| « poprzedni wątek | następny wątek » |
161. Data: 2008-11-03 15:44:58
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia Mon, 03 Nov 2008 14:46:32 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
> Podejrzewam, że koleżance chodziło raczej o psychologa dziecięcego ;)
Czy ja wiem.
--
waruga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
162. Data: 2008-11-03 15:45:55
Temat: Re: problem siedmiolatkawaruga_e pisze:
>> Podejrzewam, że koleżance chodziło raczej o psychologa dziecięcego ;)
>
> Czy ja wiem.
Się już wyjaśniło. Młoda ma skierowanie od neurologa.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
163. Data: 2008-11-03 15:46:29
Temat: Re: problem siedmiolatka
Użytkownik "waruga_e" ...
> Dnia Mon, 3 Nov 2008 10:06:41 +0100, MOLNARka napisał(a):
>
>> Oj Elżbieto ... może poradz to własnemu dziecki, które chyba śmiałością
>> nie
>> grzeszy, co?
>
> Jak mi Jolka napisze, że dziecko nieśmiałe, to się wycofam z radami tego
> typu.
>
Nie musi być nieśmiałe, wystarczy, że potrzebuje dłuższej chwili na
odnalezienie sie w chaosie towarzyszącemu ustawianiu w pary, czy tworzącemu
w chwili ogłoszenia przerwy. Za dużo możliwych rozwiązań, natłok impulsów i
masz stojące nieruchomo (nareszcie!;)) dziecko. Jak do tego inteligentne i
wybredne, to już kanał zupełny. ;)
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
164. Data: 2008-11-03 15:46:58
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia Mon, 03 Nov 2008 15:07:09 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
> Mogę się mylić, ale z tego co pamiętam, to psychiatra jest od nieco
> poważniejszych zaburzeń oraz od wspomagania się farmaceutykami?
No i bywają nadpobudliwcy, którym to wspomaganie lekami jest potrzebne. We
współczesnej szkole zdarzają się nawet tacy, którym jest potrzebne leczenie
szpitalne w tym zakresie.
--
waruga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
165. Data: 2008-11-03 15:48:41
Temat: Re: problem siedmiolatkaLolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl> napisał(a):
> > zwariowali juz sami?? ;)
>
> W sumie mieli dwa rodzaje leków: izolatka i zastrzyki uspokajające. No i
> nabijali się z pacjentów. Czekałam niecierpliwie na elektrowstrząsy i
> lobotomię.
wspolczuje doswiadczen. Ja mialam calkiem normalne, i oparte na poszanowaniu
czlowieka.
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
166. Data: 2008-11-03 15:49:48
Temat: Re: problem siedmiolatkaLolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl> napisał(a):
> Iwon(K)a pisze:
>
> > Licze natomiast na wyrazanie opinii w zakresie realii, a nie teorii.
>
> Realiuf ;P
myslalam nad tym, bo mi cos nie pasowalo- jak widac nie mam co zgadywac na
testach wyboru, wybiore zle ;)))
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
167. Data: 2008-11-03 15:50:04
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia Mon, 03 Nov 2008 14:24:16 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
> Ogólnie:
> Skoro masz wątpliwości to najpierw do poradni i dopiero wtedy do pani.
> Dzieci nadpobudliwe powinny siedzieć same w ławce i to z przodu wcale
> nie ze wzgledu na dobro innych dzieci. One po prostu bardzo łatwo się
> dekoncentrują.
I po co ja to pisałam, zamiast doczytać wątek do końca :)
--
waruga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
168. Data: 2008-11-03 15:50:41
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia Mon, 3 Nov 2008 15:42:28 +0000 (UTC), Iwon(K)a napisał(a)
w:<news:gen654$s17$1@inews.gazeta.pl>:
> Brakuje jej "przyjaciela" ze szkolnej lawki.
Ale jak siedzi z kimś, to gada. Coś trzeba wybrać. Nie da się zjeść
ciasteczka i mieć ciasteczka.
>> W co nie wierzysz? Że nie przejeżdżam na czerwonym, czy że to pragnienie
>> nie śni mi się po nocach?
> ze to pragnienie.
Jak skrzyżowanie puste, a mnie się spieszy, to pragnienie jest wielkie.
--
Quid leges sine moribus?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
169. Data: 2008-11-03 16:00:59
Temat: Re: problem siedmiolatkaHarun al Rashid <a...@o...pl> napisał(a):
> > jedno z drugim jest zwiazane.
> >
> Jedynie tym, że i o jednym, i o drugim mamy mierne pojęcie na podstawie
> opisu niezadowolonej mamy.
to jest oczywiste. Mama napisala tez, ze pani sie nie daje przekonac-
szkoda, ze nie wiemy jakie argumenty uzyla za "nie".
> > dziecko odrzucone nie moze sie tak samo skupic. Zle stosunki z dziecmi,
> > kolezankami, odrzucenie z grupy najczesciej objawiaja sie pogorszeniem
> > ocen.
>
> Siedzące samo =!odrzucone. Dziecku brakuje koleżanki ale o odrzuceniu
sobie
> wymyśliłaś.
znaczy jak sie dziecko czuje, ktoremu brakuje kolezanki??
> > chodzi do szkoly zeby sie nauczyc, i jesli pomijane sa potrzeby
psychiczne
> > dziecka, to sie malo czego nauczy. Dziecko w szkole to nie tylko dziecko
i
> > nauka, a dziecko i cala spolecznosc.
> >
> Wg mnie te potrzeby nie są pomijane a przeciwnie, nauczycielka zapewniła
jej
> maksymalnie komfortowe warunki do nauki.
znow "do nauki" a co z jej potrzeba spoleczna, ktora szkola ma zapewnic??
>Nikt jej nie zamyka w komórce w
> czasie zajęć innych, niż ławkowe, więc wszelkie potrzeby integracyjne też
> może zaspokoić.
ale czuje sie inna, czy to jest dobra metoda?
(...)
> Zapraszam, przyjedź i sprawdź. Najlepiej jako nauczycielka. :D
a czym ja zgrzeszylam az tak bardzo!!! "obys cudze dzieci uczyl" :)
> Co do cytatu - pomieszałaś pojęcia. Sugeruję zapoznanie się z terminem
> Encyklopedyzm, bez tego ani rusz. Nie, nie ma wiele wspólnego z siedzeniem
w
> ławce parami. Za o mnóstwo z nauczaniem umiejętności (to te badane na
> sprawdzianach i testach ogólnopolskich, oraz w ramach PISA).
zle zrozumialas moja intencje cytatu- nie chodzi o samo siedzenie parami, a
o Twoim podejsciu ze szkola to tylko nauka.
> > a gdzie moja wypowiedz wskazuje na czynna akcje przeciw dziecku??
> >
> "zostala naznaczona innoscia" oraz "banicja" - to są terminy typowe dla
> prześladowania.
to jest bierne stworzenie warunkow do wyobcowania, a nie do przesladowania.
> > w tym wieku chodzi sie juz parami.
> >
> LOL - jakąś chwilę po tym, jak pani ustawi dzieci i nakaże tak się
trzymać.
> Dzieci w tym okresie tworzą minikluby o bardzo krótkim czasie trwania.
znaczy moja corka i jej kolezanki byly jakies wyjatkowe!
> Zjawisko gwiazdy socjologicznej ma się znakomicie przynajmniej od dwóch
lat.
> Występuje koncentracja wokół takich ośrodków. Parami się chodzi na
stołówkę.
mialam lat 7, moja corka tez i pamietam jak bylo w szkolnej lawce, i
klasie :)
>
> >> Coś za coś.
> >
> > i chcialabys zeby np Twoja corka czula sie osamotniona jak opisana
> > dziewczyka??
> > nie sadze....
> >
> Nie chciałabym też, żeby nosiła okulary, ale jeśli odziedziczy wzrok po
> mnie, to się nie będę burzyć, że musi nosić jarzmo na nosie, tylko
postawię
> dobre widzenie ponad wygodę i, o horrendum!, nawet ponad jej zdanie w tym
> względzie.
ale odpowiedz na to konkretne pytanie, kokretnie a nie oplotkami.
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
170. Data: 2008-11-03 16:08:20
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia Mon, 3 Nov 2008 16:00:59 +0000 (UTC), Iwon(K)a napisał(a):
> Mama napisala tez, ze pani sie nie daje przekonac
Czegoś nie doczytałam?? Nie widzę nic o rozmowie i przekonywaniu pani.
Rozmowa z panią to ma się dopiero odbyć.
Ja bym poszła z pytaniami o to jak pani widzi dziecko na tle klasy, właśnie
o relacje koleżeńskie podczas zajęć ruchowych plastycznych, przerw, wyjść.
Wyjaśniła to co mnie niepokoi, że dziecko czuje się wyobcowane i czy pani
to zauważyła, jeśli tak, to jakie ma na to pomysły, albo co zrobiła w tym
kierunku. A jeśli nie zauważyła, albo ma inne spostrzeżenia to niech się
nimi podzieli z rodzicem.
Wtedy się okaże czy z panią można się jakoś porozumieć, bo tak to my sobie
gdybamy i gdybamy.
--
waruga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |