Data: 2003-08-23 10:26:10
Temat: Re: przejawy nieuswiadomionego zalu
Od: "Marsel" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Może tak:
>Gdybyśmy spróbowali wyjść z Krainy Rzeczywistości Zamykanej w Pojedynczych
>Słowach, być może dałoby się wyróżnić dwa główne rodzaje żalu:
To je fakt. Jestem moze wyjatkowo niewyedukowany, ale nie potrafie zamknac
uczucia w jednym slowie. Przyjmijmy wiec ze pewna emocja moze byc.. nakrapiana
zalem
i upieralbym sie przy swoim, moim zdaniem istotniejszym:
Zal odnosi sie do przeszłosci (bylo - nie było - mineło)
zal - przyczyny niezalezne, skutki nieodrwacale (to se ne wrati)
zal jako 'produkt' załowania - czego sami jestesmi sprawcami
wazne jest TO rozroznienie, ze wzgledu na mozliwa zmiane stanu rzeczy w "od
teraz"
Ale jesli juz atomizowac.. zal i smutek to nie to samo wg mnie, choc
wystepuja, kraza czesto w parach (i liczniejszych gromadach). Smutek moze sie
pojawic w nastepstwie zalu, a dalej dopiero te nieszczesne łzy. Moim zdaniem
lzy nie wyplywaja z zalu; zal nie lka, nie placze, nie krzyczy- jest niemy,
iewypowiedziany. 'Wysluguje sie' innymi uczuciami, ale moim zdaniem nie mozna
z zewnatrz miec pewnosci, ze te sa nastepnikami akurat zalu.
>
>1. silny smutek i ból spowodowany tym, że coś nastąpiło [oraz silne,
>oczywiście nierealne pragnienie, żeby to nie nastąpiło (w przeszłości)]
>
>2. silny smutek i ból spowodowany tym, że coś _nie nastąpiło_ [oraz
>silne, subiektywnie/intuicyjnie odczuwane (raczej) jako nierealne,
>pragnienie, żeby to nastąpiło (w przeszłości lub, jeśli mimo wszystko,
>powodowani nadzieją, zbliżamy się do tęsknoty, w przyszłości)]
Nie, zal odnosi sie do przeszlosci, nie mozna nawet zalowac czegos co moze
dopiero nastapic. Mysle, ze jesli tylko wylania sie
erspektywa 'pszyszlosciowa', zal znika - zatapiony jest przynajmniej nadzieja.
Chyba warto tu znaczyc, ze obiekt wczesniej - psudo-zalu, teraz tej nadziei
pozostaje ten sam, czego nie mozna powiedziec o pierszym przeze mnie
wyroznionym rodzaju zalu. Ten, choc tez jest zastapiony, odchodzi na dalszy
plana wraz ze 'swoim obiektem' (i dlatego latwiej przywolac caly 'zestaw')
<....>
>Żal 2 może przybierać formę od dość sprecyzowanej po coraz mniej
>sprecyzowaną - przechodząc przez różne szczeble uświadomienia tego, co w
>życiu poszło nie tak, przez to, że czegoś nie było, że coś nie nastąpiło
>(schodząc w końcu do poziomu żalu o nieuświadomionym przedmiocie, o którym
>być może można powiedzieć tylko tyle, że jest intuicyjną manifestacją
>pragnienia czegoś więcej niż to, co było i jest) - i z takim żalem zapewne
>zetknął się sibi. Jest to "kształtująca się świadomość własnych pragnień",
>które MZ odbierane są przez tę osobę intuicyjnie jako nierealne (dlatego żal
>i łzy, a nie nadzieja i tęsknota, czy psychicznie uwieranie przyciasnego
>życia).
Ale dlaczego nazywac to zalem? A nie np niespelnieniem, rozgoryczeniem,
zawodem czy.. trzezwieniem? itd..
Pasuje tu tez bardziej roz-czarowanie sie. Nie czarujmy sie - zwykle nie staje
sie samoczynnie to, co chcielibysmy aby bylo faktem
btw: samo 'chcenie' wskazuje na brak, ale nie powoduje zaspokojenia, podsyca
się tylko)
Ok, to wszytko jest bez sensu. Zaluje ze sie tym zajałem
(ale - uwaga - nie czuje zalu) ;-)
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
|