Data: 2005-02-01 21:28:55
Temat: Re: [problem] Perfekcjonizm, przesadna skrupulatnosc
Od: "tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
->J.E. MM<- cto9ck$j60$...@n...news.tpi.pl naszkrobal(a):
> Witam,
> Problem, ktory za chwile opisze, moze wydac sie dla sporej czesci Was
> smieszny.
Pewnie nie ma śmiesznych problemów, a śmieszność o której chciałbyś
napisać, świadczyć może jedynie o wynalazku zwanym "życie" lub
"rozszczep energii" na bardziej elementarne jednostki (zwane niekiedy
ludźmi). Niestety EKSPERYMENT zmierza dokładnie do _niczego_, co
przejawia się np. nieustannym pragnieniem _złącza_ /np. podczas seksu,
seansów spirytystycznych, pracy gurpowej, kółkach różańcowych,
małżeństwach i co tam sobie zapragniesz/. Dlatego, jeżeli już mówimy o
śmieszności, to trzeba IMHO zacząć od tego, że 'człek' oderwany od jego
~naturalnej postaci 'spójnej energii' z utęsknieniem - przez całe
życie - szuka CZEGOŚ "łącznego" w drugim człowieku. Oczywiście ciągle
szuka i ciągle się rozczarowuje. I nie ma w tym nic dziwnego...,
ponieważ tamten też szuka i też się rozczarowuje.
Miliony lat temu pewnie by się nie rozczarowali, ponieważ wtedy -
jeszcze - szukali dokładnie tego samego. Ich interesy były podobne, lub
wręcz identyczne. Lata tzw. 'cywilizaji' ~wypaczyły zbieżność
'interesów' i zaraz po zejściu z drzewa tzw. ludzie pobiegli za swoimi
potrzebami. Co stado to obyczaj... i stąd dzisiejsza tzw. cywilizacja
jest urządzona tak, jak jest. Nikt już nie pamięta energetycznych,
spójnych korzeni. Każdy natomiast pamięta /ma to genetycznie zakodowane/
wszyskto, co działo się zaraz po "rozłączeniu" - czyli to, co najmniej
isototne. Dlatego w obecnych czasach nikt już nie rozmawia o 'funkcjach
energetycznych mózgu', ~każdy natomiast rozmawia o gotówce. Z tego też
powodu Tomasz A Kempis radzi "gardzić", ale też "ugościć". Tajemnice
obecnego świata odkryje ten, kto znajdzie kompromis między jednym, a
drugim.
> Pozdrawiam,
> MM
Pozdrawiam
TT
P.S. A! Zapomniałbym. Ja np. muszę mieć idealny zapach, w ogóle sterylny
pokój. Dobrze się wtedy czuję. Tyle, że to wszystko bierze w 'łeb', gdy
w tej sterylności brakuje porozrzucanych książek i gazet. Są miejsca -
moje półki - gdzie gazety i książki muszą być ułożone, ale np. na biurku
i okolicach muszą być porozkładane, wręcz rozrzucone. Wtedy jest OK.
--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl
|