wiesz, co dla nich dobre, a co złe, i czy
>> inne matki na świecie myślą podobnie i mają podobną
>> wiedzę, czy zupełnie inną.
>
> Mają różną wiedzę - mówiłam o tym wyżej.
> Podobny - to mają instynkt, lecz: samice zwierząt, bo to one działają niemal
> identycznie.

Czyli jednak wiedzą ?
Oczywiście nie rozumieją, co czują inne matki,
ale ludzie chyba mają taką szansę, tak ?


>> Swoją droga to zadziwiające, jak ludzie, a zwłaszcza wierzący
>> uparli się tkwić przy wzgledności dobra i zła...,
>> kiedy gołym okiem widać, że więcej nas łączy,
>> niż dzieli w tym względzie, starczy tylko
>> zauważyć, że jesteśmy jedną rodziną. :o)
>
> A o kim teraz mówisz?

Przeczytaj jeszcze raz, a jeśli nie rozumiesz,
o kim mówię, już nie zrozumiesz, a w każdym
razie ja już Ci tego więcej nie będę tłumaczył.



>>>>> A teraz, w zasadzie, mogę już zapytać inaczej:
>>>>> czy jest możliwe zdefiniowanie dobra i zła?
>>>> Też bym chciał wiedzieć, a zaraz potem to,
>>>> czy po jego zdefiniowaniu by się dało stworzyć program
>>>> roboty odrożniające dobro od zła na bazie tej definicji...
>>> Wszystko przed Tobą :)
>>> Próbuj!
>> Wygląda na to, ze się nie da i zaczyna być jasne,
>> dlaczego Bóg postawił czlowieka wyżej od aniołów...
>
> A o kim teraz mówisz?

O Abory-genach :o)



>>>>>> Bo czy dobro może zależeć od istnienia encyklopedii ?
>>> Nie, nie jest od tego zależne.
>> Czyli nie potrzeba ścisłej definicji, by umieć
>> rozeznawać i odróżniac dobro od zła ?
>
> Kręcisz się w kółko.
> Ustalenie definicji D i Z potrzebne nam było do czego innego.
> Wróć do poprzednich postów.

Nie m takiej potrzeby, sama se wróć, jeśli ją czujesz.



>>>>>>>> A czy Jezus nie miał jakiś specjalnych,
>>>>>>>> Bożych genów ? :o/
>>>>>>> Nie wiem. A Ty wiesz?
>>>>>> Tak :o) o ile rzeczywiscie jest godny chwały.
>>>>> Tak - wiesz?
>>>>> Czy: tak - miał?...
>>>> miał normalny, typowo żydowski zestaw genów,
>>>> a w każdym razie typowo ludzki, inaczej by nie mógł
>>>> ludzi zbawić przynajmniej niektórych.
>>> No to czemu mowa o _specjalnych, Bożych genach_ ?
>>> Jakieś uzasadnienia dla użycia takiego zwrotu?...
>> A kto zapłodnił Maryję i jakimi plemnikami
>> z jakim zestawem genów ?
>
> Nie wiem. I Ty też nie wiesz.
> Możesz tylko przypuszczać, lub wierzyć.

ja wiem, Ty sobie możesz wierzyć w cuda
i brednie kapłanów, którzy przecież sobie
to pozmyślali i to wiele lat po Chrystusie.



>>>>>>> No to wiesz, czy nie? A jeśli wiesz, to skąd?
>>>>>>> A jeśli od Boga - jak Ci to powiedział?
>>>>>> Sie kurcze sam nad tym zastanawiam,
>>>>>> jak On to zrobił :o)
>>>>> Przekazał Ci w genach?...
>>>> Nie sądzę, raczej za pomocą ducha-słowa :o)
>
> Duch i słowo to dwie różne etykietki. Sprecyzuj.

Jn 6:63
63. Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda.

Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem.
****************************************************
***
(BT)

Dla mnie też to w sumie jedno i to samo.



>> Twoim zdaniem Bóg przekazuje ludziom zrozumienie
>> przez geny ?
>> To dlatego Jezus był taki mądry i dobry,
>
> No - nie dlatego. Według krk Jezus jest jednym z trzech elementów Trójcy.
> Więc chyba bardziej jakieś pączkowanie, a nie - znany nam, ludziom, sposób
> _przekazu_ genów?...

Wierzysz katolickim teologom na słowo ? :o/



>> a reszta jesteśmy tacy źli i głupi ? :o/
> Jesteś zły i głupi??
> Bo ja nie. I wielu innych - też nie.
> Więc mów za siebie, a nie za całą _resztę_.
>
>
> :)

No to cześć. :o)

--
hej.brat !
kozio`l'ek mato`l'ek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2007-09-30 14:52:20

Temat: Re: _(?)_ paraliż
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

ogranicz się do zła, to wymiękną, tylko nie próbuj
jakiego totalitaryzmu wprowadzać, lol

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Bluzg poleca
Re: Malutkie podstawy
Bluzg poleca
Mylenie rzeczy nieprzyjemnych z niepotrzebnymi
Unikanie wygody, utrudnianie sobie zycia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »