Data: 2002-02-18 12:36:56
Temat: Re: problem "trudne rozstanie"
Od: p...@u...gda.pl (Dawid)
Pokaż wszystkie nagłówki
On 17 Feb 2002 19:27:24 +0100, <k...@p...onet.pl> wrote:
>Witam wszystkich
>
>Moja przyjaciółka od dłuższego czasu ma pewien problem. Często zwraca się
>do mnie o rady ale nie zawsze wiem co mam zrobić i jak jej doradzić. Proszę
>więc o pomoc.
Facet jest toksyczny, jak chcesz zrobic cos dobrego dla przyjacioki,
to zrob co w Twojej mocy, zeby i do Niej to dotarlo.
>Niedawno rozstała się z chłopakiem. Dzieliła ich spora różnica wieku
>( jeden z powodów ). Drugim jest to że ją zdradzał i przyznał się
>do tego otwarcie ale nawet nie zapewnił że to się nie powtórzy. Jego
>religia pozwala mu mieć "wiele kobiet" - tak to ujął. Zerwała z nim.
No to niech zalozy sekte. Niech robi co chce, to jego religia i jego
problem.
>On dzwoni
>i piszę do niej, że przeprasza.Chcę aby wyszła za niego. Ciągle jej powtrza że
>o wszystkim zadecyduje ONA i wszystko zależy od NIEJ.Ciągle podkreśla, że o
>wszystkim zadecyduje ona. Mówi jej że ciągle o niej myśli i ma przez to kłopoty
>nie może się skupić. Jednak koleżanka nie potrafi się go pozbyć. Jeśli mówi
>nie, on dalej dzwoni i cały czas mówi że jest to jedyną. Podejrzewam ża analazł
>u niej słaby punkt i być może wywołuje u niej poczucie winy żę rozstała sie z
>nim. Przyjaciółka jest bardzą uczuciową kobietą, wszystko bardzo przeżywa.
>Prosiłbym jeśli to możliwe o jakieś sugestie dotyczące rozwiązania jej kłopotów.
IMHO:
Facet wyraznie ma jakis problem z soba i wmanipulowuje ja w korzystna
dla siebie sytuacje. Uzaleznia, wywoluje poczucie winy, zrzuca
odpowiedzialnosc, itp. Przeciez to on zdradzil i to on ponosi
odpowiedzialnosc za to zdrade, nie ona. Jesli to mozliwe niech nie da
sobie wmawiac nic. Zerwie kontakt i nie slucha go. Tak po prostu.
Kazdy jej kontakt z nim to bedzie jego wygrana. Wciagnie ja w gre, gre
jej uczuc i wykorzysta to. Nie wiem czy robi to swiadomie czy nie. To
nie ma znaczenia. Jesli jest wrazliwa, to przeboleje i zrouzmie, co on
proboje z nia zrobic. Jesli jest slaba, to ulegnie jego grze i bede
cierpiec przez dlugi czas. Gdyby to byla milosc, to z jego strony
bylaby chec zmiany, chec wspolnego rozwiazania problemow. Tymczasem
nie ma tego. Ma on jakas tam zwichorwana psychike i zalezy mu na
otrzymywaniu od niej jakichs tam uczuc, chocby zainteresowania. Dopoki
ona z nim rozmawia to on jako "znacznie starszy" bedzie manewrowal jej
uczuciami tak, by jednoczesnie zadowalac jakas tam swoja potrzebe i
nie dac jej sie z tego wyrwac. Jemu po prostu nie zalezy na udanym
zwiazku.
Ratuj ja :-) Jak sie da :-)
Wyltumacz mi tylko jedno - czemu Ty chcesz zeby ona za niego wyszla?
to zmieni jego religie i bedzie juz dobry, czy co? Bo ja tego nie
rozumiem.
pozdrowienia,
Dawid
ICQ: 16199503
|