Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!news.internetia.pl!not-for-mail
From: "LM" <m...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: Re: pojęcie ,,niepełnosprawno?ć'', szukam pracy
Date: Sun, 23 Mar 2003 20:28:14 +0100
Organization: Netia Telekom S.A.
Lines: 223
Message-ID: <2...@a...poleczki.dialup.inetia.pl>
References: <b54806$l5t$1@atlantis.news.tpi.pl> <3...@c...pl>
<7...@2...17.164.114> <3...@c...pl>
<2...@2...17.164.114> <3...@c...pl>
<1...@2...17.164.114> <3...@c...pl>
NNTP-Posting-Host: as1-202.poleczki.dialup.inetia.pl
X-Trace: nefryt.internetia.pl 1048448152 2407 195.114.162.202 (23 Mar 2003 19:35:52
GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 23 Mar 2003 19:35:52 +0000 (UTC)
X-Server-Info: http://www.internetia.pl/news/
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6600
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Tech-Contact: u...@i...pl
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6600
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:29866
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Andrzej Abraszewski" <a...@c...pl> napisał w wiadomości
news:3E7AC992.2A8D29A1@clan.pl...
>
>
> pisze Leszek na moje wywody :
>
> > Stary nie jestem, ale jak patrzę na poprzednie pokolenia, na nasze i
> > kolejne - to raczej zamiast coraz lepiej, to jest coraz gorzej... Więc
nie
> > wiem skąd ten Twój optymizm.
>
> Bo mnie sie to wszystko sprawdzilo !!!
> Pomimo postepujacej choroby jestem samodzielny i niezalezny. Potrafie
> korzystac z pomocy ktora sam sobie organizuje. Posilkuje sie pomoca
> spoleczna w stopniu niezbednym dla mnie. Walcze o swoje prawa i odnosze
> na tym polu sukcesy. Osiagnalem to co chcialem i teraz robie to co mi
> sie podoba. Itd itd Uwazam ze powinienm byc zgorzknialy i miec wszystko
> gdzies ? :)
Wiesz - ja też, jeśli chodzi o mnie osobiście - nie narzekam. Ale mam też
świadomość, że przypadek Twój czy mój to chwalebne wyjątki dowodzące
niechlubnej reguły.
A zgorzkniały nie jestem - raczej rzekłby wkurzony na to wszystko. No i
może, po paru próbach wymuszenia zmian szerszych niż dotyczących mojej
osoby, trochę zniechęcony...
/.../
> Chodzilo takze o specjalistyczne wyksztalcenie (casus Leszka Konopy
> ktorego podanie o prace odrzucono (konkretnie Biuro Pelnomocnika Rzadu
> d/s ON) wlasnie na tej podstawie : " nie posiada pan wyksztalcenia jaki
> powinni posiadac pracownicy sluzb publicznych)
To już jakby osobna historia, ja piszę o konkretnym zapisie, który
uniemożliwiał (być może nadal uniemożliwia) zajmowanie wyższych urzęów
państwowych ON bez względu na ich wykształcenie. I o praktyce, która
uniemożliwia także zajmowanie tych niższych.
Albo z innej beczki: czy ty wiesz, że do niedawna (być może nadal to
funkcjonuje) jeśli chciałeś podjąć pracę jako nauczyciel, to musiałeś zdobyć
zaświadczenie że - cytuję - "nie posiadasz odrażającego wyglądu?".
Ja pracowałem parę lat jako nauczyciel w szkole średniej, jak oceniam z
dobrym skutkiem, na mojej uczelni było sporo studentów ON na kierunku
nauczycielskim, a jakoś nie słyszałem o nauczycielach ON.
/.../
> > > Co wcale nie oznacza ze taki ma byc normatyw i nalezy sie z tym
godzic.
> >
> > OK - tylko ty mówisz o tym, jak powinno być, a ja o tym jak jest. I o
tym że
> > jestem sceptykim co do metod, jakimi chcesz to zmieniać,
>
> Alez ja nie chce niczego zmieniac. Ja tylko proponuje, podrzucam pewne
> pomysly, a przede wszystkim dyskutuje z Toba. To nie musi miec zadnego
> przelozenia na zycie. Zdaje sobie sprawe, po tym co napisalem wyzej,
> miec nie bedzie skoro ktos za nas bedzie cos robic, od nas lepiej
> wiedziec co nam potrzeba, jak nas wspomagac. Ja sztandaru do reki nie
> wezme i na Sejm nie pojde, czy jak kiedys proponowal Kari, kupki na
> trawniku pod Sejmem nie bede robic.
A kto wie - może by i czasem należało ...
> > a które jak
> > rozumiem opierają się na dość naiwnej wierze, że ludziom da się
> > wytłumaczyć - i jak oni już zrozumieją, to będzie super... Owszem, tak
> > byłoby najlepiej, tylko dla mnie to utopia....
>
> Masz 100% racji, to utopia, skoro nawet inicjatywa SamiSobie nie jest do
> przelkniecia, nie do zaakceptowania (zrozumienia, wykorzystania,
> zagospodarowania) przez samo srodowisko.
Prawda? A co dopiero przez ludzi z zewnątrz..
> > Działa tylko na znikomym
> > procencie populacji. Oczywiście - warto i należy walczyć nawet o ten
znikomy
> > procent, ale nie liczyłbym, że w ten sposób dopracujemy się ogólnego
> > rozwiązania.
>
> Wcale nie licze : nie choczesz nie nada ... Ktos chce tylko stekac,
> pojekiwac, miast brac swe sprawy w swoje rece, to jego problem. Tu, na
> grupie nauczylem sie np, ze najwiekszym bledem jest uczyc kogos zyc,
> dawac swoje ppozytywne przyklady ...
Myślę, że popadasz niepotrzebnie w drugą skrajność. Takie przykłady są
potrzebne, zapewniam Cię - znam osobiście parę osób, które dzięki takim
przykładom zamiast zalamać się, dostrzegli swoją szansę i jakoś ułożyli
sobie życie. Myślę tylko, że nie można tych przykładów podawać jako przepis
typu: "jak będziesz taki jak ja, to też Ci się uda", a jedynie jako
przykład, że nie wszystko stracone, że szansa jest zawsze. Bo to nie jest
prawda, że każdy kto będzie taki jak ja czy Ty odniesie sukces - i to nie ma
związku z niepełnosprawnością. W całej populacji ludzkiej jednym się udaje -
innym starającym się tak samo - nie. Takie jest życie. Ale potencjalne
szanse istnieją zawsze - i nasze pozytywne przykłady o tym właśnie mają
przypominać.
/.../
> > Kogo jak kogo, ale Ciebie o taką naiwność nie posądzałem ;-)
>
> Kiedys nazywano to romantyzmem :)
Ale to było w bardziej romantycznych czasach ;-)
> > Znasz choć jeden przypadek rzetelnie rozliczonej afery w tym kraju?
>
> Pisze nie o rozliczaniu afer bo jak nam udowadnia pan Czarzasty,
> wszystkie robione byly zgodnie z prawem (w kazdym razie tak mowia jego
> prawnicy :) ) , lecz o prewencji.
Jak go zwał, tak go zwał - jeśli nic nie jesteś w stanie zrobić, to jakie ma
znaczenie, czy jest to przed czy po szwindlu ?
> > A co do drobnieszych szwindli - to dopóki nie będzie imiennej
> > odpowiedzialności urzędników, to za ich błędy w najlepszym razie zapłacą
> > inni, a w standardzie - nikt.
>
> Jak bym ogladal program Pani Jaworowicz ;-)
Których ja szczerze mówiąc nie lubię
> > To znaczy - nie traktuj mnie jako totalnego sceptyka - rzeczywiście
zmieniło
> > by coś gdyby ruszyli "dupencje" wszystcy ON - 10% społeczeństwa to już
jest
> > jakiś potencjał. Ale na to z różnych względów nie ma co liczyć.
>
> No milo mi ze cos z tej mojej indoktrynacji potrafilo natrafic na grunt
> zrozumienia :) . Nie wiem czy wiesz ale przy kazdym powiedcie istnieja
> (musza istniec) Rady ON, ciala doradcze wladz powiatu. Moze spytamy ilu
> grupowiczow (ISON) , tych ktorzy maja ciagle zale, problemy, klopoty ...
> ilu z nich funkcjonuje w tych radach.
A przy okazji może spytamy - ile takich rad, co to rzekomo MUSZĄ istnieć
faktycznie istnieje i z ilu rad owych ciał doradczych w praktyce skorzystano
?
> > >No ale trzeba chciec zmieniac swoj
> > > swiat. Jesli sprowadzamy sie do roli roslinki ktora trzeba tylko
> > > odzywiac, opiekowac sie to jasne ze lobuzy beda nas nekac, okradac,
> > > krzywdzic.
> >
> > Tu jest pewien dylemat - patrz trochę wyżej o głowie i murze... Owszem,
ja
> > też gdzie mogę staram się coś zdziałać, ale patrząc na stosunek
> > zaangażownych sił do skutków czasem ręce opadają.
>
> Patentem jest idea SamiSobie. Patent do zagospodarowania za friko, bez
> zadnych praw autorskich, z mozliwoscia bezkarnego wpisania w swoj
> zyciorys metataga " kto - MY - LwN" ;-)
Idea bardzo piękna - i bardzo trudna w realizacji. Już o tym pisałem - jej
wcielenie w życie wymaga potencjału, który można zdobyć tylko wskutek
wcielenia jej w życie. Albo niewiarygodnej twardości.... A ilu ON, źle - ilu
w ogóle ludzi stać na taką twardość ?
/.../
> Niestety, trzeba przyznac Ci racje :(
Czy to Cię tak martwi? ;-)
> Tylko czemu tak jest, dlaczego po pieciu latach funkcjonowania kilku
> osrodkow ISON, tylko jeden mogl sie przebic (mysle o Integracje ktora
> rzeczywiscie robi furore)
No właśnie - czemu?
> > > Ale takie juz mamy miec. Tzn dostosowane do normatywow tych ktorzy z
tym
> > > wszystkim mierzyli sie iles tam lat.
> >
> > I jak sam potwierdziłeś - i tak im się nie udało wdrożyć modelu, o
którym
> > opowiadasz.
>
> I tak wole byc romantykiem niz sceptykiem, wole fruwac bez Red Bulla niz
> stekac ze wszystko jest przeciwko mnie. :) W kazdym razie i ten patent
> oddaje za darmo :)
OK - tylko fruwając stosunkowo łatwo jest srać na to co jest w dole, a im
wyżej się fruwa tym łatwiej traci się z oczu szczegóły ...
/.../
> Tak ale to nie oznacza ze jako srodowisko mamy wskoczyc do lozek i
> stekac. Z kazdej syutuacji jest jakies wyjscie a dzialajac wespol mozna
> zdzialac naprawde wiecej.
Tutaj się zgadzam. Tylko trzeba to przełożyć na konkrety, a to się jak na
razie nie udaje :-(
/.../
> > Toż mógłbyś owe apanaże przeznaczyć na jakiś cel szlachetny, choćby
> > usunięcie owych barier, żeby następny miał łatwiej ;-)
>
> Moj model socjalizmu bazuje na koncepcji ze to premier, prezydent i cala
> reszta R-ki, oraz poslowie i urzednicy wyzszego i sredniego szczebla,
> szefowie rad nazdorczych, prezesi agencji itd itd wiadomo o co chodzi,
> otrzymuja tzw najnizsze wynagrodzenie.
> Zgadnij : jaki mialbym elektorat ?
Żaden - pewnie ze 3/4 populacji tego kraju to urzędnicy - oni nie głosowali
by na Ciebie z przyczyn oczywistych; cała reszta by też nie głosowała, bo
nikt by nie uwierzył w szczerość Twoich intencji i mieli by Cię za oszołoma.
> Jaaasne, juz lece ze swym zdjeciem (i programem) na plakat wyborczy :)
No to czekam. Jeden głos już masz ;-)
> > /.../
> > > PS Czy my aby (swoim gadulstwem) nie za bardzo nabijamy kase TPSA ?
;-)
> >
> > Ja jestem w Netii :-p
>
> Ja w SDI. Jednak na mysli mialem grupowiczow, ktorzy w wiekszosci
> zapewne zasilaja kase TPSA.
OK - to faktycznie - zacznijmy się streszczać.
Ale, ale - mówiłeś że większość i tak Cię kiluje, to nie jest tak źle ;-)
LM
|