Data: 2005-02-01 21:37:00
Temat: Re: [problem] Perfekcjonizm, przesadna skrupulatnosc
Od: "MM" <m...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ctoppe$i7j$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Przykladowo: na
>> mysl, ze moglbym wyrzucic nie sprawdzona rzecz do kosza na smieci,
>> odczuwam
>> pewien dyskomfort psychiczny. I w ten sposob sterty gazet, ktore
>> przydaloby
>> sie uporzadkowac, zalegaja latami w szafkach, bowiem z oczywistych
>> przyczyn
>> nie mam ochoty ich przekartkowac strona po stronie.
>
> Uwaga - perfekcjonista, który "nie ma ochoty uporządkować" i "sterty
> gazet po szafkach". Nie zauważasz tu pewnej niekonsekwencji? ;) Na
> początek proponuję żebyś przestał kategoryzować swoje zachowanie, bo z
> tytułu samych paradoksów dostaniesz doła.
>
Z tymi przykladowymi gazetami, a wlasciwie kolorowymi magazynami
(przepraszam za te wczesniejsza niescislosc) jest tak, ze: moj nazwijmy to
perfekcjonizm "nakazuje" dazenie do ladu, polozenie kresu chaosowi, w ktory
popadlem. Wiadomo, z czym kojarzy sie lad i porzadek. W moim przypadku daje
poczucie spelnienia, pewnego bezpieczenstwa. Niekomfortowo, ze cos jeszcze
"pozostaje do zrobienia".
Zatem gdy przychodzi do "zrobienia porzadku", to wtedy dopiero czuje bezsens
wlasnych poczynan. Wiem, ze zdecydowana wiekszosc ludzi tak nie postepuje
(nie sprawdza skrupulatnie strony po stronie), lecz taka makulature traktuje
jak na makulature przystalo. Mimo to ja postepuje wg przyjetych wczesniej,
"bzdurnych idealow" Zniechecenie powoduje m.in. zmeczenie fizyczne
(powiedzmy bolace po pewnym czasie plecy) i juz bardziej racjonalne
podejscie, czyli np poczucie winy, ze marnotrawi sie czas na nikomu do
niczego nieprzydatna robote.
>> Sam juz nie wiem, czy
>> nie swiadczy to o powiedzmy pazernosci?
>
> Świadczy o tym, że nie wiesz co zrobić z tymi gazetami, a z jakiejś
> przyczyny wywołują one w Tobie niepokój - nim ich będzie więcej [w
> uproszczeniu] tym niepokój będzie większy. Może przestań czytać
> felietony, że tylko głupki nie czytają gazet, albo poćwicz znajdowanie
> użytecznych i potrzebnych "od ręki" informacji z innych źródeł?
>
Po czesci masz racje. Nie moge wszystkiego wyrzucic, bowiem najzwyczajniej w
swiecie szkoda. Np. swego czasu kolekcjonowalem 'Skarby ziemi' - gdybym
wywalil to na smietnik, to popelnilbym marnotrastwo, czego unikam. Po
drugie, dosc czesto z tego korzystam, bowiem tematyka mnie interesuje. Nie
chodzi o - jak to okresliles - bzdurne felietony +ze tylko glupki nie
czytaja gazet+ Ja nie holduje sie tego typu sloganami, bowiem nie aspiruje
do roli jakiejs 'wybitnie uzdolnionej, ponadprzecietnej jednostki'. A
uzyteczne informacje znajduje za pomoca Google i jej archiwum usenet-u.
Dzieki temu nie potrzebuje stosu magazynow 'ktore jeszcze moga sie przydac'
(np. kolorowe, kobiece pisemka z poradami Babuni ;)) Trzymam w szafkach
wlasnie cenne dla mnie kolekcje, z ktorych ciezko zrezygnowac, a z ktorymi
chcialbym zrobic porzadek. Sposob na rozwiazanie oczywisty chyba: zrobic
porzadek, ale bez bawienia sie w perfekcjonizm, jak zdecydowana wiekszosc
zdrowych (pod tym wzgledem) na umysle ludzi. Pisac latwo, ciekawe jak w
praktyce..
> Na coś, co jest powszechne w populacji [np. w formie przymusu kupowania
> płyt CD], a jak nie jest, to jest związane z nieczytaniem gazet i
> książek lub z dużymi możliwościami finansowymi umożliwiającymi
> "rozłożenie" przedmiotów zbieranych na dużej przestrzeni lub ich
> "oprawieniu" przez co wyglądają cywilizowanie, czyli brakiem
> odpowiedniego czynnika lub zaistnieniem dodatkowych czynników?
>
> Cynicznie - zmień mieszkanie na większe, oddaj gazety do oprawy, a
> zostaniesz humanistą biblofilem.
>
Sam jestem ciekaw, czego "szukam" w tych magazynach, czy ksiazkach. Chyba
tylko daje mi to pewnosc, ze zyje w zgodzie ze swoimi idealami, ze cos
dociagnalem do konca. Podobnie jest z innymi rzeczami. Przesadna
skrupulatnosc. Zdrowy na umysle czlowiek znaczaco popukal by sie w czolo na
widok moich poczynan.
> A z drugiej mańki - czemu nie przestaniesz kupowac gazet, albo kupować
> je dwa razy na tydzień?
>
Od pewnego czasu prenumeruje tylko jedno czasopismo. Nota bene czytam od
'deski do deski' i bardzo sobie cenie. Jesli jestem spragniony newsow:
portale typu onet.pl
>> Obecnie bardzo staram sie "zrobic porzadek" z moim zyciem. Nie jest mi
>> latwo, bo sprawe skutecznie utrudnia depresja, w ktora popadlem. Bez
>> pomocy
>> psychoterapeuty chyba ani rusz, prwda?
>
> W twojej sytuacji pewnie nie, choć mz. Twoją "wina" wynika bardziej z
> twojej sytuacji życiowej, a nie z czynników obiektywnych.
>
> Flyer - Broń Boże nie jestem specjalistą
Dziekuje za zainteresowanie. Sam od pewnego czasu ostro glowkuje nad samym
soba. Zastanawiam sie, dlaczego postepuje tak, a nie inaczej.Postanowilem
zaryzykowac i ze swoimi 'smiesznymi dolegliwosciami' sprobowac wlasnie
tutaj, na psp.
A propos: jakie czynniki obiektywne masz na przyklad na mysli?
Pozdrawiam,
MM
|