| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-05-29 06:36:52
Temat: 'prowiant' na drogęCześć,
wybieram się w około osiemnastogodzinną podróż (sama jazda w każdą ze
stron) z dwoma bardzo sympatycznymi panami, a na jednym z nich mam
ochotę wywrzeć wrażenie, pozytywne, rzecz jasna. I tu pytania:
- jakie ciasto można upiec, by znosło dzielnie kilka godzin jazdy, nie
tracąc przy tym smaku, ani wyglądu? Które dodatkowo można jeść podczas
jazdy, nie krusząc go i nie paprząc siebie, i wszystkiego wokół? Ten
warunek nie jest sine qua non (pozdrowienia dla pana Łosia), jesli nie
da zjeść jadąc, zjemy na postoju. Ładna serweta,gorąca kawa, śpiew
ptactwa...;),
- jakie inne jedzonka doradzalibyście na drogę?
Oczywiśćie, gdzieś zatrzymamy się na obiad, chodzi raczej o przekąski.
--
pa, Bjk.
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-05-29 07:27:39
Temat: Re: 'prowiant' na drog
[ciap]
> - jakie inne jedzonka doradzalibyście na drogę?
>
> Oczywiśćie, gdzieś zatrzymamy się na obiad, chodzi raczej o przekąski.
> --
Ciasto rabarbarowe Netusi (przepis parę linków niżej, albo w archiwum)
Sałatka z kuskusa - moim zdaniem raczej się nie zepsuje, jest pożywna, nie
brudzi i można ją zrobić w każdych ilościach.
Może też kanapki będą nienajgorszym pomysłem, pod warunkiem, że będą
zawinięte w folię aluminiową i zjedzone w jakimś rozsądnym czasie od wyjazdu
(tak IMHO do 5-6 godzin, bo potem masło w upale jełczeje), kanapki z czymś
twardym raczej - wędlina, pasztet, ogórek, rzodkiewka, nie pomidor i nie
jajko, bo będzie ciekło po rękach i się rozwali jeszcze przed jedzeniem.
Generalnie na pewno przydadza się płaskie, plastikowe pojemniki do
przechowywania żywności - ze 2-3, wprawdzie zajmą trochę więcej miejsca niż
jedzenie "normalnie" upchane, ale przynajmniej potrawy dotrwają w miarę
nienaruszone do czasu ich konsumpcji.
I woda mineralna, dużo wody mineralnej, raczej żadne inne napoje podczas
podróży nie są wskazane, kawa i herbata ew.na postojach.
Wszystko to oczywiście przy założeniu, że będzie upał :))
Przyjemnej podróży!!
--
Pozdrawiam
K
"Just one year of love
is better a lifetime alone" [Freddie Mercury]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-29 08:17:48
Temat: Re: 'prowiant' na drog
Użytkownik "BaJarKa" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bb4fki$qi3$1@inews.gazeta.pl...
> Myślałam też o rababarowym (nie za mokre?),alternatywnie zastanawiam się
> jeszcze nad piernikiem własnej produkcji (ale to jesienno-zimowe ciasto)
> i na pewno zrobię laseczki orzechowe i migdałowe, są pyszne, nie brudzą
> i nie psują się. Zapuszkuję je i można podjadać cały czas :)> Jeszcze
myślę o jajkach faszerowanych, bo to specialite de la maison
> (pzdr. dla pana Władka), a mamy małą lodówkę podróżną. Każde jajeczko
> zawinięte w folię alu, a 'na wydaniu' położony listek świeżej zieleniny :)
> Nie chciałabym, by było to typowe jedzenie w drodze typu kanapki + jajka
> twarde + pomidor + kurczak do garści :)
> Woda - tak,(+ kostki lodu i plasterki cytryny), ale i dobra, mocna
> kawa, koniecznie. Z odrobinką cynamonu :)
Jak rozbestwi faceta, na ktorym chce zrobic wrazenie, na samym poczatku
takim menu, to marnie widze pozniej utrzymywanie caly czas najwyzszej
nuty...
Ja mojemu powiedzialam, ze nie umiem gotowac, ze jesli juz to tylko
chinszczyzne, a gdy zapalily mu sie oczy, zawiozlam go do domu, posadzilam
przy stole, a przed nim postawilam zalana wrzatkiem chinska zupke ;)))
Pol roku utrzymywalam go w przekonaniu, ze kuchnia to moj wrog. Taka mala
proba charakteru ;)
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-29 08:17:57
Temat: Re: 'prowiant' na drogUżytkownik Kinga Macyszyn napisała:
> Ciasto rabarbarowe Netusi (przepis parę linków niżej, albo w archiwum)
Myślałam też o rababarowym (nie za mokre?),alternatywnie zastanawiam się
jeszcze nad piernikiem własnej produkcji (ale to jesienno-zimowe ciasto)
i na pewno zrobię laseczki orzechowe i migdałowe, są pyszne, nie brudzą
i nie psują się. Zapuszkuję je i można podjadać cały czas :)
> Sałatka z kuskusa - moim zdaniem raczej się nie zepsuje, jest pożywna, nie
> brudzi i można ją zrobić w każdych ilościach.
A jak ją robisz? Bo jest wiele wersji, chyba...
> Generalnie na pewno przydadza się płaskie, plastikowe pojemniki do
> przechowywania żywności - ze 2-3, wprawdzie zajmą trochę więcej miejsca niż
> jedzenie "normalnie" upchane, ale przynajmniej potrawy dotrwają w miarę
> nienaruszone do czasu ich konsumpcji.
Mam takie :)
Jeszcze myślę o jajkach faszerowanych, bo to specialite de la maison
(pzdr. dla pana Władka), a mamy małą lodówkę podróżną. Każde jajeczko
zawinięte w folię alu, a 'na wydaniu' położony listek świeżej zieleniny :)
Nie chciałabym, by było to typowe jedzenie w drodze typu kanapki + jajka
twarde + pomidor + kurczak do garści :)
> I woda mineralna, dużo wody mineralnej, raczej żadne inne napoje podczas
> podróży nie są wskazane, kawa i herbata ew.na postojach.
Woda - tak,(+ kostki lodu i plasterki cytryny), ale i dobra, mocna
kawa, koniecznie. Z odrobinką cynamonu :)
> Wszystko to oczywiście przy założeniu, że będzie upał :))
Przy :)
> Przyjemnej podróży!!
Dzięki :)
--
pa, Bjk.
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-29 08:29:19
Temat: Re: 'prowiant' na drogUżytkownik "BaJarKa" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bb4fki$qi3$1@inews.gazeta.pl...
> Nie chciałabym, by było to typowe jedzenie w drodze typu kanapki + jajka
> twarde + pomidor + kurczak do garści :)
>
>
jeszcze brakuje suchej kiełbasy w jedną łapkę i pajdy chleba w drugą :)
--
pozdrowienia
Aneta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-29 09:46:55
Temat: Re: 'prowiant' na drog
> Myślałam też o rababarowym (nie za mokre?),alternatywnie zastanawiam się
> jeszcze nad piernikiem własnej produkcji (ale to jesienno-zimowe ciasto)
> i na pewno zrobię laseczki orzechowe i migdałowe, są pyszne, nie brudzą
> i nie psują się. Zapuszkuję je i można podjadać cały czas :)
Piernik dobra rzecz. Robisz z proszku, czy od początku normalnie? Bo mi
nigdy w życiu żaden inny oprócz Kętrzyńskiego nie wyszedł, jest po prostu
pierwsza klasa i nie czuć, że z papierka.
> > Sałatka z kuskusa - moim zdaniem raczej się nie zepsuje, jest pożywna,
nie
> > brudzi i można ją zrobić w każdych ilościach.
>
> A jak ją robisz? Bo jest wiele wersji, chyba...
Nie mam przepisu, robię "na oko", z tego co mi do głowy przyjdzie.
Generalnie wsypuję takie male opakowanie kuskusu (300 g) do miski, dodaję
płaską łyżeczką soli, zalewam wrzątkiem tak, żeby wystawal na centymentr.
Dodaję kukurydzę z puszki, świeży ogórek, różne kolory papryki (wszystko
drobno pokrojone), może być groszek, ogórki konserwowe, kiszone, tuńczyk,
generalnie w kuskusie wszystkie warzywa do siebie i do tuńczyka pasują, ale
rybę w tym wydaniu na podróż odradzam :). Nawet tuńczyka :) Mieszam,
doprawiam pieprzem ziołowym, ziołami prowansalskimi, wkładam na godzinę do
lodówki i gotowe.
Pozdrawiam
K
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-29 10:11:19
Temat: Re: 'prowiant' na drog
>> Nie chciałabym, by było to typowe jedzenie w drodze typu kanapki + jajka
>> twarde + pomidor + kurczak do garści :)
>>
>>
>jeszcze brakuje suchej kiełbasy w jedną łapkę i pajdy chleba w drugą :)
no to i chyba jaja na twardo...dobrze, ze ja nie jade ;)
trys
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-29 10:38:15
Temat: Re: 'prowiant' na drogUżytkownik Kinga Macyszyn napisała:
> Piernik dobra rzecz. Robisz z proszku, czy od początku normalnie? Bo mi
> nigdy w życiu żaden inny oprócz Kętrzyńskiego nie wyszedł, jest po prostu
> pierwsza klasa i nie czuć, że z papierka.
Codzienny (no, bez przesady, nie traktuj tego dosłownie) robię też
Kętrzyński, dodaję śliwki suszone, orzechy, bakalie jakie mam - jest
bardzo ok. Od święta albo jak mam nastrój piernikowy, albo kiedy chcę
się popisać, robię 'prawdziwy', z miodu i z marcepanem, w lukrze
czekoladowym.
Pyszne, łatwe i szybkie w wykonaniu (w odróżnieniu od piernika, który
też dobry, ale trzeba kilku dni na zrobienie) są laseczki orzechowe
(migdałowe), jeśli ktoś nie zna, służę pomocą.
> Nie mam przepisu, robię "na oko", z tego co mi do głowy przyjdzie.
Ja też tak robię wszelkie sałatki :) Wariacje na temat...
--
pa, Bjk.
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-29 10:53:27
Temat: Re: 'prowiant' na drog
BaJarKa wrote:
> Pyszne, łatwe i szybkie w wykonaniu (w odróżnieniu od piernika, który
> też dobry, ale trzeba kilku dni na zrobienie) są laseczki orzechowe
> (migdałowe), jeśli ktoś nie zna, służę pomocą.
Ja poprosze o przepis na te laseczki - w zamian sluze przepisem na
"piernik" z jablkami ;-)
Pozdrawiam
Aneta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-29 11:07:23
Temat: Re: 'prowiant' na drog
> Ja poprosze o przepis na te laseczki - w zamian sluze przepisem na
> "piernik" z jablkami ;-)
> Pozdrawiam
Ja ten piernik z jabłkami poproszę, może mi w końcu jakiś nie_z_proszku
wyjdzie, bo jak rabarbarowe wyszło z twojego przepisu (czy z trussskaffkami
tesh będzie dobre?) to i piernik tesh powinien. Co ja qrka robię w tych
niekupnych (pardon za skojarzenia) piernikach nie tak? (pytanie retoryczne).
--
Pozdrawiam
K
"Just one year of love
is better a lifetime alone" [Freddie Mercury]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |