| « poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2008-11-03 11:40:34
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia Mon, 3 Nov 2008 12:32:44 +0100, Nixe napisał(a)
w:<news:gemngs$5c9$1@news.onet.pl>:
> Jeśli więc nadal gada i zaczepia, to jaki sens ma dalsze przetrzymywanie jej
> w osobnej ławce?
Łatwiej zapanować nad gadułą siedzącą w osobnej ławce. Wtedy aż tak bardzo
nie przeszkadza innym.
Nawet lekarze często leczą objawowo.
--
Quid leges sine moribus?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2008-11-03 11:45:15
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia Mon, 3 Nov 2008 12:30:37 +0100, Habeck Colibretto napisał(a)
w:<news:g0ck6vqsi94v$.dlg@habeck.pl>:
>> Zgoda. Oprócz tego moje dziecko ma nie gadać na lekcjach i basta!
> A moje będzie mogło. Wszak to podstawa komunikacji.
Na szczęście lekcje w szkole prowadzi nauczyciel, nie ty. Komunikacja na
lekcji odbywa się wg reguł ustalonych przez moderatora, nie na zasadach
dowolnych.
>> Widać w zachowaniu dziecka nie następuje poprawa.
> Ależ następuje. Siedzi samo, nie ma z kim gadać.
W dziecku w tym wieku można czytać jak w otwartej książce. Siedzi sama, ale
widać, czy dobrze rokuje. Nauczyciel ma konieczne doświadczenie, żeby to
ocenić.
--
Quid leges sine moribus?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2008-11-03 11:51:38
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia Mon, 3 Nov 2008 12:35:26 +0100, Habeck Colibretto napisał(a)
w:<news:15qs012pj3tod.dlg@habeck.pl>:
>> No właśnie. Na lekcji uczeń ma prawo do pracy w skupieniu.
> Ma prawo nie mówić, bo cokolwiek powie może zostać użyte przeciwko
> niemu.
Oglądasz za dużo głupawych amerykańskich filmów.
>>> Kto by się chciał bawić z kimś, kogo nauczycielka uznaje za zakałę i
>>> sadza za karę w oślej ławce?
>> Tak powiedziała? Że zakała i że ośla ławka?
> A ktoś pisał o tym, że zaczepiała koleżanki z innych ławek? :P
Ja zakładam, że pani wie, co robi (autorka wątku pisała, że nauczycielka
uchodzi za dobrego fachowca). Dlatego usiłuję sobie jej metodę racjonalnie
uzasadnić. Widać z zachowaniem dziecka jest wciąż coś nie tak, skoro
nauczycielka uznaje, że nadal musi siedzieć osobno.
Twoje natomiast o zakale i oślej ławce jest wg mnie nadużyciem. Celowo
zaczynasz używać pojęć o jednoznacznie negatywnych konotacjach.
Manipulujesz znaczy.
--
Quid leges sine moribus?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2008-11-03 11:52:55
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia Mon, 3 Nov 2008 12:32:25 +0100, Habeck Colibretto napisał(a)
w:<news:1ootq39rcvid$.dlg@habeck.pl>:
> Zawsze warto sprawdzić, czy jakieś szurnięte nie chce siedzieć samo. :)
Uważasz, że należy mu na to pozwolić? No bo skoro to nienormalne...
--
Quid leges sine moribus?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2008-11-03 11:54:00
Temat: Re: problem siedmiolatka
Użytkownik " Iwon(K)a" >
>> Albo o dobraniu idealnego środka do rozwiązania trudnego przypadku. Nie
>> znasz dziecka, nauczycielki, sytuacji na zajęciach, ale już znalazłaś
> słowa
>> potępienia.
>
> przeczytalam z detalami post pierwszy. Pani wg autorki jest oschla i
> rygorystyczna. Srednio dobre cechy jak na nauczycielke
> pierwszoklasistow...
Nie rozważamy teraz cech nauczycielko, tylko jakość jej rozwiązania.
> Dziewczynka ma problem z takim rozwiazaniem. Brakuje je tego co maja inne
> dziewczynki- koleznaki z lawki. Calkiem normalne to jest. Nie chce byc
> inna.
>
Nie zawsze otrzymanie tego, co się pragnie, jest dla dziecka dobre. W tym
przypadku odrębna ławka pozwala dziecku skupić się na zajęciach a stosunki
socjalne uprawiać w czasie przerw i zajęć ruchowo-integracyjnych.
>> Mnóstwo okazji do integracji.
>
> zapewne. Ale nie ma _tej_ jednej kolezanki z lawki.
>
Nie ma. Chodzi do szkoły nie po to, żeby mieć koleżankę z ławki. Tu jest
niestety sprzeczność pomiędzy pragnieniem dziecka a jego zachowaniem. Skoro
nie jest w stanie spokojnie usiedzieć z kimś, to lepiej, żeby siedziała
sama.
>
>>Mam wrażenie, że nie 'banicja' jest przyczyną
>> słabych relacji z koleżankami a charakter dziecka i mechaniczne
>> przydzielenie jej do kogoś niczego nie zmieni - dzieci wcale nie lubią
>> gadatliwych i przeszkadzających sąsiadów; które zatem dziecko chcesz
>> 'ukarać' jej towarzystwem, swoje?
> nie sadze, ze dziewczynka ma problemy z przyczyn dziewczynki tylko i
> wylacznie. Od _3_ dnia juz niejako zostala naznaczona innoscia, bo
> gadala...imo przestala by gadac szybciej siedzac z innym dzieckiem. Ono
> szybciej by nauczylo wspolpracy z dziecmi, niz banicja.
Twoje imo ma się nijak do praktyki - dzieciom z nadakywnością należy
ograniczać bodźce, bo nie potrafią się wyciszyć w obecności innych.
Zupełnie niepotrzebnie dramatyzujesz, nie zauważyłam zarzutów typu:
nauczycielka jej nie lubi, mobbig, etc. - dziecko jeszcze nie znalazło sobie
koleżanki, właściwie grona koleżanek, w tym wieku się chodzi stadami. Nad
tym warto popracować a osobnej ławki nie ruszać.
> Dziewczynki zwykle
> chca miec ta swoja jedna "przyjaciolke", a w grupie tez sie bawic
> potrafia.
> Dziewczynka nie ma kolezanki z pary, juz sie czuje inna. Co innego zabawa
> w
> grupie, a co innego kontakt z ta jedna dziewczynka. Jej tego brakuje. I to
> jest imo bardzo zle, bo czuje sie inna, a i z grupy potem takie spragnione
> kontaktow dziecko, latwiej wykopac. Czy sama chcialabys, zeby Twoja mala
> narzekala na to, ze nie ma pary do zabawy i przynosila maple do
> przedszkola
> tylko dlatego, ze pani tak zaaranzowala uklad grupy??
>
Nie_tylko_dlatego! Są bardzo konkretne powody takiej aranżacji, identyczne
zalecenia dostaję z poradni w przypadku dzieciaków z nadpobudliwością i
problemami koncentracji. Coś za coś.
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2008-11-03 11:56:56
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia 03.11.2008, o godzinie 12.51.38, na pl.soc.dzieci.starsze, Szerr
napisał(a):
>>> No właśnie. Na lekcji uczeń ma prawo do pracy w skupieniu.
>> Ma prawo nie mówić, bo cokolwiek powie może zostać użyte przeciwko
>> niemu.
> Oglądasz za dużo głupawych amerykańskich filmów.
Oglądam tylko głupawe amerykańskie filmy.
To co z tą socjalizacją, jak dziecko siedzi samotne? Bo ja tam
socjalizacji nie widzę.
>>>> Kto by się chciał bawić z kimś, kogo nauczycielka uznaje za zakałę i
>>>> sadza za karę w oślej ławce?
>>> Tak powiedziała? Że zakała i że ośla ławka?
>> A ktoś pisał o tym, że zaczepiała koleżanki z innych ławek? :P
> Ja zakładam, że pani wie, co robi (autorka wątku pisała, że nauczycielka
> uchodzi za dobrego fachowca).
Aaaa... okej. Czyli w sumie można uznać, że jak dziecko dostanie w dupę
to można przyjąć, że jak nauczycielka to fachowiec, to się należało.
Można być dobrym nauczycielem, można być dobrym pedagogiem. Ale
połączenie pedagoga z nauczycielem to rzadka sprawa. Jola pisała, że
nauczycielka jest dobrym nauczycielem.
> Dlatego usiłuję sobie jej metodę racjonalnie
> uzasadnić.
Rozumiem. To sprawa autorytetu nauczyciela. Fakt - autorytety są
potrzebne.
> Widać z zachowaniem dziecka jest wciąż coś nie tak, skoro
> nauczycielka uznaje, że nadal musi siedzieć osobno.
Może siedzi tak cicho, że o dziecku zapomniała? Racjonalne?
> Twoje natomiast o zakale i oślej ławce jest wg mnie nadużyciem.
Ale chodziłaś do szkoły, prawda?
> Celowo
> zaczynasz używać pojęć o jednoznacznie negatywnych konotacjach.
> Manipulujesz znaczy.
Nie więcej od Ciebie. Celowo używasz pojęć sformułowań pozytywnych w
stosunku do nauczycielki i negatywnych w stosunku do dziecka.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2008-11-03 11:59:36
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia 03.11.2008, o godzinie 12.45.15, na pl.soc.dzieci.starsze, Szerr
napisał(a):
>>> Zgoda. Oprócz tego moje dziecko ma nie gadać na lekcjach i basta!
>> A moje będzie mogło. Wszak to podstawa komunikacji.
> Na szczęście lekcje w szkole prowadzi nauczyciel, nie ty.
No jak taki, który zabrania się komunikować, to ja dziękuję i zmieniam
szkołę.
> Komunikacja na
> lekcji odbywa się wg reguł ustalonych przez moderatora, nie na zasadach
> dowolnych.
O. Właśnie mi o to chodzi! A nie o jakieś "ma nie gadać na lekcjach i
basta!".
>>> Widać w zachowaniu dziecka nie następuje poprawa.
>> Ależ następuje. Siedzi samo, nie ma z kim gadać.
> W dziecku w tym wieku można czytać jak w otwartej książce.
A jak nauczyciel ma doświadczenie, to wystarczy, że spojrzy i już wie
jaką ocenę wystawi na koniec roku.
> Siedzi sama, ale
> widać, czy dobrze rokuje. Nauczyciel ma konieczne doświadczenie, żeby to
> ocenić.
O... jakbyś mi to z ust wyrwała. Dziennik pewnie tez ma wypełniony do
końca roku szkolnego.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2008-11-03 12:00:17
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia 03.11.2008, o godzinie 12.40.34, na pl.soc.dzieci.starsze, Szerr
napisał(a):
>> Jeśli więc nadal gada i zaczepia, to jaki sens ma dalsze przetrzymywanie jej
>> w osobnej ławce?
> Łatwiej zapanować nad gadułą siedzącą w osobnej ławce. Wtedy aż tak bardzo
> nie przeszkadza innym.
> Nawet lekarze często leczą objawowo.
Choroba nie myśli w przeciwieństwie do człowieka.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2008-11-03 12:04:04
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia Mon, 3 Nov 2008 12:56:56 +0100, Habeck Colibretto napisał(a)
w:<news:1edccm4acan1j$.dlg@habeck.pl>:
> Oglądam tylko głupawe amerykańskie filmy.
Uważaj, odmóżdżają! ;)
> To co z tą socjalizacją, jak dziecko siedzi samotne? Bo ja tam
> socjalizacji nie widzę.
Bo masz złą wolę albo brak ci doświadczenia. Socjalizacja polega m.in. na
tym, że człowiek czuje akceptację, gdy postępuje zgodnie z regułami danej
społeczności, albo ostracyzm, gdy postępuje wbrew.
> Aaaa... okej. Czyli w sumie można uznać, że jak dziecko dostanie w dupę
> to można przyjąć, że jak nauczycielka to fachowiec, to się należało.
Odmawiam dyskusji na tym poziomie.
>> Widać z zachowaniem dziecka jest wciąż coś nie tak, skoro
>> nauczycielka uznaje, że nadal musi siedzieć osobno.
> Może siedzi tak cicho, że o dziecku zapomniała? Racjonalne?
Raczej nie, ale w rozmowie z nauczycielką warto wykluczyć taką
ewentualność.
> Nie więcej od Ciebie. Celowo używasz pojęć sformułowań pozytywnych w
> stosunku do nauczycielki i negatywnych w stosunku do dziecka.
Stara zasada prawna brzmi: jeżeli nie wiadomo, czy ktoś działa w dobrej
wierze, czy w złej, domniemywa się, iż działa w dobrej, a działanie w złej
wierze trzeba dopiero udowodnić. Dziecko gada, nauczycielka stosuje tego
logiczną konsekwencję. Nie widzę w tym nic wstrząsającego.
--
Quid leges sine moribus?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2008-11-03 12:05:38
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia Mon, 3 Nov 2008 13:00:17 +0100, Habeck Colibretto napisał(a)
w:<news:1v6ymyhtwk4eu$.dlg@habeck.pl>:
>> Łatwiej zapanować nad gadułą siedzącą w osobnej ławce. Wtedy aż tak bardzo
>> nie przeszkadza innym.
>> Nawet lekarze często leczą objawowo.
> Choroba nie myśli w przeciwieństwie do człowieka.
Pomiń tym podobne drobiazgi i wniknij w istotę mojego porównania :)
--
Quid leges sine moribus?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |