Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Thomas M <t...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: problem z ....
Date: Thu, 02 Jan 2003 10:41:40 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 64
Sender: t...@p...onet.pl@80.51.254.174
Message-ID: <c...@4...com>
References: <m...@4...com>
<av0hlh$f9j$1@news.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 80.51.254.174
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=us-ascii
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: news.onet.pl 1041500487 13906 80.51.254.174 (2 Jan 2003 09:41:27 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 2 Jan 2003 09:41:27 GMT
X-Newsreader: Forte Agent 1.91/32.564
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:176319
Ukryj nagłówki
On Thu, 2 Jan 2003 05:11:13 +0000 (UTC), "Izabela Sowula"
<i...@N...gazeta.pl> wrote:
>Jak dla mnie to wydaje mi sie, ze moze to byc manifestacja twojej frustracjii.
>Spowodowana moze byc takim troche "slizganiem sie" przez zycie (nie potrafie
>znalezc wlasciwego okreslenia....).
z tym slizganiem sie to chyba jednak swietne okreslenie. jest malo
rzeczy, ktore mnie calkowicie pochlonely. malo kiedy mialem w zyciu
jakies dalekosiezne plany. przypominalo to raczej zycie chwila,
zreszta dalej przypomina. mnie i moim znajomym udalo sie zyc w
okolicznosciach i grupie, ktora podchodzila do zycia w dosc podobny
sposob. ale nie jestesmy jakas banda bogatych dzieci, ktorzy nie
wiedza co z soba zrobic. tak wiec okolicznosci sprzyjaly temu by tak
do zycia podchodzic.
tak sie zastanawiam i to chyba glownie szkola nauczyla mnie takiego
podejscia do zycia. jeszcze w szkole podstawowej bylem pilnym uczniem,
zbieralem nagrody itp. potem szkola srednia, i tam sie dopiero
nauczylem, ze przeciez olewajac wsystko tez da sie przezyc, nie mialem
nigdy problemow z nauka, po prostu wystarczylo mi umiec to co
wynioslem z zajec, ocen nie mialem najlepszych, ale przestalo mi na
tym zalezec, teraz na studiach jest podobnie. wlasnie przypomnial mi
sie cytat: "gdy w zyciu stawalem na rozstajach drog, zawsze
wiedzialem, w ktora strone mam isc. ale nigdy nie wybralem wlasciwej
drogi, bo byla za trudna...". w ten oto sposob chyba dostrzeglem
powod, to chyba strach przed tym, ze musze sie za wszystko zabrac sie
solidnie, poswiecic to co mile i przyjemne dla "swojej przyszlosci".
>A jak sobie dawac rade ze stresem to zalezy od osobowosci.
znalazlem sposob. znow chodze poplywac na basen. na razie pomaga.
zamiast znow sie klocic juz wczoraj i dzis wykonalem pare
pojednawczych telefonow :)
>Jesli bedziesz dokladnie wiedzial co chcesz osiagnac w zyciu to
>prawdopodobnie bedzie latwiej (aczkolwiek niekoniecznie).
wlasnie, tylko trzeba znalezc ten cel. ja mam tak, ze niby cos widze w
oddali, ale zblizam sie do tego i okazuje sie, ze to nie to. ale sensu
zycia nie szuka sie w czms tylko w kims....
>Co planujesz robic za granica - jak kariere chcesz osiagnac i jaki dajesz
>sobie "kalendarz" zrealizowania tejze?
jesli chodzi o prace to bedzie to praca fizyczne w branzy - nazwijmy
to - budowlanej. w sumie pieniadze na miejscu sa pocztakowo smieszne,
ale jak na nasz kraj to sa dosc duze. jednoczesnie planuje (jesli
wyladuje w Anglii) pojsc do jakiejs szkoly. choc w sumie nie wiem, czy
starczy mi sily jeszcze na edukacje. a kalendarz? wyjazd najpozniej w
dniu wejscia do UE. a kariera zagraniczna? myle, zeby posiedziec tam
kilka lat, odlozyc troche grosza i tu wrocic, otworzyc moja wymarzona
knajpe i spokojnie sobie zyc.
>Musisz sobie odpowiedziec jakie wartosci sa dla ciebie najwazniejsze i im
>podporzadkowac swoje plany.
na razie sie przygotowuje do "nauki rachunku rozniczkowego" (opis pare
postow wyzej). i to dla niej bede podporzadkowywal plany.
>Pozdrawiam
>Iza
pozdrawiam i dziekuje za odpowiedz
|