Strona główna Grupy pl.soc.rodzina trudny temat - pieniądze

Grupy

Szukaj w grupach

 

trudny temat - pieniądze

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 63


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-02-04 21:17:56

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: "ania" <p...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Lek napisał(a) w wiadomości: <3...@i...pl>...

>Nie wierzę w uniwersalne sposoby na rozliczanie się w rodzinie.


Witam wszystkich

Przepraszam, ale jeżeli to jest dla kogoś trudny temat, to współczuję. Być
może nie dokonał najlepszego wyboru współmałżonka.
Jesteśmy małżeństwem od siedmiu lat. W naszej rodzinie zarabia tylko mąż, za
to całkiem nieźle. Ja opiekuję się dzieckiem, mimo, że już osiągnęło wiek
przedszkolny i piszę doktorat. No i zajmuję się domem. Mąż mi tu praktycznie
nie pomaga, bo przez całe dnie pracuje, aż do późnego wieczora, ale ja wolę,
żeby mi nie pomagał, a zarabiał niezłe pieniądze, niż żeby pomagał i
zarabiał 1000 zł.
Ja nigdy nie pracowałam, wyszłam za mąż jeszcze na studiach.
Mój mąż co miesiąc ogląda wyciąg z konta. I to wszystko. Nigdy nie pyta, ile
i na co wydaję. Prowadzenie domu to moja sprawa. Kupowanie rzeczy dla
dziecka, dla siebie, jedzenia, kosmetyków, książek, czasopism nic go nie
obchodzi. Z niczego mnie nie rozlicza, nawet nie zna cen, bo nie robi
zakupów. Ja po prostu kupuję, na co mam ochotę (on wie, że to będzie w
granicach rozsądku). On zresztą też i też mi się z tego nie tłumaczy.
Połtora roku temu kupiliśmy mieszkanie. Wspólnie planujemy inwestycje
mieszkaniowe, remonty, kupno menbli, sprzętu RTV, wszystkiego do domu i
prezentów dla dziecka. Z tym, że cena nie jest tu w ogóle istotna, liczy się
jakość.
Wiem, że zawsze tak będzie. O pieniądzach po prostu ze sobą nie rozmawiamy.
Mamy o wiele ciekaesze tematy do rozmów.
Być może kiedyś pójdę do pracy, ale wtedy nic się nie zmieni. Mamy kilka
kont, w kraju i za granicą. Wszystkie wspólne. Nie wyobrażam sobie, żeby
było inaczej. Nie rozumiem, jak można dzielić łóżko i miec wspolne dzieci, a
nie mieć wspólnych pieniędzy.
Ania






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-02-04 21:22:33

Temat: OT Odp: trudny temat - pieniądze
Od: "Anyia" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik ania <p...@f...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a3mtom$lea$...@n...tpi.pl...
> Mamy kilka
> kont, w kraju i za granicą.
> Ania

ostatnio na jednej z grup byla ciekawa dyskusja o legalnosci kont Polakow za
granica.... czytalaś?

(to nie zlosliwosc, raczej ciekawosc)

pozdrawiam
anyia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-02-04 21:31:00

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: Lek <l...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Cześć !

>
> Przepraszam, ale jeżeli to jest dla kogoś trudny temat, to współczuję. Być
> może nie dokonał najlepszego wyboru współmałżonka.

W życiu Aniu należy pozwolić innym funkcjonować na swój sposób. Może jest tym
innym od Ciebie tak dobrze. Owszem, oni też uczą się, pewnie na błędach, ale
wyciągają wnioski.
Warto zrozumieć, że nie wszystkim (tak jak i Tobie) będzie odpowiadał narzucany
styl wspólnego życia. I nie każdy musi sądzić , że (cytat) :
"Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Nie rozumiem, jak można dzielić łóżko i
miec wspolne dzieci, a nie mieć wspólnych pieniędzy."
Twoje ułożenie codzienności mi nie przeszkadza, jest Twoją sprawą. Zatem spójrz
tolerancyjniej na moje rozwiązania codzienności.
Z pozdrowieniem
Leszek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-02-04 21:56:32

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ania" <p...@f...onet.pl> napisał

> Nie rozumiem, jak można dzielić łóżko i miec wspolne dzieci, a
> nie mieć wspólnych pieniędzy.


A może nie rozumiesz właśnie dlatego, że nigdy nie miałaś tak naprawdę
swoich pieniędzy ?

To jednak coś innego ;-)

Pozdrawiam i zycze by dane Ci było kiedyś mieć _własne_ konto.
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-02-04 22:00:12

Temat: Re: pieniądze - kobieta w domu (odrobine OT)
Od: "sassanach" <s...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Cześc,
troche mnie zaskoczylas tym ze nie chcial Ci Twój chlop wyrobic karty do
konta. U mnie to byloby to chyba niedopomyslenia.

Ja tez jestem w domu i zarabia moj maz i tak jest od 5 lat, do stalej pracy
nie mialam okazji pojsc, po jeszcze konczac studia urodzilam synka. Chicaz w
kolko dorabialam sobie na studiach i do tych pieniedzy maz sie nie wtracal.
Ale do rzeczy ... kiedys moj maz tez uwazal ze skoro to on utrzymuje rodzine
to bedzie miec decydujacy glos w sprawach finansowych, bo tak zostal
wychowany. Ale jesli kobieta nie pracuje zawodowo to nie znaczy ze nie
pracuje w ogole. Dla nas zajomwanie sie dzieckiem i prowadzenie domu to tez
zajecie jak kazde inne. Tyle ze "mama to najlepsza i najtańsza opiekunka"
jak mowi moj maz. Stwierdzil ze woli miec posprzatane, ugotowane w domu i
szczesliwego synka niz zabiegana wiecznie zmeczona zonke :).
Mamy wspolne konta z jednakowym pelnym dostępem i ja sie nie musze o nic
prosic. Chyba ze o jakies drobne jak mi sie nie chce isc do bankomatu.
Ryzyko jakies zawsze naturalnie jest, bo teoretycznie zarówno ja jak i maz
mogllibysmy samodzielnie zlikwidowac rachunki i odjechac w siną dal :). Tyle
ze jakos ja sie tego nie boje, przynajmniej na razie ;).


Pozdrawia
Sassenach, kura domowa :)
GG 1527151 ICQ 144311597
http://www.ambrozja.pl





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-02-04 22:08:43

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Rena" <r...@p...pl> napisał

Chciałam się podpiąć po czyjąś wypowiedz, żeby także powiedzieć jak jest u
nas ... ale nie bardzo mogę bo wszędzie jest inaczej niż u mnie ;-)


> mam znajomych, ktorzy maja oddzielne konta i bardzo dziwny stosunek do
> pieniedzy.

My mamy oddzielne konta ... a czy dziwny stosunek - trudno mi powiedzieć
:-)))))))))

Każdy z nas zarabia - mniej więcej porównywalnie i konta mamy jeszcze z
czasów jak nie byliśmy razem.
Po wspólnym zamieszkaniu nawet nie myślełiśmy żeby to zmieniac ... bo i po
co ?
Teraz jak planujemy ślub ... to i tak nie planujemy połączenia kont. Moooże
zrobimy trzecie wspólne na prowadzenie domu ... ale jeszcze nie wiem.

Podzieliliśmy się wydatkami (umownie sie podzieliliśmy, żeby ktoś za słówka
nie łapał) ja robię zakupy, TŻ płaci rachunki.
Duże wydatki uzgadniamy i często płacimy po połowie z obydwu kont.

Z moich obserwacji wnika, że wspólne konta są tam gdzie kobieta jest w domu
i nie zarabia w ogóle albo duuużo mniej od męża. Jak zarabiają porównywalnie
dużo to mają konta oddzielnie (+ ewentualne trzecie na prowadzenie domu).
Mówię to na podstawie obserwacji własnych znajomych.

Pozdrawiam
MOLNARka (która uwielbia mieć _własne_ konto i nie zamierza tego zmieniać)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-02-04 22:34:40

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: "Klara" <k...@b...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
> Chciałam się podpiąć po czyjąś wypowiedz, żeby także powiedzieć jak jest u
> nas ... ale nie bardzo mogę bo wszędzie jest inaczej niż u mnie ;-)

A ja sadze, ze moglas sie podpiac pod moja ;)))
Widze ze macie ten sam podzial, jesli chodzi o placenie:

" Podzieliliśmy się wydatkami (umownie sie podzieliliśmy, żeby ktoś za
słówka
nie łapał) ja robię zakupy, TŻ płaci rachunki.
Duże wydatki uzgadniamy i często płacimy po połowie z obydwu kont."
=
"Wszystkie rachunki domowe sa placone z konta meza (...). Za to do mojego
konta oboje mamy karty i nimi placimy za zakupy (...). Jak jest cos
wiekszego do kupienia to podliczamy
ile gdzie jest kasy. "

I jeszcze raz powiem, ze tak jest moim zdaniem chyba najoptymalniej ;)))
Klara


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-02-04 23:21:28

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: Izabella Wieczorek <i...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

On 04 Feb 2002 20:36:05 +0100, Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
wrote:

>Dla roznowagi: znam rodzine, w ktorej zona wydziela mezowi pieniadze
>na papierosy. Zarabiaja oboje, ale kasa rzadzi zona i juz 8-)

Nie ma się czemu dziwić. Nie od dzisiaj wiadomo, że kobiety lepiej
potrafią gospodarować domowym budżetem. Przynajmniej mąż nie opowiada
kolegom, że woli żeby mu ukradli kartę kredytową niż żeby małżonka
wybrała się z nią na zakupy. :-)))))))))))))

A tak poważnie. Kasą powinien raczej rządzić ten, kto ma do tego
większe predyspozycje. Unas w domu jestem to ja. Pilnuję wszelkich
opłat i zleceń stałych, mamy wspólne konto ale gdybyśmy przed ślubem
mieli osobne, to pewnie z lenistwa tak by zostało. Mąż pyta mnie
zawsze czy może kupić sobie np. jakieś droższe gazety bo taki już
jest, a nie dlatego, że ja go kontroluję (chociaż to pewnie tak
wygląda). Decyzje o większych wydatkach zawsze podejmujemy wspólnie.

Tak sobie teraz myślę, że pieniądze powinny być na dalszym planie. W
końcu są tylko środkiem do zaspokajania potrzeb, a nie odwrotnie.
(Oczywiście mam świadomość, że ich permanentny brak na zaspokojenie
podstawowych potrzeb determinuje i byt i świadomość ale nie o takich
przypadkach tutaj mówimy.) Dlatego też o tym czy konto jest wspólne
czy każdy ma swoje powinna decydować wygoda partnerów. Poznałam w tym
wątku kilka modeli i jeżeli ludzie są rozsądni, to nie ma chyba z
gruntu złych rozwiązań. W końcu gdyby nie mieli do siebie zaufania, to
chyba by się nie wiązali?

Pozdrawiam
--
Izabella Wieczorek
i...@p...com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-02-04 23:26:20

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: Izabella Wieczorek <i...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 4 Feb 2002 23:34:40 +0100, "Klara" <k...@b...com.pl>
wrote:

>konta oboje mamy karty i nimi placimy za zakupy (...). Jak jest cos
>wiekszego do kupienia to podliczamy
>ile gdzie jest kasy. "

Jak się ma wspólne to nie trzeba podliczać.

>I jeszcze raz powiem, ze tak jest moim zdaniem chyba najoptymalniej ;)))

Więc w związku z powyższym może jednak nie jest to maksymalnie
najoptymalniejsze rozwiązanie?:-)))))))

Pozdrawiam
--
Izabella Wieczorek
i...@p...com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-02-04 23:30:56

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: "Ramzes" <w...@w...krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Do tej pory nie wiem, jak właściwie powinno to wyglądać w "normalnej"
> rodzinie. Czy ktoś może mnie oświecić? ;-)
>
> --
> misiczka
> Pieniądze nie dają szczęścia, ale pozwalają nam
> znacznie wygodniej być nieszczęśliwymi
> http://www.misiczka.republika.pl

Każda sytuacja, która nam jako partnerom odpowiada jest normalna, zgodnie z
tym najważniejsze jest to co Tobie by odpowiadało. Jeśli uważasz, że
potrzebny dla twoje go spokoju, samopoczucia, jest dostęp stały do konta to
porozmawiajcie o tym. Moja znajoma , przelewa wszystko na konto męża, woli
tak gdyż sama nie jest w stanie opanować swoich chęci do kupowania
wszystkiego co zobaczy. Ja mam z mężem oddzielne konto, ale troska o
zabezpieczenie wszystkich naszych potrzeb jest wspólna. Trudno, żeby Pan
Małżonek prosił mnie o pieniądze na paliwo. Można by to było załatwić
wspólnym kontem, ale tak nam wygodniej. Czy przez to jesteśmy normalną
rodziną? Trudno mi powiedzieć!! Kiedyś model był inny. Problem Twój ( moim
zdaniem) nie był związany z kontem ale z waszymi wzajemnymi relacjami.
Jeśli oczekujesz związku partnerskiego to i tego wszystkiego co taki związek
niesie, wspólnych decyzji, itp. Reasumując nie ma jednego doskonałego modelu
na zarządzanie wspólnym majątkiem, istotne są zasady jakie wzajemnie się
przyjmuje. Jak do tego dojść? A to już zupełnie inny problem, ja dochodzę do
tego nieustannie od bardzo wielu lat.
Pozdrawiam Ramzes.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

dajcie się wyżalić...[bardzo długie i smętne]
przeczytajcie i skomentujcie
dziewczyna
Od kiedy buciki?
Nie widze nowych postow!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »