Data: 2002-10-23 23:14:03
Temat: Re: pomocy, co zrobic?
Od: "Natalia" <n...@S...go2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
news:2928-1035349937@213.17.138.62...
My nie chcemy jeszcze brac slubu, obydwoje doszlismy do wniosku, ze trzeba
poczekac pare lat, az sami staniemy na nogach i bedziemy w 100% niezalezni.
I oczywiscie az sie wykuruje z moich chorobek (nie chce Jego obciazac
dodatkowymi probelamami).
Moim problemem jest to, ze stoje na tzw. zakrecie zyciowym i mam okropny
metlik w glowie i w tej chwili jasno nie potrafie sprecyzowac czego chce.
Ale za to oczekuje od mojego ukochanego, ze bedzie przy mnie i zrozumie moj
chaos. Najgorsze jest to, ze On taki chaos ma juz prawie 2 lata. Wszytsko
sie wtedy komplikuje, nawet glupi spacer z psem, ehh.
I co mam zrobic? Ile mozna tak zyc? Poza tym nie nawidze klotni, obraznia
sie i cichych dni.
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za odpowiedz,
Natka
|