Strona główna Grupy pl.soc.rodzina przesadzam??

Grupy

Szukaj w grupach

 

przesadzam??

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 158


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2002-10-07 14:04:35

Temat: Re: przesadzam??
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

Basia Zygmańska wrote:
>
[ciach]
> Moje dzieci są samodzielne, jeżdżą same na kolonie i obozy, chodzą w
> nocy same po lesie, dają sobie radę w trudnych warunkach, ale wiedzą
> ze w trudnych chwilach, własnie takich jak szpital - mogą na mnie
> liczyć. Bo wtedy nie ma dla mnie ważniejszych rzeczy niż moje chore
> dziecko.

Bardzo fajnie napisalas powyzsze, i przy okazji napisalas tez
to, co ja chcialam napisac Joli...
Ja takze nie widze zwiazku pomiedzy jej wypowiedzia i tematem
watku.

Dominika

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2002-10-07 14:06:55

Temat: Re: przesadzam??
Od: "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Oleńka"
> A moja Mama weszła na oddział kiedyś "nie w trakcie" odwiedzin. Zastała
małe
> dzieci pozamykane w łóżeczkach, brudne, obrzygane, obsmarkane, zesikane
itp.
> Panie pielęgniarki oglądały TV w dyżurce.
Hehe, na drugim oddziale szpitala dziecięcego UJ tak jest także w porach
odwiedzin ;-/
--
Pozdrawiamy
Asia z Emilką, 22 miesiące

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2002-10-07 14:13:33

Temat: Re: przesadzam??
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Obecnie rośnie (a właściwie już wyrosło) pokolenie,
> które wyhodowano w przekonaniu, że jak nie będzie miało codziennie
polędwicy
> sopockiej i jajek z fermy ekologicznej, to zejdzie na całą gamę
strasznych
> chorób, a jak matka w ciąży nie będzie słuchać Mozarta, to dziecię
wyrośnie
> na seryjnego mordercę. Że zacytuję znajomego (ojca trójki synów):
"śmiech
> mnie ogarnia, jak czasem widzę, jakie cuda ludzie wyrabiają ze
swoimi
> dziećmi". Nie zrozumcie mnie źle - fajnie, że tamte czasy to już
przeszłość,
> że jest tyle fajnych gadżetów ułatwiających i uprzyjemniających
życie (sama
> jestem gadżeciarzem niepoprawnym), ale po pierwsze, fajnie, jak
człowiek
> sobie uświadomi, że to nie jest konieczne, po drugie - ciągle
jeszcze potrafi
> się cieszyć i docenić, że to jest.

Miło sie Ciebie czyta Jolu, ja wyrosłam za jeszcze głębszej komuny,
ale na szczęście nie przebywałam w dzieciństwie w szpitalu.
Rozumiem ze bez wielu rzeczy można się obejsć i ja i moje dzieci też
się obchodzimy, głównie z braku pieniędzy.
W czasie ciązy nie słuchałam Mozarta, jemy wszystko z normalnego
sklepu, nie robimy ze swoimi dziećmi cudów, nie pozwalamy im na
wszystko.
Dzieci są prawie zdrowe, gdyby nie to ze w szpitalu po porodzie
zarażono mojego Maćka WZW typu "B' i z tego powodu musi on mieć co
kilka lat robione diagnostyczne biobsje wątroby to wszystko byłoby z
jego zdrowiem absolutnie OK.

To co jest na prawdę potrzebne do życia nauczyłam się cenić w górach.
Na prawdę wystarczy woda i dach nad głową żeby wszystko było OK. A
ciepła herbata to już luksus.
Moje dzieci - z którymi sypiam po bacówkach - tez to wiedzą.

Ale co to ma wspólnego z tą całą dyskusją ?
Kiedy mogę być ze swoim dzieckiem w trudnych dla niego chwilach - to
dlaczego tego nie zrobić ?
Pobyt w szpitalu, mimo ze bytł dla nas wszystkich trudnym
doswiadczeniem - bardzo nas zbliżył ze sobą.

Moje dzieci są samodzielne, jeżdżą same na kolonie i obozy, chodzą w
nocy same po lesie, dają sobie radę w trudnych warunkach, ale wiedzą
ze w trudnych chwilach, własnie takich jak szpital - mogą na mnie
liczyć. Bo wtedy nie ma dla mnie ważniejszych rzeczy niż moje chore
dziecko.

Pozdrowienia.

Basia




KIedy można swojemu dziecku zapewnić w szpitalu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2002-10-07 14:14:09

Temat: Re: przesadzam??
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w

> Kiedy mogę być ze swoim dzieckiem w trudnych dla niego chwilach - to
> dlaczego tego nie zrobić ?

Basiu ... oczywiście rób jak uważasz.
I cała reszta też.
Ale inicjatorka widocznie nie jest do końca przekonana, jak ma robić (bo
jakby była i chciała spędzać z dzieckiem w szpitalu 25 godzin dziennie to by
nas o zdanie nie pytała i żadne wątpliwości by się w jej głowie nie
pojawiły).
I stąd różne (moje oczywiście inne niż ogół) zdania grupowiczów - w końcu
ilu ludzi tyle zdań ... albo nawet więcej ;-)


> ze w trudnych chwilach, własnie takich jak szpital - mogą na mnie
> liczyć. Bo wtedy nie ma dla mnie ważniejszych rzeczy niż moje chore
> dziecko.

A co to ma do rzeczy ?
Czy jak się nie siedzi z dzieckiem kamieniem całą dobę w szpitalu to dziecko
nie może na Ciebie liczyć ?
Ja to widzę zupełnie inaczej (jak zwykle, cholera ;-)))

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2002-10-07 14:24:06

Temat: Re: przesadzam??
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> napisał(a):
[ciach]
> Ale co to ma wspólnego z tą całą dyskusją ?

Tyle, że wrażliwość osobnicza dzieci jest bardzo różna, i nie zakładałabym od
razu, że z każdym dzieckiem trzeba siedzieć w szpitalu 24/24 i dla każdego
dziecka pobyt w szpitalu jest strasznym traumatycznym przeżyciem. Ja
osobiście swój wspominam bardzo przyjemnie - może dlatego, że był to ówczesny
Instytut Pediatrii, gdzie warunki były lepsze niż gdziekolwiek indziej, ale
ogólnie atrakcji nie brakowało. Np. raz przyjechała ekipa z krakowskiego zoo
i przywiozła młodego tygryska do pogłaskania, o!

W związku z tym generalnie zbiorowe rzucanie się na kogoś, kto śmie
twierdzić, że może wcale nie będzie tak źle, i nie trzeba z tego powodu
dramatyzować, jest sporą przesadą. Mam wrażenie, że czasem ludzie robią różne
rzeczy nie dlatego, że rzeczywiście jest to dziecku potrzebne, ale żeby
udowodnić samym sobie, jacy to oni silni, zwarci, gotowi (albo poświęcający
się i udręczeni - w zależności od typu).

JoP



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2002-10-07 14:30:18

Temat: Re: przesadzam??
Od: a...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

Federika wrote:

> ps/ chcialabys, aby z Twojej coreczki wyrosla taka kobieta, jak Molnarka ?

Brawo! Co za kultura! Juz drugi raz w historii tej grupy Twoja osobista
wycieczka.
Ehh... nikt Ci nie kaze zgadzac sie z kimkolwiek ale tez uwagi powyzsze nie
naleza do kulturalnych.
A skoro nie umiesz kulturalnie z kims i o czyms rozmawiac to moze przemilczysz
i darujesz sobie takie wypowiedzi jak ta?
Po raz pierwszy nie pozdrawiam
agi

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2002-10-07 14:39:05

Temat: Re: przesadzam??
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> A co to ma do rzeczy ?
> Czy jak się nie siedzi z dzieckiem kamieniem całą dobę w szpitalu to
dziecko
> nie może na Ciebie liczyć ?
> Ja to widzę zupełnie inaczej (jak zwykle, cholera ;-)))

Po pierwsze - pytajaca nie pytałą o siedzenie po 25 godz. tylko raczej
jak to zorganizować, na co już dostała chyba odpowiedź.
Po drugie - ja też nie siedziałam z moim dzieckiem 24 godz. bo nie
miałam takiej mozliwości, ale starałam sie siedzieć najdłużej jak
mogłam.
A jak nie mogłam - to starałam sie tak zorganizować zeby w tym czasie
byli inni członkowie rodziny, oni mieli na to taki sam pogląd.
Nikogo nie było w nocy i młody bardzo to wtedy przeżywał.
Jeśli w szpitalu jest mozliwość nocowania z dzieckiem (nie wszystkie
tak mają z powodów organizacyjnych) i my mamy taką mozliwosć - to
czemu tego nie wykorzystać ?

I to staraliśmy się - zarówno ja jak i inne mamy podkreślić - ze
najważniejsze jest byc przy jego wybudzeniu się z narkozy (trzeba
uważąć żeby nie zwymiotował na siebie, nie zakrztusił wymiocinami, nie
posikał się itd ...) i wieczorem - utulić do snu - z powodów
psychicznych.
Małemu dziecku - w weiku 4-5 lat nie wytłumaczysz że mama musi isć. To
znaczy ono to wie, ale bedzie płakać dalej.
Co innego - przedszkole, gdy dziecko jest zdrowe, a co innego szpital,
kiedy jest chore. Po co dodatkowo ma sie czuć opuszczone ?

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2002-10-07 14:46:02

Temat: Re: przesadzam??
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Tyle, że wrażliwość osobnicza dzieci jest bardzo różna, i nie
zakładałabym od
> razu, że z każdym dzieckiem trzeba siedzieć w szpitalu 24/24 i dla
każdego
> dziecka pobyt w szpitalu jest strasznym traumatycznym przeżyciem. Ja
> osobiście swój wspominam bardzo przyjemnie - może dlatego, że był to
ówczesny
> Instytut Pediatrii, gdzie warunki były lepsze niż gdziekolwiek
indziej, ale
> ogólnie atrakcji nie brakowało. Np. raz przyjechała ekipa z
krakowskiego zoo
> i przywiozła młodego tygryska do pogłaskania, o!

To miałaś wyjatkowe szczęście.
Moje dzieci nie mają ze szpitali zadnych dramatycznych przeżyć,
wszystkie czynnosci pielęgnacyjne wykonywano przy nich jak należy, nie
leżały zasikane itd
Ale jednak nie wspominają tych pobytów miło, mimo że są bardzo
samodzielni.
Swoją drogą - jak byłam w zeszłym roku 3 dni w szpitalu - też było
wszystko OK, nawet warunki higieniczne b. dobre (łazienka w każdym
pokoju), personel miły, towarzystwo na sali ciekawe, ale ja też
wspominam to fatalnie. Po prostu nie cierpię być w szpitalu i już !

>
> W związku z tym generalnie zbiorowe rzucanie się na kogoś, kto śmie
> twierdzić, że może wcale nie będzie tak źle, i nie trzeba z tego
powodu
> dramatyzować, jest sporą przesadą. Mam wrażenie, że czasem ludzie
robią różne
> rzeczy nie dlatego, że rzeczywiście jest to dziecku potrzebne, ale
żeby
> udowodnić samym sobie, jacy to oni silni, zwarci, gotowi (albo
poświęcający
> się i udręczeni - w zależności od typu).
>

Eee, chyba przesadzasz.
Mi też sie nie podobają osobiste docinki pod adresem Molnarki, ale
podyskutować sobie można, po to w końcu jest lista dyskusyjna.
Tak że moja konkluzja - dyskutujmy o poglądach, ale bez osobistych
docinków.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2002-10-07 14:55:20

Temat: Re: przesadzam??
Od: "Sylwia Haliżak" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"MOLNARka" <g...@h...pl>
wrote in message news:anrknp$888$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "Kania" <k...@p...onet.pl> napisał
>
> > Ale nie w tym problem. Moj maz (ale nie tata Kasi, to dluga historia i nie
> > na ten post) uwaza, ze przesadzam.
>
> Ja też tak uważam.
> Oczywiście należy być przy dziecku w szpitalu (bo takie biedne i w ogóle)
> ale staonowczo nie cały czas.

MOLNARKo, choćbyś miała nie wiem jak uporządkowane
plany na przyszłość Twoją i Twoich dzieci, to nie jesteś w stanie
przewidzieć tego, jakbyś się zachowała w razie, gdyby twoje dziecko
musiało iść do szpitala. Dlatego może daruj sobie ten stanowczy ton.
Pobyt w szpitalu jest ogromnym stresem zarówno dla dziecka, jak
i dla rodziców. Mój mały 2,5r. wylądował w tym roku na tydzień w szpitalu
z zapaleniem oskrzeli połączonym z dusznościami. Przez dwa dni non stop
był podłączony do kroplówki i maski tlenowej. Bardzo marudził, jakoś
nie wyobrażam sobie pań pielęgniarek zabawiających go w tym momencie,
bo nie oszukujmy się - one niestety nie są od niańczenia. Były tam 5-6 letnie dzieci,
z którymi ciągle ktoś z rodziny zostawał CAŁĄ DOBĘ, a nie kilka chwil.
Na korytarzu wisiała gazetka z artykułem na temat tego jak dzieci
w poszczególnym wieku znoszą pobyt w szpitalu. Wiesz co się okazało,
że praktycznie do wieku -nastu lat (nie pamiętam dokładnie ilu)
wskazane jest aby dziecku towarzyszył w szpitalu ktoś z rodziny.
A 4,5 roku, jak w przypadku dziecka Kanii, to naprawdę bardzo
niewiele, ja nie jestem nawiedzoną mamuśką, ale nie zostawiłabym
dziecka samego w tym wieku w szpitalu. I starszego prawdopodobnie też.
I szczerze mówiąc nie wiem, czego nowego można się nauczyć w szpitalu.
Bo jeśli chodzi o samodzielność, to wolę jej uczyć dziecko w domu,
a w szpitalu to niech ono wie, że jestem i go nie zostawię.

Pozdrawiam
Sylwia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2002-10-07 15:08:16

Temat: Re: przesadzam??
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał

> Po pierwsze - pytajaca nie pytałą o siedzenie po 25 godz. tylko raczej
> jak to zorganizować, na co już dostała chyba odpowiedź.

A ja to zrozumiałam inaczej ... pytanie było "Nie wiem... moze faktycznie
przesadzam, a moze moj maz nie majac wlasnych dzieci nie czuje problemu??
Napiszcie co o tym sadzicie" więc tak naprawdę inicjatorka nie jest do końca
pewna swoich przemyśleń.
O organizacji (z rodziną do pomocy) to chyba Ty zaczęłaś pisać a nie
inicjatorka.


> I to staraliśmy się - zarówno ja jak i inne mamy podkreślić - ze
> najważniejsze jest byc przy jego wybudzeniu się z narkozy (trzeba
> uważąć żeby nie zwymiotował na siebie, nie zakrztusił wymiocinami, nie
> posikał się itd ...) i wieczorem - utulić do snu - z powodów
> psychicznych.

Ja już naprawdę nic nie rozumiem ... wróć może do mojego pierwszego postu w
tym wątku i doczytaj co ja napisałam na temat narkozy.
Przeciez ja _napisałam_ dokładnie to samo - żeby być z dzieckiem jak się
będzie wybudzać .....
Dlaczego tego nie widzicie ?


> Małemu dziecku - w weiku 4-5 lat nie wytłumaczysz że mama musi isć. To
> znaczy ono to wie, ale bedzie płakać dalej.

Nie wszystkie dzieci tak reagują.
Tylko tyle chcę powiedzieć - bo do innych rzeczy Was pewnie nie przekonam.

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

naiwna?
dziecko natychmiast
Szukam ksiązki P. Leach "Twoje dziecko"
Polecam
zaproszenie...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »