Strona główna Grupy pl.sci.psychologia prawo jazdy - trzecie podejście Re: prawo jazdy - trzecie podejście

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: prawo jazdy - trzecie podejście

« poprzedni post
Data: 2003-09-15 18:42:59
Temat: Re: prawo jazdy - trzecie podejście
Od: "Greg" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

"Marsel" w wiadomości news:03091517233194@polnews.pl napisal(a):
>
> Nie wiem czy nie jestem przewrazliwiony, ale ostatnio
> mialem kilka przykladów (takich z ulicy, wiec moze nie
> przestudiowanych nalezycie) ryzykownych badz wrecz
> niefortunnych zdarzen sprawstwa "malolatów",
> którzy to nadwyraz pewnie poczynali sobie za kierownica.

Po zdaniu egzaminu mialem kilkumiesieczna przerwe w jezdzie. Wreszcie
ojciec dal mi poprowadzic gdy wracalismy do domu z Lublina. Za kolkiem
siadlem jednak dopiero po wyjezdzie z Kielc, bo na samodzielny przez nie
przejazd sie nie zdobylem ;-) Za kielcami jest fajna trasa. Przysiadlem
polonezem za tirem. W pewnej chwili jego kierowca zaczal wyprzedzac
wolniejsze ciezarowe. Ja dalej siedzialem mu na ogonie. Przed nami prosta,
szeroka droga i widocznosc na (chyba) kilka km. Zamiast wiec zjechac za
tira zaczalem go wyprzedzac. Jechal on ponad 100km/h.. nasz poldek ledwo
wycisnal z siebie te ponad 120km/h, wiec wyprzedzanie long vehicle troche
zajelo ;-) Rodzice ponoc zbledli - ja robilem swoje ;-) Wreszcie sie udalo.
Niestety kierowca tira nie zwalnial. Wiedzialem co sobie pomysli o mnie:
- Po co ten idiota mnie wyprzedzal jesli teraz tylko mi na drodze zawadza?
Musialem wiec utrzymywac te minimum 110km/h , aby nie dac sie wyprzedzic.

Pozniej doczekalem sie wlasnego kaszlaka (choc polonezem jeszcze pare "o
wlos" zaliczylem). No i tutaj sie dzialo. Najbardziej w pamieci zapadly mi
dwa poslizgi. Pierwszy tak na jesien. Spieszylem sie na ogrodki gdzie
czekali koledzy - mielismy sale na sylwestra zalatwic. Spieszylem sie za
bardzo i na ostatniej prostej wpadlem w poslizg jadac wprost na plot
jednego z ogrodkow. Jakos udalo mi sie jednak wyprowadzic z niego samochod.
Koledzy stwierdzili, ze wygladalo to... ;-)

Kolejny byl zima. Brat twierdzil, ze sie zabije... Chodzilo mu o opony, na
ktorych strach bylo jezdzic latem (na nowe jednak mnie nie bylo stac - tak,
to glupie). Ja jednak uwazalem, ze przeciez szybko jezdzic nie bede. Coz z
tego, kiedy nie wzialem pod uwage wlasnej nieuwagi. Na ruchliwej ulicy za
pozno (na bezpieczne hamowanie pulsacyjne) zauwazylem, ze autokar sie
zatrzymal. Wcisnalem hamulec i... poczulem sie jakbym wyladowal na
lodowisku. Gdybym jeszcze jechal do rowu, ale nie! Mnie znosilo na lewy
pas, ktory pusty nie byl. Zwolnilem wiec hamulec i skontrowalem. Gdy tylko
wrocilem na pas znowu wcisnalem hamulec - i znowu zaczelo mnie znosic na
czolowe. W krotkim czasie powtorzylem wszystkie czynnosci i zatrzymalem sie
kilka centymetrow od autokaru. Pochwalilem kolegow, ktorzy w tym momencie
milczeli (jeden ze stracu zaniemowil ;-P). To dlatego, ze jeden z nich
jakis czas wczesniej rzucil mi sie na kierownice podczas innego malego
poslizgu ;-)

W tych wszystkich przypadkach bylo za malo czasu na myslenie. Robilem
"cos". Nie wiem czy dobry kierowca zrobilby to samo (dobry kierowca do
czegos takiego by nie dopuscil)... moze nie, a ja mialem po prostu
szczescie.


Pamietam tez jak jechalismy kiedys trasa Wroclaw-Katowice. Jechalem
spokojnie - okolo 70-80km/h. W pewnej chwili wyprzedzila nas jakas Siena. W
tym jednak nie ma nic niezwyklego gdy sie jedzie kaszlakiem ;-) No ale tam
ktos sie wychylil i krzyknal:
- Gerappa! (czy jakos tak ;-))
Tego przebolec nie moglem. Wydalem "rozkaz" podniesienia szyb w celu
zmniejszenia oporu i wcisnalem gaz do dechy. Gonilem Siene kilkadziesiat
km, az wreszcie wlaczylem migacz i zaczalem ja wyprzedzac przy predkosci
120km/h. W tym momencie kolega uchylil szybe i krzyknal do mijanej Sieny:
- Gerappa! ;-)
Jasne, ze gdyby tamten kierowca chcial to zostawilby nas daleko w tyle, no
ale widocznie stwierdzil, ze zasluzylem. A moze mial nadzieje na niezle
widowisko*? Wyprzedzajac go musialem pokonac koleiny, a jadac 120km/h 13
letnim maluszkiem jest to istny sport ekstremalny coby nie rzec - zwykla
glupota ;-) Pozniej kierowca Sieny jeszcze troche sie z nami bawil, ale
zostawilismy go skutecznie na jakims przejezdzie kolejowym ;-)
W Lublincu zajechalem na stacje benzynowa. Podszedl ktos z obslugi od tylu
i go odrzucilo. Pozniej uslyszalem jak koledze mowi:
- Tak zylowac maluszka...
Faktycznie z tylu buchal zar ;-)


Teraz jestem na innym etapie. Polubilem dosc wolna jazde... rozkoszuje sie
nia ;-) Ale czasami emocje mnie ponosza. Szczegolnie gdy slucham muzyki -
przy dobrych rytmach noga robi sie ciezsza. Niezlym wyzwaniem sa tez
swiatla oddalone od siebie o rzut kamieniem i dwa pasy. Samochody jezdza
slalomem - jak na rajdzie ;-) Nie uwazam sie za dobrego kierowce. Macie
szczescie, ze tej chwili jezdze autem rzadziej z braku tego srodka
lokomocji ;-)


* Trzeba uwazac na kierowcow tirow i innych samochodow ciezarowych.
Spotkalem sie z sytuacjami, gdy kierowca siedzacy w swojej szoferce, z
ktorej ma niezly widok, sygnalizuje pusta droge i mozliwosc wyprzedzenia
go, a tymczasem z przeciwka pedzi inny samochod. Jesli samemu nie widzi sie
pustej drogi to lepiej nie wyprzedzac.



pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
16.09 Suatilja
16.09 ksRobak
16.09 tren R
16.09 ksRobak
16.09 ... z Gormenghast
16.09 ksRobak
16.09 Magdalena Chlebna
16.09 tren R
16.09 Paweł Niezbecki
16.09 Magdalena Chlebna
16.09 enni
16.09 Pyzol
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6