Data: 2004-03-06 15:24:04
Temat: Re: poważna sprawa
Od: "Hubert" <h...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Witam,
> Piszę z prośbą o poradę w naprawdę niełatwej sprawie. Proszę tylko o poważne
> odpowiedzi.
> W wieku 27 lat (gdy kończyłem studia) znalazłem się w szpitalu w stanie
> zagrożenia życia w wyniku psychicznego maltretowania przez ojca - prawie
przez
> niego zabity. Zacząłem psychoterapię. Obecnie mam 31 lat. Na psychoterapii
> zrozumiałem tragedię swojej sytuacji: prawie 30 lat życia odebrała mi
rodzina,
> teraz mimo 31 lat psychicznie jestem dzieckiem i właściwie zaczynam życie,
> przez co muszę znosić niejedno upokorzenie, np. za swoją nieśmiałość. Mam
> pytanie: jak sobie z tym poradzić. Ogarnia mnie rozpacz, upokorzenie i złość -
> jak on mógł mi to zrobić. 30 lat przeżyłem w "Oświęcimiu", nie rozumiejąc
tego,
> aż moje życie musieli ratować lekarze.
> Jak wyjść z tego? Jak poradzić sobie z uczuciami do ojca?
>
> Dzięki za odpowiedzi.
>
> Janek
Nie tlumic tych emocji do ojca, tylko stopniowo wywalac, np w psychoterapii. Az
do konca. Az do coraz wiekszego luzu. Moga byc najgorsze uczucia jakie tylko
mozna sobie wyobrazic. Mozesz pozwolic sobie w bezpiecznych warunkach na nie.
Powoli rozwijaj samoakceptacje. Te wszystkie emocje maja swoj koniec, ale
tzreba je wyrazic, uwolnic. Jest to tlumiona latami energia. Wraz z uwalnianiem
negatywnych emocji powinno byc w Tobie z czasem coraz wiecej ciepla, milosci,
spokoju i przebaczenia. Ale do tego pewnie jeszcze dluga droga. Ale mysle, ze
warto.
Nie musisz robic niczego na sile. Mozesz dostrzec w sobie juz teraz te rejony,
ktore sa wartosciowe, piekne. Docen je i zaakceptuj. To nie Twoja wina, ze tak
sie stalo, a wiec masz prawo zaakceptowac i pokochac siebie, niezaleznie od
tego jakim jestes i jakiego Cie widza.
Pozdrawiam Hubert.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|