| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-02-17 18:27:24
Temat: problem "trudne rozstanie"Witam wszystkich
Moja przyjaciółka od dłuższego czasu ma pewien problem. Często zwraca się
do mnie o rady ale nie zawsze wiem co mam zrobić i jak jej doradzić. Proszę
więc o pomoc.
Niedawno rozstała się z chłopakiem. Dzieliła ich spora różnica wieku
( jeden z powodów ). Drugim jest to że ją zdradzał i przyznał się
do tego otwarcie ale nawet nie zapewnił że to się nie powtórzy. Jego
religia pozwala mu mieć "wiele kobiet" - tak to ujął. Zerwała z nim. On dzwoni
i piszę do niej, że przeprasza.Chcę aby wyszła za niego. Ciągle jej powtrza że
o wszystkim zadecyduje ONA i wszystko zależy od NIEJ.Ciągle podkreśla, że o
wszystkim zadecyduje ona. Mówi jej że ciągle o niej myśli i ma przez to kłopoty
nie może się skupić. Jednak koleżanka nie potrafi się go pozbyć. Jeśli mówi
nie, on dalej dzwoni i cały czas mówi że jest to jedyną. Podejrzewam ża analazł
u niej słaby punkt i być może wywołuje u niej poczucie winy żę rozstała sie z
nim. Przyjaciółka jest bardzą uczuciową kobietą, wszystko bardzo przeżywa.
Prosiłbym jeśli to możliwe o jakieś sugestie dotyczące rozwiązania jej kłopotów.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich grupowiczów .
Za wszelkie poważne i pomocne odpowiedzi bardzo dziękuje.
kamiuszczek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-02-17 19:12:20
Temat: Re: problem "trudne rozstanie"wiesz co, proszac o pomoc w tej sprawie albo z siebie robisz idiote albo z
tych co to czytaja - ciekawe z kogo?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-17 20:33:52
Temat: Re: problem "trudne rozstanie"> wiesz co, proszac o pomoc w tej sprawie albo z siebie robisz idiote albo z
> tych co to czytaja - ciekawe z kogo?
Ty robisz z siebie i tylko to nie ulega watpliwosci.
Zawsze mnie zastanawialo dlaczego chec szczerej pomocy wyzwala u niektorych
zawisc,
jestes zazdrosny ze nie chcesz/nie umiesz nikomu pomoc ?
pozdrawiam:
nemo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-17 22:21:01
Temat: Re: problem "trudne rozstanie"
Użytkownik :
> Prosiłbym jeśli to możliwe o jakieś sugestie dotyczące rozwiązania jej
kłopotów.
>
> Pozdrawiam serdecznie wszystkich grupowiczów .
> Za wszelkie poważne i pomocne odpowiedzi bardzo dziękuje.
>
> kamiuszczek
Niech stanowczo urywa rozmowę z nim.
Zadzwoni, podniesie sluchawkę, rozpozna, ze to on - odloży sluchawkę. Za 45
razem facet da se siana :)
JAKAKOLWIEK rozmowa z gościem daje mu nadzieję, ze moje jednak...
Chyba że będzie to gatka typu "odpierdol ty się w końcu ode mnie".
WP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-18 12:36:56
Temat: Re: problem "trudne rozstanie"On 17 Feb 2002 19:27:24 +0100, <k...@p...onet.pl> wrote:
>Witam wszystkich
>
>Moja przyjaciółka od dłuższego czasu ma pewien problem. Często zwraca się
>do mnie o rady ale nie zawsze wiem co mam zrobić i jak jej doradzić. Proszę
>więc o pomoc.
Facet jest toksyczny, jak chcesz zrobic cos dobrego dla przyjacioki,
to zrob co w Twojej mocy, zeby i do Niej to dotarlo.
>Niedawno rozstała się z chłopakiem. Dzieliła ich spora różnica wieku
>( jeden z powodów ). Drugim jest to że ją zdradzał i przyznał się
>do tego otwarcie ale nawet nie zapewnił że to się nie powtórzy. Jego
>religia pozwala mu mieć "wiele kobiet" - tak to ujął. Zerwała z nim.
No to niech zalozy sekte. Niech robi co chce, to jego religia i jego
problem.
>On dzwoni
>i piszę do niej, że przeprasza.Chcę aby wyszła za niego. Ciągle jej powtrza że
>o wszystkim zadecyduje ONA i wszystko zależy od NIEJ.Ciągle podkreśla, że o
>wszystkim zadecyduje ona. Mówi jej że ciągle o niej myśli i ma przez to kłopoty
>nie może się skupić. Jednak koleżanka nie potrafi się go pozbyć. Jeśli mówi
>nie, on dalej dzwoni i cały czas mówi że jest to jedyną. Podejrzewam ża analazł
>u niej słaby punkt i być może wywołuje u niej poczucie winy żę rozstała sie z
>nim. Przyjaciółka jest bardzą uczuciową kobietą, wszystko bardzo przeżywa.
>Prosiłbym jeśli to możliwe o jakieś sugestie dotyczące rozwiązania jej kłopotów.
IMHO:
Facet wyraznie ma jakis problem z soba i wmanipulowuje ja w korzystna
dla siebie sytuacje. Uzaleznia, wywoluje poczucie winy, zrzuca
odpowiedzialnosc, itp. Przeciez to on zdradzil i to on ponosi
odpowiedzialnosc za to zdrade, nie ona. Jesli to mozliwe niech nie da
sobie wmawiac nic. Zerwie kontakt i nie slucha go. Tak po prostu.
Kazdy jej kontakt z nim to bedzie jego wygrana. Wciagnie ja w gre, gre
jej uczuc i wykorzysta to. Nie wiem czy robi to swiadomie czy nie. To
nie ma znaczenia. Jesli jest wrazliwa, to przeboleje i zrouzmie, co on
proboje z nia zrobic. Jesli jest slaba, to ulegnie jego grze i bede
cierpiec przez dlugi czas. Gdyby to byla milosc, to z jego strony
bylaby chec zmiany, chec wspolnego rozwiazania problemow. Tymczasem
nie ma tego. Ma on jakas tam zwichorwana psychike i zalezy mu na
otrzymywaniu od niej jakichs tam uczuc, chocby zainteresowania. Dopoki
ona z nim rozmawia to on jako "znacznie starszy" bedzie manewrowal jej
uczuciami tak, by jednoczesnie zadowalac jakas tam swoja potrzebe i
nie dac jej sie z tego wyrwac. Jemu po prostu nie zalezy na udanym
zwiazku.
Ratuj ja :-) Jak sie da :-)
Wyltumacz mi tylko jedno - czemu Ty chcesz zeby ona za niego wyszla?
to zmieni jego religie i bedzie juz dobry, czy co? Bo ja tego nie
rozumiem.
pozdrowienia,
Dawid
ICQ: 16199503
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-18 12:43:33
Temat: Re: problem "trudne rozstanie"kamiuszczek:
> Witam wszystkich
>
> Moja przyjaciółka /../ Niedawno rozstała się z chłopakiem.
/.../
> Ciągle jej powtrza że
> o wszystkim zadecyduje ONA i wszystko zależy od NIEJ.Ciągle podkreśla, że o
> wszystkim zadecyduje ona.
> Mówi jej że ciągle o niej myśli i ma przez to kłopoty
> nie może się skupić. Jednak koleżanka nie potrafi się go pozbyć. Jeśli mówi
> nie, on dalej dzwoni i cały czas mówi że jest to jedyną. Podejrzewam ża
> znalazł
> u niej słaby punkt i być może wywołuje u niej poczucie winy żę rozstała sie z
> nim. Przyjaciółka jest bardzą uczuciową kobietą, wszystko bardzo przeżywa.
Taki toksyczny eks nie przestanie nekac Twojej kolezanki dopoki nie poczuje
zdecydowanej i konsekwentnej odmowy. Bedzie nadal bezwzglednie wykorzystywal
jej poczucie winy. Ona musi to sobie uswiadomic.
Wazne jest tez to, zeby sama byla osobiscie przekonana o slusznosci zerwania.
Mozna z duzym prawdopodobienstwem przyjac, ze w tym momencie jemu juz nie tyle
chodzi o jej osobe, co o unikniecie poczucia porazki.
MZ Twoja kolezanka we wlasnym interesie powinna dzialac zdecydowanie,
aczkolwiek uprzejmie i bez nerwowosci:
odmawiac jakichkolwiek spotkan,
przy nastepnej rozmowie telefonicznej krotko i zdecydowanie oznajmic, ze jej
decyzja jest nieodwracalna,
powiedziec mu, ze probujac wywolac u niej poczucie winy nic nie osiagnie a
spowoduje jedynie bardziej zdecydowana obrone przed taka manipulacja,
nie wdawac sie z nim w dyskusje
oswiadczyc mu, ze jezeli bedzie dzwonil w tej samej sprawie to bez
uprzedzenia bedzie odkladala sluchawke - i tak tez czynic.
To co pisze wyglada okrutnie, ale kiedy z czlowiekiem nie mozna dogadac sie
polubownie i jest sie atakowanym nalezy dzialac zdecydowanie.
pozdrawiam
--
Zelig9
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |