Data: 2002-10-31 13:44:00
Temat: Re: przepraszam za ntg..
Od: Marek Kruzel <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zaległe, nie chciało mi wtedy wysłać.
Tue, 15 Oct 2002 09:00:27 +0200 "tren R" <t...@2...achtung.pl>
<aogefp$19mm$1@news2.ipartners.pl>:
>>> Nikt nie jest obiektywny. To zbyt złożone. Było by martwe.
>
>> To nasz wspólny cel.
>
> a gdy go osiagniemy (chyba ze go nie osiagniemy - po coz wtedy dążyć?)
> będziemy martwi?
Czemu pytasz? Nauka też nie osiągnie kresu.
>> Wroce do kodyfikowania etyki. To teoretycznie mozliwe jako proces, ale
>> niecelowe. Prawo, w ktorym bylby paragraf za kazdy czyn nieetyczny
>> bylo by prawem totalnym.
>
> bardzo ładnie brzmi - prawo totalne, ale niewiele mi to wyjasnia. czyz
> prawo nie powinno byc wlasnie totalne? czyz nie powinnismy dazyc do
> prawa totalnego? nie wiem o jakiej szczegolowosci mowisz. "za kazdy
> czyn" wydaje mi sie ze o wielkiej szczegolowosci - i stad "totalne".
> natomiast ja nie widze problemu w skodyfikowaniu pewnych ogolnych zasad
> i wartosci.
Też nie widzę problemu - prawo na nich się opiera. Coś byś zmienił?
Najważniejsze jest likwidowanie przyczyn.
>> lepiej naprawiac rzeczywistosc, a prawo racjonalizowac.
>
> a pierwsze nie jest skutkiem drugiego?
No tak. Można naprawiać rzeczywistość w granicach istniejącego prawa,
ale to nie jest działanie strategiczne.
>> Swoja droga ciekawe, czy jest mozliwe/sensowne opracowanie jezyka
>> formalnego do zapisu prawa.
>
> nie rozumiem
Taki zapis, którego nie da się różnie interpretować - coś jak język
matematyki. Teraz mamy tyranię prawników i bzdetne slogany:
'równość wobec prawa' i 'nieznajomość prawa szkodzi'.
Temat mnie przerasta.
Pozdrawiam
Marek
--
Nie oszukujmy sie - wszyscy jestesmy jak dzieci.:)
|