Data: 2004-07-02 16:30:57
Temat: Re: prozac - pytanie
Od: "BarBarella" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marek Bieniek" <a...@s...re.invalid> wrote in message
news:ce69jh6kt83w.dlg@always.coca.cola...
> On Fri, 02 Jul 2004 15:57:14 GMT, BarBarella wrote:
>
> > [...]Na przykład tzw. ludzie
> > zdrowi są nierealistycznymi optymistami. Ludzie w depresji często
potrafią
> > ocenić sytuację bardziej obiektywnie. Oczywiście dyskusyjne jest co jest
> > lepsze: myślenie "depresyjne" czy "normalne". Aby nie być w depresji
trzeba
> > żyć pewnymi złudzeniami. Sztuką jest żyć i nie mieć złudzeń. Ale to już
> > filozofia. :)))
>
> To co piszesz pachnie zaburzeniami myślenia;)
>
> Pomijając lemingi i inne kuriozalne przypadki żadne zwierzę poza
> człowiekiem nie popełnia samobójstwa. Jakby na to nie patrzeć -
> samobójstwo to patologia... choć można je "ubrać" w odpowiednio brzmiącą
> ideologię...
>
Oj Marku. :) Można ograniczać swoje istnienie do przekazywania genów. Choć
czasem samobójstwo z tego punktu widzenia jest korzystne, np. kiedy już nie
możesz rozprzestrzeniać swoich genów i nie pomagasz "swoim genom" w
przetrwaniu (bo jesteś bezrobotny, i nic nie potrafisz tylko męczysz i
wyzyskujesz otoczenie) ;-). Ale ponieważ ludzie od zwierząt różnią się
większą samoświadomością (samoświadomością charakteryzują się pewne naczelne
i delfiny) uproszczeniem jest uzasadnianie ich zachowań tylko
ewolucjonizmem. :) Czy na pewno samobójstwo to patologia? Wg mnie w naszej
kulturze wyzutej z wartości i zasad samobójstwa mają znacznie większy sens.
Dlaczego samobójstwo jest be, jeśli coraz więcej rzeczy jest ok? Poza tym
obraźliwym wydaje mi się uznanie samobójstwa np. z powodu wierności swoim
zasadom patologią. Ale to już etyka.... :)
Mann Ci się idealnie wylosował. ;)
pozdrawiam
barbarella
|